• Jan
    06.10.2013 16:32
    Byłem w Pompejach, Loreto,..kilka lat temu.Szukałem drogi..nie wiedziałem o Nowennie.Dwa tygodnie temu,przypadkowo dowiedziałem się.Przeszukałem internet,poczytałem.Dzisiejszy artykuł umocnił mnie i przygotowuje się do jej odmawiania.Wytrwam..
  • liwko
    06.10.2013 17:33
    Odprawiłem Nowennę Pompejańską nawet z naddatkiem. Nic to nie dało.
    • ratio
      07.10.2013 06:43
      Widocznie @liwko podświadomie miałeś wątpliwości, zaś wątpliwość zmniejsza znaczenie lub siłę modlitwy :-)
      Ale nie przejmuj się, to nie Twoja wina. Licz wyłącznie na własne siły, nadzieja, czyli wiara, nie przynoszą spodziewanych rezultatów w takiej ilości, aby mówić o znaczących rezutatach modlitwy. Statystycznie są to pojedyncze przypadki i z pewnością przypadkowe zdarzenia, które modlący się łączą z modlitwą.
      Świadectwa nie mogą być przykładem rezultatu modlitwy, bo ich jest za mało.
      Matka Jezusa w ciągu wieków urosła do potężnej bogini, mającej niezbadane możliwości oddziaływania, a w Ewangeliach jest o niej b. mało. Sam Paweł z Tarsu nic o Maryi nie mówił.
    • śwjacenty
      08.11.2013 08:40
      Nic nie dało, bo łaski są darmowe nie za uczynki i to jeszcze na chwałę kogoś innego niż Boga. Jezus pomaga wszystkim, którzy przychodzą do niego z wiarą. Jezus zapewnia w ewangelii, że każdy kto prosi Ojca w Jego imieniu zostanie wysłuchany. Jego łaska nie zależy od ilości odmówionych różańców tylko jest skuteczna przez naszą wiarę, że On się za nami wstawia i że w jego ranach jest nasze uzdrowienie.
  • ja
    06.10.2013 18:21
    Jestem zbulwersowana tym co czytam!!!!!!!!!!!!!
    Matka Jezusa była prostą i skromną kobietą nie szukająca poklasku i rozgłosu. Ona zawsze wskazywała na swego Syna a nie na siebie.
    Od kiedy to Maria ma jakąś mac? Gdzie w Biblii jest napisane że Ona coś może?
    Tylko Jezus jest JEDYNYM pośrednikiem między Bogiem a nami - Tym. 2,5 "Albowiem jeden jest tylko Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus". Cała reszta to bałwochwalstwo i czczenie cudzych bogów !!!!!
    • Gość
      21.08.2017 17:09
      Każdy z nas ma prawo do własnej opinii. Szanuję to. Mam takze coś własnego do powiedzenia na temat Matki Jezusa. Zgadzam się jak najbardziej z tym, że była skromna, nie szukała poklasku ani rozgłosu. Tym niemniej... Ja uważam, że Maryja ma ogromny wpływ na to, co Pan Bóg może zdziałać w naszym życiu. Ona wyprasza dla nas maluczkich u Najwyższego wiele łask, o które szczerze prosimy, zdając się na Jego Święta Wolę. Na jednym z kazań usłyszałam , że Maryja jest Nową Arką Przymierza. Czym Arka Przymierza była dla Żydow i co dzięki Niej otrzymywali czy wypraszali u Boga wiadomo. Maria jest Arką dla nas.
      Ponadto tak mi się przypomniało, że istotna informacja na temat wpływu Maryi na decyzje Jej Syna Jezusa można znaleźć w Ewangelii św. Jana 2, 3-5. Na koniec mam jej wypowiedzi dodam, że ja nawet nie uważam, ja wiem, że Maryja moze naprawdę wiele, sama tego od Niej doświadczyłam. Mam nadzieję, że nikogo moimi słowami nie uraziłam, bo nie to było moim celem.
  • cecylia
    06.10.2013 18:29
    W jednym z pism katolickich przeczytałam o nowennie pompejańskiej i zaczełam ją odmawiać za moją siostrzenicę Michalinę która mając 3 latka nie umiała dobrze wymawiać prostych słów i postanowiłam wziąść sprawy w swoje ręce i zaczęłam się za nią modlić.Dzisiaj mając 4 latka potrafi bardzo dobrze komunikować się z rodzicami i innymi osobami.Odmawianie nowenny dało mi wiele wytrwałości w modleniu się o stałych porach dnia.Chciałam sie podzielić że dzisiaj razem z mężem należymy do Róż Różańcowych oraz do Świeckiej Rodziny Franciszkańskiej. Pozdrawiam Panią Agnieszkę i życzę wytrwałości w parcy.
  • Hana
    06.10.2013 19:15
    Nowenna Pompejańska jest cudowna i wiecznie żywa..Uczy wytrwałości i większej, głębszej relacji z Bogiem poprzez Maryję..Odkryłam ją kilka lat temu i do tej pory odmówiłam cztery..dwie już się wypełniły a pozostale dwie jeszcze nie ale nie tracę nadziei i wierzę, że Jezus ze swoją Matką zna najlepszy czas..tak więc odwagi i zapraszam do jej odmawiania wszystkich niezdecydowanych...
    • czarna
      30.12.2018 13:09
      Jest taka pieśń Maryjna--którą usłyszałam na mszy św,w Tarnowie 10 lat temu .Dobra Matko i Królowo z Jasnej Góry, ta pieśń prowadzi mnie przez życie,z wdzięcznym sercem dziś ku Tobie wznoszę wzrok .Nie potrafię podziękować za twe serce w , Którym wspierasz każdy czyn mój każdy krok. ref: Jesteś tu obok mnie jesteś ze mną .W szarej mgle i w noc ciemną wspierasz mnie chronisz mnie w swych ramionach . Gdy upadam ty wyciągasz do mnie ręce gdy mi ciężko Ty oddalasz to co złe smutno ty oddalasz to co złe z Tobą Matko jestem wszędzie z Tobą Matko tak Radosne serce me .Choćby chmury przysłoniły Cię Maryjo wiem ,że jesteś tutaj .......itd..Pozdrawiam.....
  • wdzieczna
    06.10.2013 20:34

    22.11.2011 dowiedzialam sie od przyjaciolki o Nowennie Pompejanskiej. 23.11.2011 rozpoczelam 1.Nowenne w intecji: o Pokoj Paniski w moim sercu do konca moich dni zycia na ziemi.
    Efekt-przypadek(?) 08.12.2011 przystapilam po ok.28 latach do Sakramentu Pokuty.
    Wracajac autem do domu - strugami padal deszcz i lzy moje laly sie stugami. Tylko wycieraczki lataly w ta i z powrotem. To nie byla jazda autem - to bylo "uniesinie" nad ulica.
    Obecnie odmawiam 6. Nowenne. Teraz w intencji nawröcenia mojej corki (39 lat, ktora utkwila w ezoteryce, chinskich praktykach i z ktora (wraz z wunkami) nie mam kontaktu od prawie 5 lat, choc podjelam z mojej strony w tym czsie pare prob. Mialam do niej z takich czy innych powodow ogromny, nigdy nie wypowiedziany zal,ktory sie przerodzil w moj gniew.
    W 40 dniu odmawiania tej Nowenny automatycznie moja reka zaczela glaskac twarz mojej corki na zdjeciu jej z I.Komuni Sw.
    Ja stalam z rozancem i patrzylam na moja reke, jakby nie byla moja,nad ktora nie mialam wladzy.Jakies oddzielenie nastapilo.I zrozumialam, ze ona jest moim dzieckiem, moja corka...bo byla mi przez te lata jakas obca, poprostu fizyczna osoba. Zalalam sie lzami..i od tej pory mam calkiem inny duchowy stosunek do mojej corki, choc kontaktu nadal - JESZCZE (?) - nie mamy. Zrozumialam komu Panna Najswietsza pomaga w dalszym ciagu sie nawröcic, czyje nawrocenie w tej Nowennie jest wazne dla Panny Najswietszej. Jestem tez pewna, ze gdyby jedna z wczesniejszych moich prob nawiazania z corka konaktu sie powiodla, byloby to z mojego rozumowania: jak powinno byc. Czyli pomojemu. Z kolei teraz...Panna Najswietsza przejela ROLE, jak w wielu innych dniach mojego zycia.I Chwala Jej za to.
    (Czytaj "Troska Maryi" w E-Gosciu Niedzielnym)
    PS.Dla wszystkich ktorzy mysla, ze z powodu braku czasu nie sa w stanie odmawiac tej Nowenny: pracuje zawodowo na pelnym etacie i w przerwie odmawiam jedna tajemnice. Nie watpijcie!


     

  • qwertynable
    06.10.2013 21:04
    Czy jest coś bardziej sprzecznego z nauką Jezusa od bezmyślnego klepania różańca? Nic dziwnego że ta magia była propagowana przez satanistę. A że został on później świętym to jedni się zdziwią a inni nie - w zależności od tego ile wiedzą o Kościele i Ewangelii.
    • ms
      05.05.2016 23:27
      To nie jest klepanie, to jest duchowe spotkanie,modlitwa kontenplacyjna,z żywym zaangażowaniem umysłowym, retrospekcjami, z całymi pokładanmi duchowych przeżyć, wzruszeń, uniesień, uśmiechów, radości i odkryć. To jest praca z energią, podróż do świata ducha i krainy serca.
    • Gość
      21.08.2017 19:03
      Bartolomeo Longa jest błogosławionym. Nawet jeśli był wcześniej satanistą, to jak widać Bóg dopomógł mu skutecznie się nawrócić. Sam Pan Jezus powiedział, że przyszedł, by odszukać zagubione owce, a nie do ludzi zdrowych, bo ci lekarza nie potrzebują. Chwała Panu, że propagator tej modlitwy uniknął wiecznego potępienia, nawracajac się. A co do samej modlitwy rozancowej, to ją akurat polecila odmawiać Sama Najświętsza Maryja Panna, więc nie naszą rzeczą jest oceniać ten wielki dla nas dar nieba, który jest po to, aby wspomóc nas na tym łez padole, bo zbliża do samego Boga. Z własnego doświadczenia mogę stwierdzić, że odmawianie Różańca św. bardzo pozytywnie zmienia wewnętrznie.
  • mela
    06.10.2013 22:19
    Po 10 latach cierpienia, różnych terapii, wiader zjedzonych psychotropów, w poczuciu kompletnej desperacji, stwierdziłam że ta Nowenna to ostatnia rzecz jakiej spróbuję. Pomogła bardziej niż mogłam się spodziewać.
  • ratio
    07.10.2013 20:01
    Widocznie @liwko podświadomie miałeś wątpliwości, zaś wątpliwość zmniejsza znaczenie lub siłę modlitwy :-)
    Ale nie przejmuj się, to nie Twoja wina. Licz wyłącznie na własne siły, nadzieja, czyli wiara, nie przynoszą spodziewanych rezultatów w takiej ilości, aby mówić o znaczących rezutatach modlitwy. Statystycznie są to pojedyncze przypadki i z pewnością przypadkowe zdarzenia, które modlący łączą z modlitwą.
    Świadectwa nie mogą być przykładem rezultatu modlitwy, bo ich jest za mało.
    Matka Jezusa w ciągu wieków urosła do potężnej bogini, mającej niezbadane możliwości oddziaływania, a w Ewangeliach jest o niej b. mało. Sam Paweł z Tarsu nic o Maryi nie mówił.
    Ta nowenna przypomina mi chrześcijański odpowiednik medytacji Wschodu.
    Brak kontrargumentów sprawia, że mój post nie pojawia się, no jasne...
  • Marzena
    11.10.2013 19:55
    jak dokładnie sie odmawia nowennę jaką modlitwe odmówić po każdej części różańca.
    • TeKa
      05.11.2013 11:00
      @Marzena zobacz proszę tu : http://pompejanska.rosemaria.pl/
      Kończę odmawiać II nowennę dziękczynną. I już widzę, że będę odmawiać w kolejnej intencji, i kolejnej... Życzę Ci powodzenia.
  • Mat
    05.11.2013 13:18
    Mam propozycję - może GN mógłby zainicjować akcję modlitwy za pogubionych polityków? W szczególności mam na myśli pana Palikota i jego kolegów. Nawet jeśli zadziała inaczej niż będziemy oczekiwać, to myślę, że warto.
  • gut
    05.11.2013 15:07
    Czytałem ten artykuł w papierowym GN. Chciałbym "porwać się" ;) na tę nowennę ale mam lęk czy dam radę. :)))
  • liwko
    05.11.2013 22:53
    A nikakiego, nie działa. Mija 1,5 roku i nici z intencji. Wręcz przeciwnie.
  • Kasia
    07.11.2013 11:23
    Nowenna Pompejańka odmieniła moje życie i moje serce. Rok temu pewne osoba z mojej rodziny, modliła się za mnie i mojego męża bo nasze małżeństwo przeżywło kryzys. Kilka miesięcy po skończeniu modlitwy, doznałam bardzo silnego uzdrowienia duchowego, wyrzekłam się antykoncepcji, powiedziałam Bogu TAK. Jezus uzdrowił mnie znakami. Czułam Jego obecnośc i dotyk i było to widzialne fizycznie dla innych. Od tamtej pory postanowiłam oddać całe swoje życie Chrystusowi. Relacje w mojej rodzinie bardzo się poprawiły. Jezus za pośrednictwem Najświętszej Matki Boskiej Popmpejańskiej obdarzył mnie i całą moją rodzinę wieloma łaskami. Postanowiłam sama podjąć się modlitwy za mojego Ojca, który wychowany w duchu ateistycznym, nigdy w życiu nie skorzystał z Sakramentu Komunii Świętej. Ukończyłam Nowennę, mój tata przygotowuje się do swojej I w życiu spowiedzi i Komunii. Moja Babcia która od 57 lat nie spowiadała się, oczyściła swoją duszę i przyjęła Komunię Świętą. Mój brat przygotowuje się w wieku 25 lat do Bierzmowania. Modlę się za swojego męża i już dziękuję Maryji bo wierzę, że już wysłuchała mojej prośby. Chwała Panu! :-)
  • TJK
    07.11.2013 19:42
    Maryjo, Matko dziękuję.Kiedy patrzę na Michała, myślę o Tobie.TY brałaś udział w jego leczeniu, boś TY jest Bożą Lekarką, Ty powierzasz go Swemu Synowi.Nie bójcie się Nowenny Pompejańskiej- ona może tylko pomóc, w trakcie jej odmawiania nie jesteśmy sami...
  • illi
    10.11.2013 09:16
    Sama do tej modlitwy przygotowywałam się długo. Moje doświadczenie jest takie, że ta modlitwa przede wszystkim zmienia mnie, moje relacje z Jezusem dlatego z chwila kiedy się modlę wiem że ta modlitwa zostanie wysłuchana zgodnie z wolą Pana. Mam doświdczenie że podczas rózańca odmawianego mam cały dzień kontakt z Bogiem i Maryją. To daje mi pokój i poczucie bezpieczeństwa. Ta modlitwa nie może być traktowana jako uda się nie uda. Jak nie uda się to znaczy że nie dziala. Nie na tym polega modlitwa. Ona przede wszystkim mnie zmienia i moje relacje. Mam doświadczenie w tej modlitwie że Pan wysłuchuje ją zgodnie z Jego wolą. Polecem.
  • starsza pani
    23.11.2013 18:51
    Jakoś trudno mi uwierzyć żeby ta modlitwa mogła być bardziej skuteczna od innych. Wymaga cierpliwości, wiary, wytrwałości, to prawda, i owszem, nie umniejszając, nie urażając nikogo, mam wrażenie że czytam o jakimś magicznym rytuale, wypowiedzi są takie, jakby to była jakaś magia: będę się modlić przez 54 dni a NA PEWNO się zdarzy to, o co się modlę, nie od razu, ale bardzo prędko, tylko troszkę poczekam.
    A przecież to nie tak działa. Gdyby to była prawda, iluż ludzi by wyzdrowiało, ile dzieci by nie umarło przedwcześnie, ilu małżonków by odwróciło się od kochanków, ile rodzin by było uszczęśliwionych narodzinami potomstwa.
    Nie róbmy z modlitwy czarów.


