Maria Demidowicz opowiada o charyzmacie Brata Alberta, godności każdego człowieka i pomocy osobom bezdomnym.
Środek miasta, środek nocy. I niezwykły krzyż, który peregrynuje między ośrodkami dla bezdomnych.
Zmarł w Boże Narodzenie w Krakowie. Dokładnie 100 lat temu. Wielu pod jego wpływem zmieniło i nadal zmienia myślenie o tym, czym jest pomaganie.
O odcieniach bezdomności, nauce życia od podstaw i dziedziczeniu oczekiwań z Marią Demidowicz, prezesem zabrzańskiego koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, rozmawia Klaudia Cwołek.
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.