Jeśli mamy pozostać Kościołem żywym, to każdy z nas musi znaleźć swój punkt włączenia się w obieg łaski, Bożej łaski. Jest nim modlitwa, jest nim podejmowanie pokuty, jest nim pełnienie dobrych czynów, jest nim...
I nie bójmy się powiedzieć: w imię Boże!
Poza dyskusją jest kwestia „czy świętować”, tylko jak świętować. Nie ma uniwersalnej zasady.
Oprócz „języków” geograficznie i narodowo utrwalonych – istnieć musi szersza i głębsza zarazem płaszczyzna wzajemnego zrozumienia.
To stara, łacińska sentencja: „Pośród oręża milkną muzy”. Muzy w starożytnej mitologii greckiej to boginie nauki i sztuki. Istotnie – zawsze odgłos mieczy, tarcz i włóczni głośniejszy jest od głosu śpiewu, opowieści, od rytmu słów poezji i miłosnych dialogów.
Zapłaczę wołaniem do Boga, zapłaczę modlitwą choćby rozpaczliwą...
Nie chcę twoim parafianom odpowiadać na pytania, które my stawialiśmy 50 lat temu. A problemów i pytań, z którymi oni przychodzą albo nie rozumiemy, ani nawet nie podejrzewamy, o co pyta dzisiejszy człowiek.
Dlaczego Kościół winien się wciąż reformować? No bo jest częścią tego świata – tego, czyli podlegającego upływowi czasu.
W ciągu półwiecza świat zmienił się nie do poznania. Jest lepszy, czy gorszy? Złe pytanie. Ten świat jest po prostu inny.
To nie były państwa, to były bandyckie organizacje w zewnętrznej otoczce państwowości.
Jego postawa wobec władzy świeckiej w kwestii tzw. inwestytury musiała doprowadzić do konfliktu z władcami świeckimi.