    • zion
      08.01.2014 22:20
      Proszę Pani. Odmówienie Nowenny wraz z rozważaniami trwa ok. 2 godziny dziennie. Jeśli poświęca Pani na kontakt z Panem tyle samo, lub więcej czasu, niezależnie od formy jaką ten kontakt przybiera, to proszę trwać na obranej przez siebie drodze.
      Powyższe, rozsądne posty wskazują, że nikt nie traktuje nowenny magicznie, bo Pan Bóg to nie jest automat do rozdawania łask za wrzucony pieniążek modlitwy. Ci, którzy to pojęli, odmawiają kolejne Nowenny, ci, którzy tego nie rozumieją, przestali odmawiać Nowennę, powracając do 5-minutowej modlitwy rano i wieczorem. Tyle czasu poświęcają Temu, o którym mówią, że Go kochają.
      Żonie więcej czasu Poświęcajcie, bo nie uwierzy, że Kochacie. I słusznie.
    • M & S
      17.01.2015 11:24
      " Gdyby to była prawda, iluż ludzi by wyzdrowiało, ile dzieci by nie umarło przedwcześnie, ilu małżonków by odwróciło się od kochanków, ile rodzin by było uszczęśliwionych narodzinami potomstwa"


      Właśnie dokładnie tak się dzieje!
      Ludzie zdrowieją, dzieci nie umierają, kochankowie odchodzą!

      Warto poczytać ponad 1700 świadectw na stronie http://pompejanska.rosemaria.pl/


      Matka Boża Różańcowa SAMA OBIECAŁA ŁASKI, kto wierzy, ten łaski odbiera. Amen.
      Pan z Tobą! :-)
      • Gość
        21.08.2017 18:07
        Zgadzam się z M&S, że Matka Boża Różańcowa SAMA OBIECAŁA ŁASKI, kto wierzy, ten łaski odbiera. Od siebie dodam: wierzy i szczerze się modli.
  • Monika
    28.06.2014 18:51
    Chcialabym sie podzielic z wami to co sie wydarzylo podczas odmawiania Modlitwy Pompejanskiej. Ale moze zaczne od poczatku.... Mysle ze moje slowa dodadza otuchy i walki dla osob ktorzy walcza o powrot ukochanej osoby... 2 lata temu poznalam wspanialego chlopaka bylismy pare miesiecy razem ale to wystarczylo abym sie w nim zakochala i to nie bylo tylko zauroczenie lecz prawdziwa milosc bo go nadal kocham. W tamtym roku powiedzial mi ze jest jeszcze nie gotowy na zwiazek ze nie stoi ngami na ziemi (37 lat) bardzo to przezylam mialam serce zlamane.. plakalam probowalam wszystkiego aby zmienil swoje zdanie ale wszystko bylo na nic... Wybaczcie to co napisze ale bylam nawet u wrozek (juz sie z tego wyspowiadalam ) aby mi ktos pomogl aby on do mnie wrocil. Wszystko bylo na nic. W pazdzierniku 2013 napisal mi sms ze chce sie ze mna spotkac... i spotkalismy sie ale on chcial mnie tylko przeprosic za swoje zachowanie nic wiecej. Prosilam Boga aby mi ta milosc zabral odemnie .... ale wciaz sie nic nie zmienialo. W lutym tego roku spotkalismy sie przypadkiem ale powiedzial tylko ,,czesc jak sie czujesz nic wiecej'' to mi dalo do myslenie ze on nic nie chce miec ze mna wspolnego. Mam siostre ktora miesza 18 lat w Rzymie i podczas kanonizacji spotkala kobiete ktora jej powiedziala o Nowennie a ona mi to przekazala. 30 kwietnia zaczelam odmawiac NOWENNE POMPEJANKSA z intencja o jego powrot i ponowne napelnienie jego serca i umyslu miloscia do mnie. W 50 dniu modlitwy dostalam od niego maila :) bylo to zwykly mail '' czy ciesze sie latem bo mamy piekna pogode w Irlandii w tym roku"" od czegos musial zaczac!! :) odpisalam mu, pozniej mi napisal czy bede kiedys chciala sie z nim spotkac na kawe (mieszka teraz w innym miescie) powiedzialam ze tak. Pragne tutaj BARDZO PODZIEKOWAC MARYJI Z POMPEII O TO ZE DAL ZNAK ZYCIE I WIERZE ZE MI ONA POMORZE I ZE ON WROCI DO MNIE BARDZO TEGO PRAGNE BO BARDZO GO KOCHAM. MODLE SIE TERAZ NA ROZANCU CODZIENNIE BO MI TEJ MODLITWY BRAKUJE!! :) 1997 BYLAM W KLASZTORZE W POMPEJACH BO KIEDYS MIESZKALAM KUPE LAT WE WLOSZECH ALE NIE WIEDZIALAM WTEDY O TEJ MODLITWIE MYSLE ZE NASTAPI TAKI DZIEN ZE TAM WROCE RAZEM Z 'NIM' ABY PODZIEKOWAC MARYJI PRZED JEJ OBRAZEM. Wiem ze mail i to ze mamy sie spotkac na kawe nic jeszcze nie oznacza czy do mnie wroci ...ale Bardzo prosze Maryje aby mi pomogla i aby moich prosb i modlitw wysluchala. Mysle ze tylko ta modlitwa jest skuteczna. Rowniez modle sie do Naszego Papieza o jego powrot a tak naprawde to ''bombarduje'' niebo i wszystich swietych jak rozniez mojego Aniola o pomoc w jego powrocie. Mysle ze jeszcze nic straconego i Maryja mi go pomoze oddzyskac. JEZELI TO MILOSC PRAWDZIWA A Z MOJEJ STRONY TAK JEST I MAM ANIELSKA CIERPLIWOSC DO NIEGO! MATKO POMPEJANSKA PROSZE CIE BARDZO O TA LASKE ABYON DO MNIE WROCIL!! I BOG ZAPLAC O TO ZE DAL ZNAK ZYCIA!! :) BOG ZAPLAC. MONIKA
  • MAXIO
    16.10.2014 21:11
    Odmawiałem tą nowennę za bardzo chorego 74 letniego brata, który przebywał w szpitalu. Niema żadnej rodziny i żył samotnie jako kawaler na wiosce.
    Zachorował bo też nie dbał o swoje zdrowie wracając zimą z wiadrem węgla upadł i nie mógł już się podnieść na brzuchu doczołgał się do domu i tak przeleżał całą noc i dzień. Nie odbierał też telefonu, zaniepokojony powiadomiłem mojego kolegę, który odwiedził go i powiadomił pogotowie.
    W szpitalu przebywał 2 miesiące nie rokując poprawy szpital z odleżynami odwiózł go do domu.Musiałem pozostawić moją rodzinę i obowiązki odległe 550km aby mu pomóc znależć opiekę. Podjąłem tą nowennę w połowie jego leczenia. Codziennie też przyjmowałem Komunię Św. w jego intencji i brat powrócił do zdrowia i samodzielnie już sobie radzi.
    Chwała Panu i Maryi Pompejańskiej.
  • Lila
    19.02.2015 15:54
    Odmawiam już trzecią Nowennę i nie otrzymałam dotychczas tego, o co Matkę Kochaną w swej modlitwie proszę. Być może otrzymam, na czym bardzo mi zależy, bo chodzi o zdrowie dla mojej ciężko chorej mamy. Jednak, mimo "braku rezultatów" nie zamierzam w modlitwie i wierze ustąpić. Głęboko wierzę, że otrzymam łaski, o które proszę. Przyznaję, że odkąd zaczęłam się modlić, jeszcze w ubiegłym roku, jest coraz gorzej, ale traktuję to jako próbę. Nie obrażam się ani na Matkę Świętą, ani na Pana Boga lecz przyjmuję spokojnie wszelkie przeciwności modląc się dalej. Co będzie, to będzie, nie moja wola.... I chyba to jest własnie to, co Pan Bóg już mi dał- spokój i wytrwałość. I pokorę. Dziękuję zatem za to, co otrzymuję i cierpliwie czekam na uzdrowienie mojej mamy. Nie poddawajmy się, próbujmy, prośmy. I dziękujmy:)

    P.S. O Nowennie Pompejańskiej mówię wielu osobom, bo obiecuję to przecież Królowej Różańca w części dziękczynnej, ale jakoś nikt jeszcze nie zdobył się na odmawianie różańca, twierdząc, że zbyt dużo czasu pochłania. Ja też nie mam wiele czasu. Ale modlę się w drodze do pracy, a nawet podczas wykonywania prostych zadań, gdzie pracują tylko dłonie przy rysunkach. Przecież różaniec mam zawsze przy sobie - są to albo palce, albo po prostu serce i umysł, który wie, kiedy kończy się kolejna dziesiątka. A czas tak naprawdę znajdzie każdy z nas. Osobiście uwielbiam się modlić podczas wykonywania różnych zajęć. Może robię błąd, nie wiem...
    • Gość
      21.08.2017 20:42
      Każdy sam musi zdecydować, czy chce modlić się tą modlitwą. Ty swoją obietnicę wobec Maryi, tak sobie myślę, spełniasz, mówiąc innym o tej Nowennie. Ja także muszę zacząć o tej modlitwie mówić innym, oby chcieli tylko posłuchać.
  • Iza
    21.03.2015 22:51
    Chciałabym się z Wami podzielić informacją jak Najukochańsza Maryja dała mi pracę dokładnie taką o jaką prosiłam. Przez długi okres szukałam odpowiedniej pracy, nie mogąc znaleźć niczego co by odpowiadało moim umiejętnościom i doświadczeniu, więc z pomocą udałam się o Matki Bożej. Od samego początku odmawiania nowenny czułam nieustającą opiekę Matki Bożej, spokój (co nie jest częste przy braku pracy), harmonie w życiu, nawet brak problemów finansowych, bardzo też zbliżyłam się do Pana Jezusa. Był to piękny czas, gdzie samo odmawianie modlitwy dało mi tez wiele radości, pokoju i miłości w sercu. Pod koniec odmawiania nowenny dziękczynnej dostałam telefon, że firma w której bardzo chciałam pracować, również i mnie chce zatrudnić. Jestem ogromnie wdzięczna Matce Bożej za to co dla mnie uczyniła i polecam każdemu odmawianie tej modlitwy, kto ma problem, z którym sam nie jest sobie w stanie poradzić. Matka Boża dała obietnicę, że jeśli odmówi się całą modlitwę przez 54 dni przyjdzie nam z pomocą i zawsze spełnia swoją prośbę.

