W życie duchowy wpisane są dwa wymiary: ascetyczny i mistyczny.
Ten pierwszy zakłada wysiłek człowieka, drugi – otwarcie się na działającego Boga i zrobienie miejsca dla Bożej łaski, żeby „On we mnie wzrastał”. Zatem drugi wymiar jest znacznie trudniejszy od pierwszego, bo zakłada swoistą bierność, niedziałanie, skupienie się na rozwijaniu relacji z Bogiem, której kresem jest pełne zjednoczenie w miłości. Cel znany, ale droga nie jest łatwa. wiąże się bowiem z wejściem w świat oczyszczeń duchowych. A tu nie ma miejsca na „fajerwerki” i emocjonalne uniesienia. Można by rzec, iż w świecie oczyszczeń łatwiej o doświadczenie pustyni niż o smakowanie doznać i nadzwyczajnych zjawisk, którymi karmią się poszukiwacze szybkich i łatwych sukcesów na drodze bez wysiłku. A rozwój życia duchowego jest związany ze współpracą z łaską Bożą, która buduje na ludzkiej naturze. I ją w ten sposób przekształca i uszlachetnia, powodując wzrost i rozwój świętości. A więc przechył, i to znaczący – aż do pełnego utożsamienia się z nią - z woli własnej w kierunku woli Bożej.
Doskonałą inspirację do wielkopostnej refleksji nad połączeniem „actio z contemplatio” znalazłem w serwisie Radia Watykańskiego na temat godzinnych adoracji na placu św. Piotra. Wtorkowe adoracje w drugi wtorek miesiąca, począwszy od 14 marca br. Cel? Jest to jedna z inicjatyw mających ożywić duszpasterstwo w Watykanie, zwłaszcza dla przybywających tam pielgrzymów. Franciszkanin Agnello Stoia, proboszcz Bazyliki św. Piotra powiedział m.in.: „Całą uwagę chcemy skupić na Jezusie obecnym wśród nas. A zatem dużo ciszy, wsłuchiwanie się w wybrane fragmenty Ewangelii, medytacja, której towarzyszy śpiew. W prowadzenie adoracji będziemy starali się zaangażować jak najwięcej osób”.
Prostota drogi wielkopostnej nie polega na mnożeniu praktyk pobożnych i przeżywaniu ckliwych wzruszeń emocjonalnych. Ale na czynieniu miłosierdzia stylem codziennego życia. A tu na pierwsze miejsce wysuwa się ewangeliczna droga błogosławieństw z Kazania na Górze. I wezwanie do czynów miłosierdzia, które stanowią znak wiarygodności naszego chrześcijaństwa w świecie. Czyny miłosierdzia mają bowiem swoje zakorzenienie w wieczności, z która spotykamy się na modlitwie, i stanowią kryterium – sprawdzian autentyczności naszego życia. Św. Jan od Krzyża przypomina, że pod koniec naszego życia będziemy sądzeni z miłości – ale nie z tego, co otrzymaliśmy, ale daliśmy innym, podsumowuje Biedaczyna z Asyżu. Dlatego już dziś mamy stawać się kontemplatywni w działaniu – „nasączając” swoje serce Bożą miłością, dzielić się nią z potrzebującymi. „Jak drzewo rozpoznaje się po owocach, tak też jaśnieje w świecie życie pełne dobrych uczynków i niesie woń Chrystusa” (@Pontifex_pl, 14.03.2023).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Powstało na Warmii w XVI w. i kształtowało ten region przez kilkaset lat.
„Miejsce Chrztu Polski znów będzie tętnić radością Żywego Kościoła”.
List biskupów polskich, napisany 20 lat po zakończeniu II wojny światowej, był wielkim zaskoczeniem.
Sakramenty na pątniczym szlaku są sprawowane według przedsoborowego rytu liturgii.