Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego | Od najstarszego do najnowszego »
Wyszukujesz w serwisie kosciol.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
W ciągu ostatnich 30 lat systematycznie i stopniowo obserwowany jest spadek liczby osób uczestniczących w niedzielnej Mszy św. – wynika z badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego.
Nie wystarczy tylko mówić o Bogu, trzeba pokazywać, że się Nim żyje. To jest też jakaś misja lekarza.
Zapamiętałem modlitwy więźniarek-morderczyń, kiedy obraz przybył do miejsca ich osadzenia. „Matko, pomóż, aby moje dzieci zrozumiały, dlaczego to zrobiłam” – prosiły. Z Marcinem Krawczykiem rozmawia Beata Gruszka-Zych.
Z historii znane są przypadki odrzucania drugiego człowieka pod postacią odmawiania równych praw całym grupom.
W połowie XX wieku przeprowadzono ankietę wśród ośmiu tysięcy studentów uniwersytetów amerykańskich na temat tego, co jest najważniejszą rzeczą w ich życiu. 78 procent ankietowanych odpowiedziało: odnaleźć sens swego życia.
W większości krajów frekwencja na niedzielnej Mszy świętej w kończącym się XX stuleciu była niska, nierzadko nawet bardzo niska; wahała się w zakresie od 2 do 30 procent ogółu ludności. Jakie są tego przyczyny? Można by je streścić w jednym zdaniu: słaba wiara.
Prawdopodobnie jest jeden Bóg, który prawdopodobnie jest sędzią sprawiedliwym – recytują jak z nut młodzi, sącząc prawdopodobnie najlepsze piwo na świecie. Słysząc o niezmiennych prawdach wiary, zadają jedno pytanie: OK, ale jak to działa?
Najbardziej interesującymi i pasjonującymi momentami w życiu są okresy „pomiędzy”. Takie chwile, w których to, co dotychczasowe, nie jest już takie, jakie było, a nowe jeszcze nie jest tak do końca obecne.
Postać św. Jana Nepomucena przypomina, że nie każdy człowiek ma prawo do całej prawdy o wszystkich.