  • Jan41
    04.04.2015 23:41
    Ja dzięki nowennie pompejańskiej znalazłem swoją drugą połówkę. Jeśli otrzymujesz coś w darze od Boga to w jakiś sposób jesteś do tego przygotowany mentalnie , poprzez doświadczenie i okoliczności.
  • bogna
    13.05.2015 18:47
    Kończę po raz czwarty Nowennę Pompejańska. Prawdą jest, że część Rózańca odmawiałam niegdyś na eaty, dziesiątkę trudno było mi zmówić. Byłam wyczerpana róznymi przeżyciami rodzinnymi a doszły bardzo poważne nowe. Najgorsze było bezrobocie syna, ponad dwa lata, zacął "piwkować", małzeństwo wisiało na włosku i wtedy, tak zdespewrowana nagle tak się zacięłam, że nie z nadzieją ale z pewnością zaczęłam odmawiać moją pierwszą nowennę - i czy uwierzycie mój syn dostał pracę ze wszystkimi świadczeniami w I tyogniu nowenny, jest szczęśliwy, o piwie nawet nie pomyśli -to już ponad rok. Drugi co prawda bez umowy ale pracuje i spokojnie szuka innej pracy. Wiele innych problemów rozwiązało się bezboleśnie. Teraz nawet tydzień przerwy to za dużo - mam potrzebę tej modlitwy chociaż odmawiam z bardzo róznym zaangażowaniem i skupieniem. Nie wiem czy to dobrze ale kiedy jestem zmęczona, jest pózno to puszczam w tle muzykę instrumentalną i modlę się.
  • iza05
    30.05.2015 20:43
    Witam Ja ukończyłam nowennę 6 tygodni temu. Zaczęłam ją bo miałam ogromne problemy ze zdrowiem. Ja liczyłam na cud bo inaczej nie bylam w stanie wyzdrowieć. Nie dopuszczałam, że Mateńka się za mną nie wstawi. Juz po pierwszym dniu było pogorszenie dosłownie wszystkiego - zdrowie, praca, miłość. Miałam taką depresję, że myślałam, że nie wytrzymam, ale nie chodziło o modlitwę, bo wiedziałam, że mimo wszystko ją skończę. Myślałam , że umre ze strachu, zamartwiania się. W pierwszy dzień od ukończenia nowenny zaznałam spokoju. Tydzień po nowennie miałam wizytę kontrolną i Pani doktor nie była w stanie stwierzdić co mi właściwie jest, powiedziała, że ona nic nie widzi i że nie wie skąd te dolegliwości. Zapisała mi te same leki i wysłała do domu. I tu z jednej strony mi ulżyło, bo usłyszalam, że tam nic nie ma, a z drugiej strony czułam, że stoję w miejscu. Dzis jestem 5 tygodni po i dolegliwości dalej mam choc moge normalnie fuknkcjonować bez tabletek, jedynie z maścią. Mam napady strachu co jakiś czas ale małe:) które na nastepny dzień raczej przechodzą. Ale co ważne - żyję, bo to co się działo jeszcze 2 mies. temu odbierało mi chęć do życia. Jednak jest małe ale... Nie odważę się póki co odmawiac tej owenny po raz drugi, bo bardzo się boje, że te koszmary wrócą. Półtorej miesiąca w stresie, płaczem, koszmarami nocnymi (np. że ktos mówi). Ktoś zapewne powie, że to demony we mnie są i dlatego tak miałam. Ale teraz też się modle na tyle na ile mam ochotę, bo czuję jakis strach przed modlitwą, chyba przez to co przeżyłam i kojarze ją z cierpieniem fizycznym, wracaja wspomnienia. Wierzę, że kiedyś będę zdrowa i to jest tylko kwestia czasu, a to za przyczyną Królowej Różańca Świętego z Pompejów:)
  • Betti
    21.06.2015 09:45
    Witam wszystkich. Długo zbierałam sie do napisania o Nowennie. Dziś mija 20 dzień odmawiania już czwrtej po sobie nowenny. Modliłam sie o uniewaz nienie małzenstwa, gorliwie we łzach kochana Maryja wysłuchała mojej modlitwy, chwała tobie Panie,Maryjo. Poznałam chłopaka modliłam sie o jego opamietanie z nałogów seksu, o jego udrowienie wewnętrzne kiedy odemnie odszedł, tak bardzo ragnęłam zebu usiwadomił sobie jak bardzo mnie zranił, i aby Maryja uleczyła jego serce by nigdy nikogo nie skrzywdził a tym samym pragnęłam by odmieniony wrócił do mnie po naszym rozstaniu. po 2 tygodniach skoncznej nowenny wrócił do mnie,powiedział ze zrozumiał jak bardzo mnie skrzywdził i jak bardzo mnie kocha. Byłam szczesliwa. Maryja wysłucchała mojego wołania. Wzięlismy slub.niestety.Wszystko zaczeło wracac, jego złe traktowanie mnie, brak szacunku, płacze ale znowu się modlę by maryja pozwoliła nam miec dziecko własne, poniewaz mam 2 z pierwszego małżenstwa. syna mojego nienawidzi.Będę sie modliła do Maryji uochanej o jego uzrowienie, wnastepnej nowennie o powrót do Boga by zło które nie pozwala otworzyc mu serca na miłośc gorąca i wrażliwość, opuściło jego wnętrze, Chwała Marjo proszę o modlitwę
  • Ala
    15.07.2015 18:45
    Odmawiałam Nowenne Pompejanską by miec prace Gdy zaczęłam odmawiac Nowenne- troche wczesniej zaczęłam pracowac- wierząc że pracy nie strace to Maryja jest ze mną w trudnych chwilach Wiem ze nawet gdy tą prace strace znajde inną. Dzieki Nowennie mam siłe każdego dnia bo wiem ze Maryja jest przy mnie DZIEKUJE MATKO BOŻA
  • Grazka
    07.03.2016 22:15
    Odmawialam Nowenne Pompejanska w ciagu calej terapii naswietlania po powaznej operacji. Moge powiedziec, ze dzieki tej Nowennie tak dobrze znioslam cala serie naswietlan a bylo ich az 33. To Ona dawala mi sile i pozytywne nastawienie do calego leczenia. Wierze, ze z calej tej choroby wyjde zwyciesko oczywiscie przy wsparciu Maryji i Jej Syna Jezusa .
    MARYJO KROLOWO ROZANCA SWIETEGO MODL SIE ZA NAMI.
    JEZU UFAM TOBIE.
  • Alicja
    27.06.2016 17:59
    Nowenna z pompejow pomaga za wstawiennictwo Marii znalazłam prace wszystko zaczęło się układać .Trzeba się modlić i mieć nadzieje
  • Adam
    01.07.2016 23:28
    Nowenna Pompejańska a inna Wola Boża
    Składam świadectwo z niewsłuchanych 6 Nowenn Pompejańskich (2 odmówiłem ja i 4 moja teściowa).

