Papieski dar dla Afryki
Papież sprezentuje hospicjum MiniLab do badania krwi chorych, a szpitalowi w Ntamutendze dziewięć nowych łóżek. House of Hope (sierociniec w Kasisi) zostanie wyposażony w profesjonalny aparat do badania EKG. Miejscami opiekują się fundacje założone przez Szymona Hołownię. Roman Koszowski /Foto Gość

Papieski dar dla Afryki

Brak komentarzy: 0

jk

publikacja 07.08.2015 07:55

Papież sprezentuje hospicjum MiniLab do badania krwi chorych, a szpitalowi w Ntamutendze dziewięć nowych łóżek. House of Hope (sierociniec w Kasisi) zostanie wyposażony w profesjonalny aparat do badania EKG. Miejscami opiekują się fundacje założone przez Szymona Hołownię.

Moi Drodzy!!! Mamy NEWSA absolutnie nie z tej ziemi! Chorych w hospicjum w Kabudze i w szpitalu w Ntamugendze postanowił dziś wesprzeć sam papież Franciszek!!! - napisał wczoraj na profilu fundacji Dobra Fabryka Szymon Hołownia.

Papieski jałmużnik, abp Konrad Krajewski potwierdził mi – pisze Szymon Holownia - że Papież sprezentuje hospicjum MiniLab do badania krwi chorych, a szpitalowi dziewięć nowych łóżek, w które wyposażymy salę, gdzie leczone są dzieci w klinicznej fazie choroby głodowej. House of Hope (sierociniec w Kasisi) zostanie wyposażony w profesjonalny aparat do badania EKG.

Symboliczna wartość tych darów jest bezcenna – zauważa Szymon Hołownia. Materialnie - papież obdarował placówki sprzętem wartym (łącznie) około 70 tysięcy złotych. Wraz z prezentem przesyła swoją pamięć i modlitwę za chorych. W Kasisi do swojego daru dołączy list do Sióstr i dzieci.

Arcybiskup pytał dokładnie: co jest u Sióstr najpilniejsze, co sprawi że ludzie już dziś będą mogli poczuć się lepiej, jak możemy im ulżyć? - pisze Szymon Hołownia. - W hospicjum sprzęt do badania był pierwszy na liście marzeń. Pozwoli szybko oceniać bieżący stan chorych i błyskawicznie reagować w sytuacjach, które dotąd oceniane były na oko. W szpitalu w Ntamugendze stare łóżka się rozlatują, a chorzy dodatkowo cierpią. Dar Papieża pozwoli wyposażyć jedną z sal. W sierocińcu siostra Mariola uznała, że aparat EKG będzie teraz największą pomocą. Jest tam sporo dzieciaków, które wymagają praktycznie stałego monitorowania pracy serca, teraz będzie można diagnozować je na miejscu i jeździć do Lusaki z samymi wynikami badań, a w sytuacjach kryzysowych błyskawicznie zrobić zdjęcie wyniku, przesłać lekarzowi i natychmiast wdrożyć odpowiednie leczenie bez tracenia cennych minut na transport – pisze Szymon.

Na podstawie profilu facebookowego Dobrej Fabryki i Fundacji Kasisi.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona