Wśród przypadłości ludzkiej natury wyjątkowo dobrze znana i wręcz wszechobecna wydaje się zazdrość. Przykładów z życia codziennego można by mnożyć bez liku.
Mnożenie tego co dobre, radość żniw to obietnice, które mogą płynąć tylko z nieba, ale są zakorzenione w ziemi.
Przy różnych okazjach, kiedy składamy innym życzenia, pojawia się dobrze znane wszystkim słowo „zdrowie”. To tak na dobry początek…
Od starożytności bezrozumna nienawiść była zapowiedzią końca imperiów, królestw, państw. Nie chciałbym tego dla Polski.
Czego chcesz od nas, Panie?
Jest w tym jakiś smutek, to na pewno. Ale i jakaś nadzieja. Dla nas wszystkich.
Pamięta ktoś jeszcze ten serial?
Tak więc 23 stycznia. Zacznie się i minie. Nie wiadomo jeszcze, co się stanie. Czy tę datę wspomnimy za rok, za dziesięć lat? Zapamiętamy?
Starszej pani w gustownym kapelutku coś wypadło z kieszeni. A tu miejsca mało, to i schylić się trudno, niewygodnie...
Blisko już dzień beatyfikacji dwojga naszych rodaków – Prymasa Wyszyńskiego oraz Matki Czackiej. Pamiętam z samego początku mej parafialnej pracy beatyfikację ojca Maksymiliana. Był rok 1971. I było głośno, bardzo głośno o ojcu Kolbe.
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.