    W zeszłym roku na wiosnę teść zachorował na zapalenie oskrzeli, które pomimo leczenia nie ustępowało. Lekarz rodzinny zlecił zrobieni prześwietlenia płuc na którym okazało się że jest guz. Jak się tylko o tym odwiedzałem rozpocząłem odmawiać NP w intencji aby ten guz nie był rakiem złośliwym- po jakimś czasie odmawiania przyszły wyniki badań, które niestety potwierdziły że rak jest złośliwy. Wtedy dokończyłem NP z prośbą o uzdrowienie, następnie odbyła się operacja usunięcia zaatakowanego płuca. W dniu operacji chirurg powiedział treściowej że na wyniku badań rezonansem magnetycznym on widzi drugi guz na drugim płucu (przerzut), którego jednak nie zoperował – dlaczego nie wiem. Wtedy rozpocząłem odmawiać jeszcze jedną NP w intencji uzdrowienia teścia – wprost o cud i namówiłem również teściową aby zaczęła odmawiać NP w intencji uzdrowienia teścia bo jest to przecież Nowenna nie do odparcia i Pan Jezus powiedział „…Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18, 19-20)– teściowa odmówiła 4 NP pod rząd. W tym czasie teściu walczył z chorobą przyjmował chemie wszyscy z rodziny z wielką nadzieją myśleli że jednak wyzdrowieje niestety 25. 06. br. zmarł. Miał 63 lata. Pomimo że teść bardzo chciał żyć Wola Boża była inna.

    Dlaczego tak się stało pomimo szturmu modlitewnego Nowenną Pompejańska, wszystkich innych modlitw np. do św. Peregryna i Mszach o Uzdrowienie?

    I tak sobie myślę że jednak Pan Bóg zabiera do Siebie swoje dzieci nie wtedy gdy one same tego chcą ale wtedy gdy jest to dla nich najbardziej korzystne - z punktu widzenia życia wiecznego. Teść w dniu śmierci świadomie się wyspowiadał, przyjął Komunię Świętą i przyjął Sakrament Namaszczenia Chorych i po 2 godz. zmarł. W chwili konania była przy nim żona i dwie córki. Teściowa modliła się Koronką do Bożego Miłosierdzia a moja żona trzymała jego za rękę i dziękowała mu za wszystko co dla nas wszystkich zrobił. Ja tego samego dnia odprawiłem za niego odpust zupełny (Koronka do Bożego Miłosierdzia przed Tabernakulum, Spowiedź Święta, Komunia Święta, dwie modlitwy w intencjach papieskich). Ufam że mój teściu jest w Niebie i jest mu tam lepiej niż było mu na ziemi pomimo że bardzo chciał wyzdrowieć i żyć.

