Raciborzanie modlą się z Czechami i Polakami na cieszyńskim Śląsku.
Styl życia otaczającego świata wywiera na nas tak ogromną presję, że gubimy z oczu najprostsze zasady.
Naucz się piosenki na Roraty „Fajrant w Niebie”. Śpiewa Arka Noego.
Nie można mówić o chrześcijaństwie, gubiąc gdzieś po drodze Biblię.
Kiedyś było jasne, że Adwent to taki jakby drugi, krótszy, Wielki Post. Wiadomo było, że zarówno jeden, jak i drugi, to "czasy zakazane", podczas których "zabaw hucznych" urządzać nie należy. A teraz?
Wczoraj wieczorem starszy ministrant, przymierzający się do roli św. Mikołaja na roraty 6 grudnia, zapytał wchodzącego do zakrystii wikarego: "A ksiądz był grzeczny?".
Dzieci w ponad trzech tysiącach parafii przeżywają tegoroczne Roraty z błogosławionym Janem Pawłem II. Materiały, dzięki którym poznają osobę Ojca Świętego, zostały przygotowane przez redakcję „Małego Gościa Niedzielnego”. Uczestnicy Rorat, prowadzeni są przez papieskiego anioła, spotykają nie tylko Wielkiego Polaka, ale przede wszystkim człowieka wielkiej wiary.
Dziś Bożemu Narodzeniu nie zagraża podważanie faktów o życiu Jezusa, lecz banalizacja wydarzenia w Betlejem, wyjaśnia ks. prof. Henryk Seweryniak, teolog fundamentalny i apologeta, od niedawna jeden z konsulatorów Papieskiej Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, w rozmowie z Agnieszką Małecką.
– Kiedyś to dopiero była bieda, ale nikt nie narzekał. Święta też obchodziło się skromniej, ale radośniej – mówi z nostalgią 76-letnia Urszula Skołyszewska.
Kiedy mówię „Veselé Vánoce” spotkanemu na rynku panu Leonowi, kręcą się mu łzy w oczach, bo Vánoce nie będą już dla niego takie wesołe, odkąd zmarła żona. - Ale pan farář z Polska jest bardzo dobry człowiek - mówi.
Św. Urszula Ledóchowska - zakonnica. Nauczycielka. Poetka. Malarka. Wygnanka. Tułaczka.