Dokładnie tydzień po zamachu na anglikański kościół w Peszawarze w Pakistanie znów leje się krew.
„Aktem terroryzmu, za którym stoją nieprzyjaciele kraju” nazwał wczorajszy zamach na kościół katolicki w Tanzanii tamtejszy prezydent Jakaya Kikwete.
34 osoby poniosły śmierć, a ponad 80 zostało rannych kiedy zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze w nigeryjskim mieście Yola - poinformowały w środę lokalne władze. Był to kolejny z serii krwawych zamachów w Nigerii w ostatnich dniach.
150 osób uczestniczyło w pogrzebach ofiar zamachu na wspólnotę koptyjską w Libii.
Katolicy Bombaju pośpieszyli z pomocą ofiarom wczorajszych zamachów terrorystycznych w tym mieście. Kościół potępił jednocześnie ten akt przemocy i zaapelował do Hindusów, by włączyli się w budowanie pokoju, nie pozwalając tym samym zatryumfować przemocy.
Nie można jednocześnie prowadzić wojny i negocjacji pokojowych. W ten sposób Kościół w Kolumbii skomentował kolejny krwawy zamach, jakiego dokonało lewackie ugrupowanie FARC.
Kościół w Niemczech wzywa do modlitwy za ofiary ostatnich zamachów. Liczni biskupi i księża zapewniają w mediach o modlitwie całego Kościoła za poszkodowanych.
„Po tym, co się stało, wydaje się, że wokół nas zakrólowała ciemność, mimo to musimy jednak iść w kierunku światła” – podkreśla katolicki biskup Oslo.
W dwudziestą rocznicę zamachów terrorystycznych na Amerykę głos zabrali także ludzie Kościoła. Konieczne jest kultywowanie braterstwa przeciwko ideologii terroru – powiedział abp Paul Richard Gallagher, watykański sekretarz ds. relacji z państwami.
Zwierzchnicy religijni w Tanzanii bardzo stanowczo zareagowali na niedawny zamach podczas uroczystości w katolickiej parafii św. Józefa w Aruszy. Zginęły w nim, przypomnijmy, 3 osoby, a 60 zostało rannych.
Podczas kazań, głoszonych przez niego w całej Italii, zbierały się tłumy wiernych.