Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie kosciol.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
To znamienne: nie ma wśród przykazań dekalogu przykazania „pracuj”. Jest „odpocznij”.
Co ma chrześcijaństwo wspólnego z buddyzmem? Niewiele. Trudno jednak nie zauważyć, jak w kwestii podejścia do ziemskich pożądań te religie są sobie bliskie.
Czym jest prawda? Zgodnością rzeczy i intelektu, jak chcieli starożytni? Czy raczej jest nią taka cegiełka, która pasuje do całości układanki? Albo jeszcze inaczej: może prawdziwe jest to, co sprawdza się w praktyce?
Jak może wyglądać życie człowieka, którego porzucono podczas mrozu bez jedzenia i ciepłego ubrania na pustkowiu, z dala od ludzkich osiedli? Jeśli nawet uda mu się przeżyć, będzie musiał stoczyć heroiczną walkę o życie.
Przykazanie „nie cudzołóż”, jest wezwaniem do rozumnego życia w wolności. Chodzi o to, by człowiek umiał powściągnąć swój instynkt tak, by służył dobru; by był wyrazem odpowiedzialnej miłości.
Po którejś z nieudanych wypraw na K2 zapytano znanego himalaistę, Krzysztofa Wielickiego, czy nie żałuje, że zawrócił będąc już tak blisko szczytu. – Nie – odpowiedział. Pójście wtedy dalej uniemożliwiłoby mu podjęcie kolejnej próby i dalsze chodzenie po górach.
Z morałem płynącym z wiersza Fredry o Pawle i Gawle trudno się nie zgodzić: jak ty komu, tak on tobie. W czwartym przykazaniu – czcij ojca swego i matkę – chodzi mniej więcej o to samo.
Patrząc, jak uczniowie podrywają się w szkole na dźwięk dzwonka i jak punktualnie o piętnastej urzędnicy gromadnie opuszczają miejsce pracy, trudno przypuszczać, by ludzie nie lubili odpoczynku. No, chyba że chodzi o pracoholików.
Bezmyślne powtarzanie „o Jezu”, „o Boże” nie jest wyrazem szacunku do Boga. Ale nie tylko o takie błahostki chodzi w drugim przykazaniu.
Wspinaczkowy partner to dla alpinisty ktoś bardzo istotny. Ktoś, na kim można polegać tak mocno, że nie trzeba się bać zawierzając mu swoje życie.
Święty Mamert urodził się na początku V wieku w zamożnej rodzinie zamieszkującej okolice Lyonu.