Ewa Rishmawi z grupą młodzieży zamieszkała w Gospodarstwie Agroturystycznym „Kredens” w Witoszowie Dolnym
Ewa Rishmawi z grupą młodzieży zamieszkała w Gospodarstwie Agroturystycznym „Kredens” w Witoszowie Dolnym
ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość

Bolenda jest zielona

Brak komentarzy: 0

ks. Roman Tomaszczuk; GN 30/2014 Świdnica

publikacja 07.08.2014 06:00

Początek tej przygody ma aż trójkę rodziców: małżeństwo i księdza. Dzięki niej...

Jeszcze na kilka godzin przed wylotem nie mieli pojęcia, czy wyprawa życia dojdzie do skutku. Czekali z niecierpliwością. Wielu z nich nie znało przedtem kraju, do którego mogli wyjechać. Trzy dziewczyny wiedziały za to całkiem sporo, bo to ojczyzna ich opiekunek – elżbietanek.

W sercu konsulów

Rafiq i Ewa Rishmawi od dwóch lat są honorowymi konsulami Rzeczypospolitej Polskiej w Betlejem. – Rozumieliśmy potrzebę powstania naszej placówki, bo znamy oba kraje: zarówno Polskę, moją ojczyznę, jak i Palestynę, ojczyznę mego męża – wyjaśnia Ewa Rishmawi. – Do Ziemi Świętej pielgrzymuje wielu Polaków, nasze siostry zakonne i zakonnicy pracują tutaj, więc nie było wątpliwości, że nasza misja ma sens – mówi.

I rzeczywiście często spotykają się z pielgrzymami, żeby opowiadać o tym, jak się naprawdę żyje w ziemi Jezusa. Jak wygląda współegzystencja Żydów i Arabów, ale też chrześcijan różnych denominacji. – Ponieważ nasza rodzina zna obie tradycje: polską i chrześcijan palestyńskich, pielgrzymi chętnie słuchają o zwyczajach, tradycjach i porównaniach religijności – dodaje

To było minionej jesieni. Podczas któregoś spotkania przyszła myśl – natchniona zapewne jak widać to dzisiaj – że warto zorganizować wymianę młodzieży: polsko-palestyńską. Kiedy podzielili się tym pomysłem z ks. Jarosławem Lipniakiem, stałym gościem i wielkim orędownikiem sprawy chrześcijan z Ziemi Świętej, okazało się, że to była iskra, na którą czekał. Od dwóch lat.

W sercu księdza

Pielgrzymując tak często do Ziemi Świętej, proboszcz z Witoszowa Dolnego nauczył się tego świata. Czuje go nie tylko przez pryzmat hoteli, szlaków i bazylik, ale o wiele głębiej. Zna bowiem zwykłych mieszkańców, bywa w ich domach, towarzyszy im w rodzinnych świętach, organizuje pomoc. Nie dziwi zatem, że najpierw zaczął wysyłać do Ziemi Świętej alumnów świdnickiego seminarium (tych po czwartym roku; o tegorocznej praktyce nad Jordanem za tydzień w GN), a teraz zorganizował przyjazd młodych palestyńskich chrześcijan. – Sześcioro z nich to wychowankowie elżbietańskich domów w Betlejem i Jerozolimie, a czworo to uczniowie palestyńskich szkół z okolic Betlejem – wylicza Ewa Rishmawi. – Wszyscy oni są chrześcijanami, ale różnych wyznań: katolickiego (obrządku łacińskiego, greckiego i melchickiego) oraz prawosławnego – dodaje ks. Jarosław Lipniak.

Młodzi wyjechali do Polski w nagrodę za ewangeliczną postawę i wyniki w nauce. – Dla większości z nich to wyprawa życia, ponieważ są to ludzie żyjący w getcie, jakie stworzyli Żydzi – mówi ks. Lipniak. – Po raz pierwszy więc wyjechali za granicę, pierwszy raz w życiu jechali metrem, tramwajem czy płynęli statkiem. Pierwszy raz lecieli samolotem – mówi.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 1 z 3 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..