    PS
    Nowenna Pompejańska jest dla mnie modlitwą wyjątkową i codzienną od kilku lat, będę ją odmawiać nadal i z wiarą, że to co dla mnie najlepsze udzieli mi Pan Jezus za pośrednictwem Matki Bożej Pompejańskiej.
    Adam
    • Gość
      29.10.2016 01:13
      Nie mogliście dać teściowi większego prezentu niż to ze otworzyliście przed nim bramę niebios naprawdę miał szczęście mieć takie wsparcie u bliskich.
  • Ona
    09.08.2016 17:04
    Ta modlitwa naprawdę ma ogromną moc. Moja pierwsza nowenna została wysłuchana odmawiałam ją jakiś czas temu. Obecnie jestem w trakcie drugiej, odmawiam właśnie część dziękczynną. I chociaż intencja w której się modlę jeszcze się nie spełniła (wiem że wymaga to więcej czasu) ja wierzę że znowu zostanę wysłuchana bo Matka Boża nie odmawia pomocy potrzebującym. Pomimo iż moja intencja jeszcze się nie spełniła, akurat po skończeniu części błagalnej otrzymałam inny dar który rownież bardzo mnie ucieszył i jestem za niego bardzo wdzięczna.
  • Gość
    14.12.2016 19:12
    Nowennę Pompejańską odmawiam od lutego 2016 roku kiedy to dowiedzialam się że pewna młoda kobieta, której osobiście nie znam choruje na raka. Wiedziałam tylko że jest żoną i matką. Nie chciałam żeby dzieci cierpiały jak ja kiedy straciłam mamę, będąc w ich wieku. To stało się moją motywacją do rozpoczęcia modlitwy do naszej ukochanej Matki. Po pierwszej nowennie podjełan kolejne za inne osoby, jednak pierwszą łaskę otrzymałam ja sama. Do tej pory mając problemy z pamięcią zapominałam nawet o pacierzu. Teraz mam ogromne pragnienie modlitwy i ofiarowania jej za innych. Pan dał mi też łaskę zobaczenia.i przypomnienia sobie popełnionych przeze mnie grzechów z dzieciństwa i młodości i to takich, o których zapomniałam lub zignorowałam. Jestem szczęśliwa z tego powod, teraz wiem co jeszcze myszę zrobić dla siebie. Myślę o generalnej spowiedzi. Chcę tu dodać, że przed miesiącem dowiedziałam się, że Pani, za którą się modliłam jest zdrowa. Lekarze powiedzieli jej, że nie ma raka. Chwała Panu i Maryji Matce Pompejańskiej.
  • Gość
    06.05.2017 22:08
    Już kilkakrotnie odmawiałam Nowennę Pompejańską i zawsze Maryja odpowiada na moje prośby. Nigdy nie zawiodłam się na modlitwie.
  • Smutny
    16.07.2017 15:44
    Odmówiłem cztery nowenny pompejańskie, najlepiej jak tylko potrafiłem , niestety nie otrzymałem żadnych łask , ani tych o które prosiłem , ani innych towarzyszących tej modlitwie, o których tak wiele osób wspomina w świadectwach. Chciałbym napisać tutaj moje świadectwo otrzymanych łask, ale jednak nie było mi dane. Dziękuję Bogu za tych, którzy zostali wysłuchani dzięki Nowennie Pompejańskiej. Chwała Panu !
  • Gość
    21.08.2017 16:37
    Nowenna Pompejańska jest modlitwą naprawdę skuteczną. Matka Boża wysłuchała moich próśb i doprowadziła do uwolnienia mojego syna z uzależnienia od narkotyków. Jestem Jej za to bardzo wdzięczna, bo bez Jej pomocy i wstawiennictwa u Boga na pewno mój syn nie wyszedlby o własnych siłach z tego strasznego nałogu. Polecam gorąco tę Nowennę wszystkim matkom, które pragną prosić Matkę Najświętszej o pomoc w ratowaniu dziecka uzaleznionego od narkotyków. Ja tę beznadziejną sprawę oddałam Maryi i nie zawiodłam się. Totus Tuus, Maryjo.
  • Anka
    28.09.2017 12:02
    3 razy odmówiłam nowennę pompejańską. Za pierwszym razem czułam się potrzebna Maryji, jakbym Jej pomagała. Miałam też oczywiście własną intencję, która nie mogłam w to uwierzyć, spełniła się zanim skończyłam część dziękczynna różańca. :) później modlilam się 2 raz o pracę, która pozwoli mi się realizować. Znalazlam pracę, ale nie była to ta. Mam nadzieję, że ta prośba spełni się w przyszłości. Trzecią nowennę skończyłam przed kilkoma dniami. I czekam z wytęsknieniem na ten cud. Polecam tę modlitwę wszystkim, bo warto, bo wycisza, daje ukojenie i nadzieję.
  • Wojtek
    17.10.2017 19:10
    Wierzę, że to dzięki wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny wyproszonemu przez moją żonę w trakcie odmawiania Nowenny Pompejańskiej nasz syn urodził się zdrowy, mimo złych wyników badań w okresie ciąży. Dzięki Ci Maryjo!
  • Anna
    13.11.2017 22:13
    Ja jestem w trakcie 4 nowenny. Nie powiem, jest trudno, nawet bardzo ale kto powiedział, że Jezus, gdy szedł na Golgote miał lekko? A o swiadectwach trudno mówić, może moje intencje nie były miłe Bogu, ale nie ustaję, idę dalej i dalej proszę, bo przecież ,,proście a otrzymacie". Niespełniona intencja uczy pokory. Tyle pracy włożyć w nowennę i nic, to może proś inaczej, tak jak się Bogu podoba. Muszę się jeszcze dużo modlić o to aby umieć modlić się skutecznie. Modlitwa jest jak chleb, raz jest dobry, raz jest niedopieczony czy przypalony, ale bez niego nie ma dnia. Módlmy się o siebie i za siebie wzajemnie. Pozdrawiam Anna.
  • Dorota
    25.02.2018 17:24
    To będzie ostatnia deska ratunku dla mnie, pragnę prosić by Matka Boska uratowała moje małżeństwo, które dla oka ludzkiego i dla mego męża jest nie do odratowania.
  • EWA
    10.03.2018 03:11
    Dorota przeszlam pieklo w doslownym znaczeniu.Uratowalam malzenstwo i sie modle dalej :)Tym razem modlitwa Pompejska przez 54 dni:)
  • Beata
    18.10.2018 07:03
    Cudowna Nowenna. Wielkie Laski. Przemiana zycia i siebie.
  • Aleksandra
    03.03.2019 20:38
    Kocham pewnego chłopaka,oddałabym. mu całe serce ... Modlę sie do św Marty ,ale postanowiłam odmawiać tez nowennę to oficjalnie mój pierwszy dzień ! Matko Boża mniej mnie w swej opiece 😇
  • Ania
    31.03.2019 13:39
    A mi nie pomogła ta nowenna a odmówiłam kilka, nie zostałam wysłuchana widocznie nie zasłużyłam na łaskę bycia żoną ani matką
  • ana
    02.05.2019 22:08
    To było w październiku, nie wiem sama czy to przez pogodę, jakieś podświadomie wewnętrzne obawy lub stres, krótszy dzień czy mało słońca, ale po raz któryś z kolei dopadła mnie depresja. Tym razem uderzyła wyjątkowo silnie. Mimo że wiedziałam że na pewno niedługo minie, że to jest okres przejściowy, że tak na prawdę nie mam powodu aby mieć obniżony nastrój. Było we mnie to irracjonalne uczucie, które w żaden sposób nie mogłam wyprzec, ani zrozumieć. Jak zwykle była gonitwa myśli, kompletna bezsenność, niemożność skupienia się, a przede wszystkim uczucie kompletnego odmozdzenia (miałam wrażenie że nie potrafię żartować, śmiać się, rozmawiać, nic nie pamiętam, a w pracy robiłam same błędy). Pojawiło się jednak coś nowego, czego jeszcze wcześniej nie doznałam i absolutnie nikomu nie życzę żeby coś takiego przeżywał - strach i ataki paniki. Z poprzednimi objawami jeszcze jako tako dało się funkcjonować, ale permamentne uczucie niewyjaśnionego strachu to bylo coś strasznego. Ataki były tak silne, że bałam się że serce mi wyskoczy z piersi i zaraz dostanę zawału, naprawdę obawiałam się o swoje życie. Bałam się że długo tak nie pociągne. Stwierdzilam, że muszę działać szybko, że mimo że jest mi bardzo ciężko - muszę działać, muszę się jakoś uratować. Byłam w totalnej desperacji, próbowałam wszystkiego : modlitwy, sportu, medytacji, spacerów, odwrócenia uwagi na coś innego, codziennie chodziłam do kościoła i prosiłam Boga, święta Rite, moja patronke z bierzmowania św Gabriele, Pana Jezusa, Maryję, Matkę Boża Rozwiązują Węzły o ratunek, lub chociaż częściowa ulgę. W koncu natrafiłam na NOWENNE POMPEJANSKA. To było prawdziwe szczęście, że na nią natrafilam! Czytałam dużo świadectw, które mnie napelnialy nadzieja. Zaczęłam ją odmawiać w drodze do pracy i w domu. Było to wyzwanie, nie tylko przez dosyć duża ilość czasu jaka trzeba na nią poświęcić, ale też przez moją kondycję psychiczną, bardzo ciężko mi było się skupic, miałam wrażenie że moja modlitwa przypomina bełkot. Dziękuję Maryji i jestem tak bardzo wzruszona że mnie wysłuchała, mnie z tak bardzo niedoskonala modlitwa. Po 2 tygodniach kiedy zaczęłam odmawiać nowenne - nie widziałam żadnej poprawy. Nie wiedziałam co zrobić, wiedziałam że długo tak nie wytrzymam w takim stanie, zastanawiałam się czy iść do lekarza po jakieś leki. Ale jednocześnie obawiałam się, że jeśli to zrobię zdradzę zaufanie do Maryji i Boga. Poszłam do kościoła i odpowiedziałam księdzu na spowiedzi o mojej sytuacji i rozterkach, ksiądz powiedział żebym poszła do lekarza i nie przestawala się modlić. Tak też uczyniłam. Dostałam lekarstwa, które już w przeszłości mi pomogły, ale wiedziałam żeby zaczęły działać długa droga przede mną, około 6 miesięczna aby wrócić do zdrowia. Okres tych 6 miesięcy na lekach zawsze bywał w przeszłości wyblakly, bez życia, odcięcie się od wszystkiego i brak poczucia szczęścia. I stało się moi drodzy coś niesamowitego!

