Gdy się postawi na szali z jednej strony ŻYCIE z pewnością całkowicie niewinnej i bezbronnej istoty (dziecko poczęte) a z drugiej strony możliwą KARĘ więzienia dla BYĆ MOŻE niewinnej istoty (matki zabijanego dziecka) to chyba nie ma wątpliwości, że nawet jeśli możliwość karania kobiet jest wadą obecnego w Sejmie projektu ustawy, to ten projekt jest o niebo lepszy od obecnie obowiązującego prawa, umożliwiającego zabijanie niewinnych.
No to kogo karać? Nikogo? Psu na budę takie prawo, które nikogo nie każe za zbrodnię.
Nawiasem mówiąc w całej tej sprawie panuje jakieś dziwne milczenie nt. karalności za dzieciobójstwo bezpośrednich sprawców, czyli rzeźników-aborterów. Albo to są "święte krowy", albo obficie opłacili kogo trzeba, żeby o nich nie mówiono ani słowem. Ich powinno się surowo karać, tak jak każdego płatnego mordercę! To nie są jakieś przestraszone "bidulki", czy ofiary gwałtów, tylko zwykli wyrachowani i świadomi wszystkiego bandyci!
Podstawowe pytanie brzmi: Czy polskim biskupom zależy na tym, żeby w Polsce było prawnie chronione życie każdego nienarodzonego dziecka ???
Przypomnę nauczanie Jana Pawła II: "Tu, z tego miejsca, wołam do wszystkich ojców i matek mojej Ojczyzny i całego świata, do wszystkich ludzi bez wyjątku: każdy człowiek poczęty w łonie matki ma prawo do życia! Jeszcze raz powtarzam to, co wielokrotnie już mówiłem: «życie ludzkie jest święte. Nikt w żadnej sytuacji, nie może rościć sobie prawa do bezpośredniego zniszczenia niewinnej istoty ludzkiej. Bóg jest absolutnym Panem życia człowieka, ukształtowanego na Jego obraz i podobieństwo (por. Rdz 1,26-28). Życie ludzkie ma zatem charakter święty i nienaruszalny, w którym odzwierciedla się nienaruszalność samego Stwórcy» (por. Evangelium vitae, 53). Bóg chroni życie zdecydowanym zakazem wypowiedzianym na Synaju «Nie będziesz zabijał» (Wj 20,13). Dochowajcie wierności temu przykazaniu" (Jan Paweł II, Łowicz, 14.06.1999 r.).
Czy człowiek z zespołem Downa lub widocznym kalectwem jest również ukształtowany na obraz i podobieństwo Boże? Tak tylko pytam i wcale nie jestem zwolennikiem aborcji.
@Agaton - oczywiście, że TAK. Poza ułomnym ciałem ten człowiek ma w sobie przede wszystkim cząstkę Boga - duszę niesmiertelną, która będzie żyła wiecznie, nawet jak dziecko zostanie abortowane. Ludzie poczynając życie we współpracy z Bogiem , nawet katolicy jakoś często nie zdają sobie sprawy, że dają życie nieśmiertelnemu bytowi. Ten byt żyje cały czas i jest poza śmiercią, poza czasem i przestrzenią, abortując pozbawia się dziecko tylko życia ziemskiego ale ono nadal ma duszę, żyje, wraca więc skąd zostało przysłane, czyli do Boga i tam przebywa z NIM.
"Te kwestie Kościół rozwiązuje w sakramencie pojednania, zgodnie z przepisami Kodeksu Prawa Kanonicznego i normami krytyczno-moralnymi."
OK, a państwo rozwiązuje "te kwestie" zgodnie z obowiązującym prawem państwowym. Jedno drugiego nie wyklucza, tylko uzupełnia.
Dlatego nie bardzo rozumiem, dlaczego miesza się w jednym akapicie "nie popieranie projektów zapisów prawnych" państwowych - z prawem kanonicznym obowiązującym tylko wewnątrz Kościoła Katolickiego, na jego "terenie"?
