Szczypta refleksji po wizycie papieża w Korei Południowej.
Kto mówi „znam Jasną Górę”, jest albo paulinem, albo nie wie,co mówi.
Spodziewali się wiele. Byli już gotowi rozdzielać między siebie przyszłe stanowiska. Jak Jakub i Jan, którzy chcieli zasiadać po prawej czy lewej ręce Jezus. A On myślał o zupełnie innym królestwie.
Kamerun - niedawno był tam biskup Paweł Socha. Odwiedził wiele parafii i klasztorów diecezji Doume. Poświęcił też kościół. Poniżej fragmenty jego dziennika podróży.
Jan miał dwa skrzydła, które go niosły – jednym była świętość, drugim błazeństwo.
Zgrzytają murarskie kielnie. Tłum ludzi, księża w ornatach i biskup Jan patrzą, jak robotnicy zamurowują żywcem 46-letnią kobietę. Na dodatek zamurowują ją w kościele. Jest 2 maja 1393 roku. A dzieje się to w państwie krzyżackim, w Kwidzynie.
Tu terapią jest praca, lekarzem – Pan Bóg. Ale kury, króliki i kozy też mają swój udział we wracaniu do życia. – To miejsce, w którym rodzi się nadzieja – mówią mieszkańcy Domu na Roli.
Wśród pól, tuż za granicą diecezji świdnickiej, po przejechaniu kilkuset metrów szutrową drogą, taksówka dojeżdża do miejsca, gdzie zaczyna się Tęczowy Most.
Co go zgubiło? – To, że miałem mocną głowę i zawsze mogłem dużo wypić. Inni już zdrowo mieli w czubie, a on dopiero zaczynał się dobrze bawić. – Do pół litra nigdy we dwójkę nie siadałem. Musiał być litr. Fragment książki "Wyznania księży alkoholików" Stanisława Zasady wydanej nakładem wydawnictwa Znak.
Tutaj, w scavi, dotykamy apostolskich fundamentów Kościoła katolickiego. A te fundamenty nie istnieją w naszej wyobraźni.
Święty Jan Chrzciciel de Rossi urodził się we włoskiej miejscowości Voltaggio 22 lutego 1698 roku.