    Kontunuowalam branie tabletek oraz odmawianie nowenny. Przyszedł grudzień, skończyłam odmawiać nowenne, czułam się coraz lepiej. W styczniu miałam jechać na wyprawę gdzieś bardzo daleko, nastawialam się na nią od kilku miesięcy, ale jak dopadła mnie choroba już prawie pożegnałam się myślą, że pojadę gdziekolwiek zważając na mój stan. Jednak stał się cud, naprawdę dla mnie jest to cud! Po zaledwie 3 (niecałych!) miesiącach poczułam się dobrze, poczułam się znowu sobą, byłam w stanie jechać tam gdzie marzyłam. Z ogromną pomocą Matki Bożej wygrałam z chorobą! Pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno sama czytałam podobne świadectwa, a teraz sama mogę napisać jedno z nich jest dowodem, że nie jesteśmy sami. Pan Bóg nas widzi, widzi nasza niedole, musimy go tylko poprosić. Uwierzcie moi kochani, wiara uzdrawia! Zawierzcie się Bogu, starajcie się z całych sił mu zaufać, poproscie go o to alby Wam w tym pomógł, poproscie go o to aby Wam pomógł pogodzić się z jego wola, jaką by ona nie była.

    Jeszcze jedno słowo wyjaśnienie dla osób sceptycznych (do których i ja mogę się zaliczyć): sprawa leków. Niektórzy z Was mogą pomyśleć, ok odmawialam nowenne, ale przecież też brałam leki. To pewnie one mi pomogły. No właśnie, moi drodzy jak to wspomniałam na początku - nie był to mój pierwszy raz kiedy miałam epizod depresyjny i nie pierwszy raz kiedy brałam leki. Leki działają, ale nie w tak szybkim czasie, jest to niemożliwe aby zadziałał w 2 i pół miesiąca. Zazwyczaj na dojście do siebie potrzebowałam ponad 6 miesięcy. Wierzę, że to dzięki Najświętszej Maryi, Jezusowi, Duchu Świętemu i Bogu. Chwała Panu! Bądźcie zdrowi!
  • Michał
    11.10.2019 05:14
    Witam. Ja niestety niemam świadectwa wysłuchanego. Moja żona po 13 latach małżeństwa oznajmiła że mnie już nie kocha i chce być wolna. Przez 2 lata była bardzo zimna i nie liczyła się z moimi uczuciami. Wychodziła z domu i późno wracała. Kilka razy mnie sprowokowała do awantury. Po jednej awanturze wyprowadziła się z synen do swojej mamy i złożyła pozew rozwodowy. Ja cały czas się modliłem nowenną pompejańska oraz rozwiązującą węzły o uratowanie małżeństwa. Zamówiłem wiele mszy oraz składałem intencje modlitewne. Na pierwszej sprawie rozwodowej nie zgodziłem się na rozwód ale sąd i tak powiedział że będzie rozwód mimo że ja się nie zgadzam. Będzie bez orzekania o winie lub z winy obojga. Druga sprawa będzie w styczniu. Modlę się i proszę o modlitwę ale powoli tracę nadzieję. Od 2 miesięcy nie piję alkoholu obiecałem Maryji że do końca życia nie będę pił jak uratuje moje małżeństwo. Pomimo że nigdy nie piłem nałogowo podczas tych dwóch lat zacząłem coraz częściej zaglądać do kieliszka żeby zapomnieć i szybko zasnąć. Teraz w ogóle mnie nie ciągnie i myślę że Maryja mi pomaga w tym ale w ratowaniu relacji w ogóle nie widzę pomocy. Żona jest zdecydowana na rozwód i nie chce ratować małżeństwa. Chce jak najszybciej go otrzymać i być wolna. Kręci się koło niej pewien znajomy ale twierdzi że to tylko kolega z dawnych lat a ja jestem chory psychiczne.Wiem że się często spotykają, dzwonią i piszą. Nawet po sprawie od razu napisała do niego. Proszę o modlitwę o wycofanie pozwu rozwodowego i powrotu żony Magdaleny do mnie. Może ktoś znajdzie ochotę i czas na nowennę za nasze małżeństwo. Michał.
  • cecylia
    28.12.2019 10:44
    Witam czcicieli Matki Bozej . Odmowilam juz 3 Nowenny Pompejanskie i za kazdym razem dzialo sie wokol mnie wiele niepojetych lask , takze tych o ktore prosilam . Po odmowieniu ostatniej intencji jeszcze nie zostaly wysluchane moje prosby , ale gleboko wierze w moc tej modlitwy i w opieke Matki Bozej nade mna i nad moja rodzina . Dziekuje Ci Matenko za wszystko co sie dzieje w moim zyciu , za dobrego meza , za madre dzieci i prosze opiekuj sie nami . Czekam z utesknieniem na wysluchanie mojej prosby . Niech Matka Boza prowadzi na wszystkich swoimi sciezkami do Pana Jezusa .
  • zdzislaw
    12.05.2020 22:00
    Prawda jest też taka , że nie wszyscy zostają wysłuchani, tzn, jedni otrzymują łaski, inni nie. Dlaczego tak jest nie wiadomo- taka wola Królowej Różańca i to szanuję. To tyle i aż tyle w temacie. Jestem wierzącym i od zawsze praktykującym, nigdy nie wątpiącym.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6