Czy Polska ma być przedmurzem chrześcijaństwa, obróconym obecnie w stronę Europy? Zdecydowanie nie. Chrześcijaństwo ma naprawdę dobry, zdrowy pomysł na społeczeństwo. Dlaczego mielibyśmy go ukrywać za dowolnym murem?
„Historia, przyroda i ludzie. Wszystko splątane jak w celtyckich ornamentach starych ksiąg, iluminowanych przez irlandzkich mnichów...".
Z jednej strony mamy postawę, która do innych nie wychodzi, ale ich odrzuca. Z drugiej "miłosierdzie" rozumiane w sposób tak rozszerzony, że niemal kwestionuje pojęcia winy i grzechu.
W teologii zwykło się uważać modlitwę za wyraz wiary. Dokładniej: treści modlitw bywały używane jako argument za teologicznymi tezami. Obawiam się, że gdyby dziś podejść do sprawy poważnie, trudno byłoby ustalić w co tak naprawdę wierzymy.
Włocławski okres życia Prymasa Tysiąclecia uczy, jak Kościół może i powinien odnajdywać się w rzeczywistości trudnej i złożonej, czym jest opcja na rzecz ubogich i tzw. wyobraźnia miłosierdzia.
W katolickich mediach w Polsce jest za mało reklam. Stanowczo za mało.
Głosząc Ewangelię nie wolno pominąć krzywdy żadnego człowieka, szczególnie tego, który sam się bronić nie może. Niemniej nie obrona człowieka jest sednem Ewangelii.
„Ktokolwiek wchodzi do świątyni, uświęca się. Wszystko w świątyni ma inne niż gdzie indziej znaczenie..." - pisał ksiądz Józef Tischner.
Heroiczny gest przebaczenia albo niecodzienny altruizm - to powody, dla których przyznaje się nagrody św. Rity. Przyznam, że ta informacja Radia Watykańskiego zrobiła na mnie spore wrażenie. Może dlatego, że ostatnimi czasy przestałem wierzyć, iż ktokolwiek widzi jeszcze sens przebaczania tym, którzy na to nie zasługują.
Co się stało, że ludzie, którzy byli szczególnie zobowiązani do zapewnienia dzieciom troski i miłości, wobec swoich podopiecznych zachowywali się jak potwory?