Czyli karać należy tylko lekarzy i pielęgniarki a nie zleceniodawcę zbrodni? Ale rozumiem, że biskupi są za ochroną życia, a tej nie da się egzekwować, nie zapisując i stosując kar bo często tylko kar ludzie się boją, a z sumieniem bywa różnie. Czasem jest ono tak stępiałe że osoba nie widzi co jest dobre, a co złe. Jak jest kara to czasem się zastanowi.
Jeśli "zleceniodawcą", znaczy się nielegalnym, jest matka, zakłada się, że przeżywa jakąś tragedię, której nie można ocenić prawnymi kategoriami. Syndrom poaborcyjny też jest taka karą. Natomiast nie maja takiego usprawiedliwienia osoby trzecie, np. lekarz. Te podlegają karze.
A co z osobami które nie praktykują i świadome konsekwencji pojadą zabić swoje dziecko za granicę tam gdzie aborcja jest prawnie dozwolona i też nie ma żadnych kar? Wówczas nikt nie zostanie ukarany poza dzieckiem. Oczywiście mówię tu i teraz, nie o sądzie ostatecznym, który czeka każdego, czy jest tego świadomy czy nie.
Czyżby? Bez potencjalnej kary dla kobiety ktoraz zleca zabicie swego dziecka, myślisz że karę poniesie lekarz. Jesteś tak naiwny? W przypadku wykrycia dokonanej aborcji kobieta mówi że to ona sama dokonała aborcji. Bierze winę na siebie a ponieważ jest bezkarna to nie ma winych aborcji. Trzeba by złapać lekarza na gorącym uczynku. Życze powodzenia naiwniaku!
>>nie popierają projektów zapisów prawnych, które przewidują karanie kobiet, które dopuściły się aborcji. << Znaczy się - nie popierają projektów w punkcie karalności kobiet. A już napisano na forach i słyszałem w radiu, że biskupi nie popierają tych projektów, jakoby w całości!
>>Te kwestie Kościół rozwiązuje w sakramencie pojednania, << W sakramencie pojednania Kościół nie rozwiązuje kwestii aborcji, jak już się mówi, lecz tylko kwestii obciążenia grzechem i tylko tych, którzy do sakramentu przystępują. A co z aborcją w ogóle - kto tę kwestię rozwiązuje? Jak nieprzyjazna jest antypropaganda!
ale jaja ale jaja....PIs ustawę odrzucił a PO i Nowoczesna chciały głosowały przeciw.To po co wyciągali ludzie na ulicę?Chodziło o rozróbę a nie o sprawę
Ciekawe... za tzw aborcję bez odpuszczenia grzechów nasi pasterze (?) głoszą KARĘ piekła wiecznego, a tu sankcja ewentualnej kary ziemskiej jest im wygodą do każdorazowej negacji ustawy i robienia furtki kłamcom z PiSu. Srebrniki czy brak logiki?
To akurat nieprawda. Fragment komunikatu po kwietniowym zebraniu KEP brzmiał:
W związku z dyskusją o ochronie życia ludzkiego Konferencja Episkopatu Polski podkreśla, że życie każdego człowieka jest wartością podstawową i nienaruszalną. Jego obrona stanowi obowiązek wszystkich, niezależnie od światopoglądu. Biskupi zwracają się do ludzi dobrej woli, do matek i ojców, lekarzy i położnych oraz do stanowiących prawo, aby zgodnie z sumieniem stawali na straży ludzkiego życia. Dziękując świeckim angażującym się w ruchy, stowarzyszenia i federacje pro-life, pasterze Kościoła w Polsce proszą o solidarną współpracę w tej ważnej sprawie. Równocześnie oświadczają, że nie popierają karania kobiet, które dopuściły się aborcji. Te kwestie Kościół rozwiązuje w sakramencie pojednania, zgodnie z przepisami prawa kanonicznego i normami etyczno-moralnymi. Uwarunkowania kobiety decydującej się na aborcję są złożone i zróżnicowane (por. Jan Paweł II, Evangelium Vitae, 59). Należy dołożyć wszelkich starań, by wobec zamiaru przerwania ciąży, każda kobieta była otoczona wszechstronną i życzliwą opieką oraz pomocą medyczną, materialną, psychologiczną i prawną.
