"Nie uwierzysz, co tu się dzieje! Kolęda w autobusie! No naprawdę, młodzież śpiewa. Słyszysz?" - takie rozmowy przez komórkę prowadziła większość pasażerów autobusu komunikacji miejskiej, którzy pierwszego poświątecznego poranka podróżowali z Tychów do Katowic.
Ładny parterowy dom z czerwonej cegły, położony na górze, otoczony gęstą zielenią ogrodu. Wokół cisza, śpiewają ptaki, w oknach kwiaty. A w środku niemal każdego dnia kończy się tu czyjeś życie.
Mówił o pustelniku modlącym się w tajdze, chrystotekach i nawracającej się prostytutce, a siostry zakonne wzywał, by w rynku tańczyły dla Chrystusa. „Wyjdźcie na ulice!” – wołał o. Antonello Cadeddu.
Setki wzniesionych rąk, oczy błyszczące wewnętrzną radością lub przymknięte modlitewnym spokojem i usta śpiewające: „Tylko Jezus, Jezus moim Panem jest!”. Tak przeżywali modlitwę w Kostrzynie nad Odrą.
Rodzina jest pierwszym seminarium. Pierwszym domem formacyjnym dla przyszłego kapłana czy siostry zakonnej. Jak przeżywają powołanie swoich synów czy córek rodzice?
Na pozór oddzielone od świata, siostry z klasztoru Mniszek Klarysek od Wieczystej Adoracji w Kętach powierzają Bogu sprawy wielu ludzi.
Siostrom najtrudniej było nauczyć się słów: „czystość” i „grzeszyć". – W języku polskim jest za dużo spółgłosek – narzekają francuskie mniszki.
W 2010 r. Monastyczne Wspólnoty Jerozolimskie oficjalnie założą swój klasztor w Warszawie – zapowiedział portal internetowy episkopatu Francji. Do nowej fundacji przygotowuje się 20 sióstr i braci z Polski.
Wigilia w zakonach. Dawniej siostry elżbietanki z Katowic piekły świąteczne pierniki w chlebowych piecach. Dziś kupują gotowe, ale tak jak dawniej, dzielą się nimi z biednymi i chorymi.
Tworzą nietypową rodzinę. Dzieli ich kilkaset kilometrów. Widują się kilka razy w roku. Piotr - teraz brat Marcin - codziennie w modlitwie, wraz ze swymi współbraćmi benedyktynami, pamięta o tacie, siostrze i zmarłej przed rokiem Mamie.
Św. Nicefor przyszedł na świat około 758 roku. Jego rodzice zaliczali się do najbogatszych mieszkańców Konstantynopola.