Maria z Lyonu i Tomek z Berlina mają wśród znajomych niewielu katolików.
Maria z Lyonu i Tomek z Berlina mają wśród znajomych niewielu katolików.
jakub jałowiczor /foto gość

Polak czy katolik?

Komentarzy: 1

Jakub Jałowiczor

GOSC.PL

publikacja 06.09.2018 05:45

– Nie znam ani jednej osoby wierzącej – mówi Tomek z Berlina. Podczas Kongresu Młodzieży Polonijnej razem z 250 młodymi Polakami z zagranicy zastanawiał się, co oznacza bycie chrześcijaninem w środowisku polonijnym.

Podobnego zdania jest bp Wiesław Lechowicz. – Nakaz patriotyzmu zawiera się w przykazaniu czwartym, bo ojczyzna ma w sobie coś z ojca i z matki. Jesteśmy kształtowani przez tradycję, kulturę, język, środowisko, w którym wzrastaliśmy i w którym wzrastali nasi przodkowie. Jednocześnie jako katolicy jesteśmy częścią Kościoła powszechnego, stąd konieczność integracji i dawania świadectwa nie tylko w stosunku do naszych rodaków – mówi duszpasterz.

Od Chicago do Tobolska

Kongres Młodzieży Polonijnej odbył się po raz drugi. Pierwsza edycja miała miejsce tuż przed krakowskimi Światowymi Dniami Młodzieży. Do domu rekolekcyjnego w Lesie Bielańskim w Warszawie przyjechało wówczas 350 młodych Polaków mieszkających na stałe za granicą. W tegorocznym Kongresie wzięło udział 250 osób. Największe grupy, liczące 20 członków, przyjechały z Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Białorusi. Duże były grupy z Ukrainy i Grecji. Po jednej osobie przybyło z Uzbekistanu i Kazachstanu. Byli też Polacy z Brazylii i Paragwaju. Jednych delegowały polskie organizacje, inni zgłosili się sami, zachęceni przez uczestników pierwszego Kongresu. – W 2016 r. mieliśmy 4 osoby z Grecji. W tym roku wszyscy przyjechali jeszcze raz i namówili 9 kolejnych osób – mówi Łukasz Brodzik z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, rzecznik przedsięwzięcia.

Przez 9 dni młodzi Polacy uczestniczyli w konferencjach, modlitwach uwielbienia, adoracjach i warsztatach, podczas których mogli dzielić się świadectwem. Mocnym przeżyciem było uczestnictwo w obchodach rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. – Zawsze oglądam w telewizji relacje. Cieszę się, że tym razem mogę tu być nie tylko duchem, ale i ciałem – mówi Maria z Lyonu. Goście Kongresu wzięli też udział w rekonstrukcji wydarzeń z 1944 r. i śpiewaniu powstańczych piosenek.

Entuzjastycznie przyjęli też hip-hopowy koncert ks. Jakuba Bartczaka. Widzowie tańczyli i rapowali na scenie razem z artystą. Mieli ponadto okazję poznać mieszkańców Warszawy – podczas Kongresu gościli u rodzin z kilku okolicznych parafii.

Jak mówią organizatorzy spotkania, liczba osób polskiego pochodzenia mieszkających za granicą może sięgać nawet 20 milionów. Polakom żyjącym poza krajem posługuje 2 tys. polskich księży.

Biskup Lechowicz nie ma wątpliwości, że także Kongres będzie wsparciem dla wiary polonusów.

– Spotkanie w gronie kilkuset osób młodych, żyjących wiarą, entuzjastycznie nastawionych do Pana Jezusa, pełnych ideałów – to też dodaje siły i odwagi wielu osobom – zapewnia biskup.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..