W kwietniu ten projekt był na etapie zbierania podpisów, zaczęła się dyskusja na jego temat.
dużo bla nla aby umyć ręce od tego co się narozrabiało.nie od dziś wiadomo żę kler jest z księżyca i myśli :pełne kościoły rowna sie wiara.A tu przestraszyli się parasolek.Żeby mie było:jestem przeciw zaostrzaniu prawa i nie o karanie kobiet tu chodzi. to tylko pretekst
@jo_tka: Czy Ty myślisz, że ten projekt ustawy istnieje od kwietnia br roku? Ta ustawa od wielu, wielu lat jest. Może nie w takiej formie jak obecnie ale pierwsze wersje były dobre 5-6 lat temu (jak nie więcej) A może wytłumaczysz dlaczego podpisy w kwietniu br zbierano po mszach a ludzi namawiano do tego w kościołach? Czemu się KK wtedy jej nie sprzeciwiał? Tylko zachęcał do podpisywania projektu ustawy, która zakłada karanie kobiet? A teraz odwracają kota ogonem - hipokryci, tak samo jak politycy wszelkiej maści.
Pozwolę sobie zauważyć, że mówimy o TYM projekcie ustawy, nie jakimkolwiek zakazującym aborcji. Biskupi nie są przeciw zakazowi aborcji, ale zapisom o karaniu kobiet. Ten projekt jako konkret stał się dostępny w kwietniu. Mniej-więcej w tym czasie rozpoczęto zbieranie podpisów.
Na temat tego tekstu proszę zadawać pytania abp. Hoserowi, nie mnie. Oficjalny komunikat brzmiał jak wyżej. Co więcej, tu można znaleźć słowa abpa Hosera http://info.wiara.pl/doc/3458939.Abp-Hoser-o-aborcji-Sa-to-sytuacje-zyciowe-na-tyle-trudne-i krytykujące zapis o karalności kobiet. Z 22 września br.
@jo_tka: mam wrażenie, że nie umiesz czytać. Ja piszę o TYM projekcie, o TYM projekcie jak to KK zbierał dla TEGO projektu w kwietniu 2016 podpisy po mszach. Więc pisanie jak to biskupi byli przeciwni karaniu kobiet a jednocześnie popierali TEN projekt ustawy to ze strony biskupów HIPOKRYZJA w najczystszej postaci
adyć - ja i pisał że owi biskupi już nie wierzą w to że dawcą życia jest Bóg - inaczej ichnie stanie z boku jest akceptacją każdej ustawy jaka wyjdzie .zawsze mogą powiedzieć że bronią życia ( tyle że nie swoimi rękoma ) .zdaje się że w Polsce była kobieta z kanady , która za obronę życia od poczęcia siedziała w więzieniu . pytanie którego z kapłanów byłoby stać na takie poświęcenie . ? pytanie retoryczne . pozdrawiam .
Dlaczego karać kobiety , które wraz z zabójstwem nienarodzonego objęte są automatycznie ekskomuniką jak przekleństwem ?! Żadne kary nie są tak straszne jak ta . Przed nimi Wieczność , do której tak trudno wejść niepojednanym... Kiedy łono staje sie grobem , trudno też przewidzieć jakie tego mogą być skutki ... Dla dzieciobójczyni , dla innych jej dzieci , dla rodziny . Bóg jeden wie . Natomiast popieram zamknięcie gabinetu i odebranie prawa wykonywania zawodu dla lekarza , który dopuszcza sie przerwania ciąży na pacjentce . Sprzeciwia się bowiem ratowaniu i chronieniu życia , do czego został powołany . Popieram sterylizacje dla gwałcicieli! I wysokie kary pieniężne z możliwością odsiadki dla promujących rozwiązłość !
To zaczyna być smutne. Brak kary rodzi patologię. Co to za odpuszczanie grzechów zaocznie i z góry? Piąte przykazanie już nie obowiązuje? A jeśli paniusia robi aborcje za aborcją, to też nie ma kary? Bo widocznie nie żałuje. Tak tworzy się patologię i przyzwolenie do grzechu. Myślałem, że mamy mądrzejszych biskupów.
