Jesteśmy dzisiaj często chorzy na drugiego człowieka. Nie znaczy to, żebyśmy go nienawidzili. Nie znaczy to, żebyśmy mu życzyli źle. Nie, nic z tych rzeczy. Po prostu jesteśmy chorzy na człowieka.
Niełatwo jest być człowiekiem chorym, ale i być z chorym nie jest łatwo.
Problem choroby, cierpienia to odwieczny problem ludzkości, Kościoła i każdego człowieka - mówił w sobotę na Jasnej Górze abp senior Damian Zimoń z Katowic.
Prawdziwe uzdrowienie człowieka nie polega na przywróceniu mu – z konieczności na pewien czas – fizycznego zdrowia ale na przemianie całego sposobu podejścia do choroby i do śmierci – powiedział ks. dr Robert Skrzypczak z Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie podczas sesji z okazji XX Światowego Dnia Chorego
Współczesne ideologie ciągle łudzą człowieka fałszywymi obietnicami, że znajdzie szczęście nurzając się w grzechach.
Kościół musi być otwarty na świat. Otwarty także po to, aby w imię miłości i prawdy mówić prorockie „nie” temu, co bezbożne. Nazywanie zła po imieniu ma jeden cel: pokazanie drogi do nawrócenia, do uleczenia, do pobożności.
O skąpstwie, czyli przywiązaniu do pieniędzy, które uniemożliwia człowiekowi hojność mówił Papież Franciszek na audiencji środowej, na którą do watykańskiej Auli Pawła VI przybyło kilka tysięcy pielgrzymów.
Obyśmy nie tylko zdążyli przed eutanazją, ale zawsze byli człowiekowi człowiekiem. I aby życie, także ukrzyżowane chorobą, wciąż było życiem. Otwartym ku zmartwychwstaniu.
Stając w obliczu choroby i cierpienie człowieka trzeba okazywać pokorę, wierność i heroizm wiary - powiedział abp Henryk Hoser SAC. We wspomnienie św. Łukasza, patrona środowiska medycznego w katedrze św. Michała Archanioła i św. Floriana na Pradze odbyło się doroczne spotkanie pracowników Służby Zdrowia. Zainaugurowała je uroczysta liturgia, której przewodniczył biskup warszawsko-praski.
„Chcemy dziś powiedzieć nam samym i całemu światu: «Nigdy więcej w ukryciu!» – ten apel Papieża Franciszka wybrzmiał w czasie wyjątkowej audiencji dla ludzi cierpiących na chorobę Huntingtona i ich rodzin.
Ta postać nie pasuje do łzawych, cukierkowych żywotów świętych.