Teraz Biskupi niech wykreślą z Kodeksu Prawa Kanonicznego zapis:Kan. 1398 - Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa.
Jeśli w prawie stanowionym czegoś się zakazuje, to właśnie pod groźbą kary. Jest to logiczne: kara jest przestrogą i ma mieć wymiar wychowawczy. W przeciwnym wypadku zachodzi dysonans: zakaz wobec braku kary. To oznacza przyzwolenie - zakaz bez reperkusji przestaje spełniać swoją funkcję. Tu nie ma miejsca na kompromisy. Zbrodnia jest zbrodnią.
Otóż to, dokładnie jest to punkt 2273. Moim zdaniem dopuszcza się możliwość karania za dokonanie aborcji także matki dziecka. Przynajmniej, gdy była świadoma swojego czynu.
Matki powinny być wyłączone od sankcji karnych, gdyż bywają ofiarami antynatalistycznej propagandy, narzuconego im przez mężczyzn i feministki modelu życia (Masz być zawsze smukłą i sexy), podlegają naciskom, by brały czynny udział w życiu publicznym we wszystkich jego dziedzinach. Nadto w wyniku aborcji popadają z zespół poaborcyjnych syndromów. Karać tylko osoby trzecie, bez których aborcja by się nie dokonała. Pozostałe elementy projektu należy poprzeć przez katolików i niekatolickich humanistów. BEZWZGLĘDNIE!
Ale sobie argument znaleźli. Jak można nie karać głównego sprawcy przestępstwa (pomimo wszystko z reguły jednak jest nim matka dziecka). To niby kogo karać?
Teraz niech PIS wykreśli z Kodeksu Karnego Art. 157a.
§ 1. Kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa lekarz, jeżeli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej albo dziecka poczętego.
§ 3. Nie podlega karze matka dziecka poczętego, która dopuszcza się czynu określonego w § 1.
Ciekawe jak wytłumaczą swoje stanowisko biskupi przed Chrystusem, gdy ich zapyta coś cie zrobili najmniejszemu. Co każdy z nas odpowie Chrystusowi? Wierzę że skałą i głową kościoła jest Chrystus i tylko przez niego bramy piekielne jego Kościoła nie przemogą. Pytanie które kościoły są jeszcze chrześcijańskie? Po owocach ich poznacie.
Ciągle jeden temat : aborcja. To straszne zło, ale nie wiem, czy nie większym złem, niż zabicie ciała dziecka jest zabijanie jego duszy przez rozwód i porzucenia rodziny przez jednego z rodziców (zwykle ojców), a tym samym odrzucenie tego dziecka, co zostawia ślad w psychice I może być traumą nawet do KOŃCA ŻYCIA!. Co jest gorsze: umrzeć raz? czy żyć z poczuciem odrzucenia i braku miłości przez wiele lat? To jest zabójstwo rozłożone w czasie. Jednak nigdy nie pojawił się temat karania za rozwody i porzucanie rodzin Dlaczego ta tragedia nie obchodzi naszych pasterzy i nigdy o tym nie mówią?
Najlepiej to urodzić się facetem, zawsze tak uważałam . To kobiety są gwałcone, to one zachodzą w ciąże z gwałtu, to one są porzucane często przez mężczyznę gdy ten się dowie, że poczęło się dziecko, to one samotnie wychowują dziecko/dzieci gdy to dziecko urodzi się niepełnosprawne, to one zapadają na choroby psychiczne z powodu traumatycznych przeżyć gwałtu itp.. Jeszcze dowalcie im więzienie, no super. Po drugie - to w końcu poczęte dziecko jest człowiekiem czy nie jest? Bo jeśli jest, to Kodeks karny już dawno ma paragrafy za zabójstwo, po co wiec jest ta cała debata, bo nie rozumiem. Czyli wychodzi na to, że jednak to nie całkiem jest człowiek, tak? Dziękuję za uwagę.
Na tym polega hipokryzja m.in. szanownego Episkopatu. Okazuje się,że człowiek w łonie matki to jednak taki inny, w domyśle - mniej wartościowy, człowiek :(
Kolejny raz hipokryzja,hipokryzja i jeszcze raz hipokryzja.Proponuję,żeby w następnym kroku Episkopat zgłosił sprzeciw wobec karania zabójczyń noworodków do np. 1 roku życia. A potem pójdziemy dalej,aż odstąpimy od karania morderców w ogóle.Smutne.
Ci co domagają się karania kobiet - dlaczego nie żądacie kary więzienia dla mężów i ojców porzucających żonę i dzieci , dla kochanki? Przecież cierpienia psychiczne tej żony i tych dzieci są niewyobrażalne i do końca życia trauma. Dlaczego nie domagacie się więzienia dla mężczyzn porzucających swoją dziewczynę gdy ta zajdzie w ciążę. Przecież gdyby mężczyzna kochał kobietę i swoje nienarodzone dziecko, to kobieta nie dokonałaby aborcji . NIE OSĄDZAJCIE. Kobieta która w skrajnej życiowej sytuacji, samotna , odrzucona i w nędzy zdecyduje się urodzić, to jest bohaterka, tylko że kto po urodzeniu tego dziecka jej potem pomaga z tych "gorliwych katolików"? Czasem mam wrażenie, że krzyk jest tylko żeby urodzić - a jak dziecko jest już poza brzuchem, to wszyscy mają tę samotną kobietę gdzieś, radź sobie sama i rób co chcesz, mieszkaj nawet pod mostem, kogo to obchodzi za co kupisz ubranka, jedzenie. Co ta kobieta ma zrobić wtedy? A potem się dziwią, że jest jak jest. Zawsze winna kobieta, jak aborcja - źle, jak urodzi i sobie nie umie poradzić - to niezaradna i głupia, ze się nie szanowała. Tak źle i tak niedobrze. Dlaczego NIGDY NIE JEST WINNY ŻADEN MĘŻCZYZNA? Dlaczego zawsze uznawana za winną jest kobieta? Jeśli chcecie karania kobiet, to uważam, że powinno się prowadzić dochodzenie również wobec ojca tego dziecka. Jeśli kobietę porzucił lub namawiał do aborcji, też niech idzie do więzienia w takim razie, wtedy będzie naprawdę sprawiedliwość.
Nawiasem mówiąc w całej tej sprawie panuje jakieś dziwne milczenie nt. karalności za dzieciobójstwo bezpośrednich sprawców, czyli rzeźników-aborterów. Albo to są "święte krowy", albo obficie opłacili kogo trzeba, żeby o nich nie mówiono ani słowem. Ich powinno się surowo karać, tak jak każdego płatnego mordercę! To nie są jakieś przestraszone "bidulki", czy ofiary gwałtów, tylko zwykli wyrachowani i świadomi wszystkiego bandyci!
Czy polskim biskupom zależy na tym, żeby w Polsce było prawnie chronione życie każdego nienarodzonego dziecka ???
Przypomnę nauczanie Jana Pawła II:
"Tu, z tego miejsca, wołam do wszystkich ojców i matek mojej Ojczyzny i całego świata, do wszystkich ludzi bez wyjątku: każdy człowiek poczęty w łonie matki ma prawo do życia! Jeszcze raz powtarzam to, co wielokrotnie już mówiłem: «życie ludzkie jest święte. Nikt w żadnej sytuacji, nie może rościć sobie prawa do bezpośredniego zniszczenia niewinnej istoty ludzkiej. Bóg jest absolutnym Panem życia człowieka, ukształtowanego na Jego obraz i podobieństwo (por. Rdz 1,26-28). Życie ludzkie ma zatem charakter święty i nienaruszalny, w którym odzwierciedla się nienaruszalność samego Stwórcy» (por. Evangelium vitae, 53). Bóg chroni życie zdecydowanym zakazem wypowiedzianym na Synaju «Nie będziesz zabijał» (Wj 20,13). Dochowajcie wierności temu przykazaniu" (Jan Paweł II, Łowicz, 14.06.1999 r.).
OK, a państwo rozwiązuje "te kwestie" zgodnie z obowiązującym prawem państwowym. Jedno drugiego nie wyklucza, tylko uzupełnia.
Dlatego nie bardzo rozumiem, dlaczego miesza się w jednym akapicie "nie popieranie projektów zapisów prawnych" państwowych - z prawem kanonicznym obowiązującym tylko wewnątrz Kościoła Katolickiego, na jego "terenie"?
Natomiast nie maja takiego usprawiedliwienia osoby trzecie, np. lekarz.
Te podlegają karze.
Nie wyobrażam sobie inaczej, jak piszę niżej.
I co wtedy?
Kto za to odpowie?
Znaczy się - nie popierają projektów w punkcie karalności kobiet. A już napisano na forach i słyszałem w radiu, że biskupi nie popierają tych projektów, jakoby w całości!
>>Te kwestie Kościół rozwiązuje w sakramencie pojednania, <<
W sakramencie pojednania Kościół nie rozwiązuje kwestii aborcji, jak już się mówi, lecz tylko kwestii obciążenia grzechem i tylko tych, którzy do sakramentu przystępują.
A co z aborcją w ogóle - kto tę kwestię rozwiązuje?
Jak nieprzyjazna jest antypropaganda!
W związku z dyskusją o ochronie życia ludzkiego Konferencja Episkopatu Polski podkreśla, że życie każdego człowieka jest wartością podstawową i nienaruszalną. Jego obrona stanowi obowiązek wszystkich, niezależnie od światopoglądu. Biskupi zwracają się do ludzi dobrej woli, do matek i ojców, lekarzy i położnych oraz do stanowiących prawo, aby zgodnie z sumieniem stawali na straży ludzkiego życia. Dziękując świeckim angażującym się w ruchy, stowarzyszenia i federacje pro-life, pasterze Kościoła w Polsce proszą o solidarną współpracę w tej ważnej sprawie. Równocześnie oświadczają, że nie popierają karania kobiet, które dopuściły się aborcji. Te kwestie Kościół rozwiązuje w sakramencie pojednania, zgodnie z przepisami prawa kanonicznego i normami etyczno-moralnymi. Uwarunkowania kobiety decydującej się na aborcję są złożone i zróżnicowane (por. Jan Paweł II, Evangelium Vitae, 59). Należy dołożyć wszelkich starań, by wobec zamiaru przerwania ciąży, każda kobieta była otoczona wszechstronną i życzliwą opieką oraz pomocą medyczną, materialną, psychologiczną i prawną.
W kwietniu ten projekt był na etapie zbierania podpisów, zaczęła się dyskusja na jego temat.
Na temat tego tekstu proszę zadawać pytania abp. Hoserowi, nie mnie. Oficjalny komunikat brzmiał jak wyżej. Co więcej, tu można znaleźć słowa abpa Hosera http://info.wiara.pl/doc/3458939.Abp-Hoser-o-aborcji-Sa-to-sytuacje-zyciowe-na-tyle-trudne-i krytykujące zapis o karalności kobiet. Z 22 września br.
Żadne kary nie są tak straszne jak ta .
Przed nimi Wieczność , do której tak trudno wejść niepojednanym...
Kiedy łono staje sie grobem , trudno też przewidzieć jakie tego mogą być skutki ... Dla dzieciobójczyni , dla innych jej dzieci , dla rodziny .
Bóg jeden wie .
Natomiast popieram zamknięcie gabinetu i odebranie prawa wykonywania zawodu dla lekarza , który dopuszcza sie przerwania ciąży na pacjentce . Sprzeciwia się bowiem ratowaniu i chronieniu życia , do czego został powołany .
Popieram sterylizacje dla gwałcicieli!
I wysokie kary pieniężne z możliwością odsiadki dla promujących rozwiązłość !
Karać tylko osoby trzecie, bez których aborcja by się nie dokonała.
Pozostałe elementy projektu należy poprzeć przez katolików i niekatolickich humanistów. BEZWZGLĘDNIE!
§ 1. Kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa lekarz, jeżeli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia dziecka poczętego są następstwem działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej albo dziecka poczętego.
§ 3. Nie podlega karze matka dziecka poczętego, która dopuszcza się czynu określonego w § 1.