• jan
    25.10.2011 19:57
    Kościół nie powinien robić trudności w kremacji zwłok, jeżeli ktoś tego pragnie...jeżeli chodzi o modlitwę...wystarczy na urną mówić .."z prochu powstałeś i prochem jesteś"...Zdecydowanie nie popieram tego co wrowadzili biskupi..
    • złośliwiec007
      25.10.2011 23:24
      Ależ Kościół nigdy nie czynił trudności w kremacji zwłok. Chodzi właśnie o modlitwę.
      Jeśli ktoś chce zrobić "na przekór" i zobowiąże najbliższych do spopielenia swego ciała, to po co wymagać katolickiego pochówku? Niechby i rozsypać popiół w polu. Trzeba być konsekwentnym do końca.
  • jan
    25.10.2011 19:59
    Kościół nie powinien robić trudności w kremacji zwłok, jeżeli ktoś tego pragnie...jeżeli chodzi o modlitwę...wystarczy na urną mówić .."z prochu powstałeś i prochem jesteś"...Zdecydowanie nie popieram tego co wrowadzili biskupi..
  • refleksja
    25.10.2011 20:03
    Rozumiem, że niektórym ... zależy na trumnie, bo dla nich ważny jest kod DNA , ale katolicy chyba wierzą przecież w życie pozamaterialne i nam kod DNA nie jest potrzebny, bo Pan Bóg nie jest kosmitą, a Pan Jezus nie jest UFO.
  • Kris
    28.10.2011 20:56

    Jestem katolikiem, wierzącym katolikiem i chcę być spopielony. A czy ksiądz pójdzie na mój pogrzeb, czy się pomodli nad prochami mymi to w zasadzie - wisi mi. Dla mnie ważny jest BÓG, nie ksiądz i nie biskupi którzy prawo stanowią wedle siebie a nie według BOGA.
    I zawsze w chorobie jest przy mnie PAN mój i BÓG mój za sprawą mej modlitwy. Mojej modlitwy - nie księdza. A czy ciało w trumnie grzebane nie staje się prochem, a w jaki sposób się to staje? Czy ktoś widział ? Ja tak i wiem że spopielenie jest godniejszym pochówkiem od trumny.
    • ja
      30.10.2011 17:55
      na tym polega TWÓJ problem. nie "Bóg MÓJ" nie "Pan MÓJ" tylko NASZ. z ciebie to chyba taki mały egoista, ma być tak i tak, bo jak nie to zacznę tupać nogami i się obrażę na MOJEGO Pana Boga i MOJEGO księdza - mają robić co mówię, bo im daję na tacę...;)

      a poważnie - myślę że ludzie którzy chcą być spopieleni podświadomie boją się śmierci - może boją się że się obudzą w trumnie?
      • Kris
        31.10.2011 21:30


        Tak, prawdą jest że BÓG i Pan jest NASZ, czyli kościoła który razem tworzymy. Lecz jako jednostka tegoż nie mówię w liczbie mnogiej do BOGA a w pojedynczej, własnej.
        Proszę też nie przekręcać mych słów a raczej czytać ze zrozumieniem.
        Czy boję się śmierci? Nie, nie, żyję z tą świadomością na tyle długo że jestem oswojony z myślą o tym. Jednakże świadomość że po śmierci mogę przyczynić się do ochrony środowiska a także do wielu innych spraw dotyczących przeżyć bliskich taka jest moja wola. Niestety, mam odwrotny pogląd co do egoistów i snobów, właśnie ci chcą trumny i makijażu.
  • MP246
    28.10.2011 21:01
    7 uczynek miłosierdzia co do ciała: umarłych pogrzebać.
    Chyba to coś znaczy.
    • monika
      30.10.2011 21:06
      Nie wydaje mi się, by pojęcie "pogrzebać" było tożsame semantycznie z "umarłego włożyć do trumny i zasypać ziemią". Z biologicznego punktu widzenia w urnie czy w trumnie - podobny efekt. Z tym że w pierwszym przypadku zniwelowanie ludzkiego ciała jest natychmiastowe, zaś w tym drugim - wszelkie robactwo toczy ciało i doprowadza do zniszczenia, lecz trwa to znacznie dłużej(obrzydliwa perspektywa). Jeśli chodzi natomiast o aspekt duchowy, to przecież człowiek ma naturę dwoistą - posiada ciało i duszę. A dusza jest właśnie nieśmiertelna. Pozdrawiam
      • MP246
        31.10.2011 17:16
        A zmartwychwstanie ciała to co? Ono też jest na swój sposób nieśmiertelne. Oczywiście będzie ono inne niż teraz ale jednak...
        Poza tym kremacja zwłok zwykle ma związek z jakimiś wierzeniami, że jak ciało zmarłego skremowane jest w domu, to on jest też...
        Co jest niezbyt chrześcijańskie.
        Oczywiście mówię o sytuacji, w której urnę się trzyma w domu. Gdy się ją chowa do trumny to faktycznie nie ma większego znaczenia, czy będzie to ciało czy prochy...
        Ważne żeby był pogrzeb i żeby zmarłego faktycznie pogrzebać. Natomiast mi osobiście pogrzeb w trumnie wydaje się bardziej naturalny. Poza tym raczej dla zmarłego zjadanie ciała przez robaki nie jest "obrzydliwą perspektywą"... Tak jak mówię, po Sądzie Ostatecznym wszystkie ciała zmartwychwstaną w nowej formie. Natomiast mi kremacja kojarzy się z tym, że urnę stawia się gdzieś w domu albo prochy się gdzieś rozrzuca, co nie jest na pewno zgodne z chrześcijaństwem...
        Najważniejsze, żeby był pogrzeb. Czy prochów, czy ciała, to nie ma już aż takiego znaczenia.
      • Ania
        02.11.2011 19:01
        Człowiek jest jednością, jest duchowo-cielesny, ale nie dwuskładnikowy.... Ale ja sobie myślę, że mój pogrzeb najlepiej zostawić tym, co zostaną. A swoją drogą pierwsi chrześcijanie nieraz płonęli i bywali też zjadani przez zwierzęta, więc z pogrzebami bywało różnie...
      • gend
        08.11.2011 12:16
        Trzeba pamietac o tych zmarlych rozszarpanych przez zwierzyne,polknietych przez rekina,spalonych,spoczywajacych na dnie morz i pewnie zjedzonych przez ryby. itp.Oni nie beda pogrzebani,ale pamietamy.
  • Enstone
    01.11.2011 21:07
    Ludzie, czy to w ogóle ma jakiekolwiek znaczenie? Jeżeli Pan Bóg będzie chciał nas przyjąć w swym Królestwie to tam będziemy niezależnie od tego czy nasze ciało będzie w urnie czy w trumnie czy np. będzie spoczywać na dnie morza po jakiejś katastrofie. I jakie znaczenie ma tu mieć modlitwa? Przecież szczerze pomodlić się za zmarłego można zawsze i wszędzie, nawet wtedy gdy prochy są w urnie, ba- nawet gdy ciała w ogóle nie ma- liczy się pamięć i chęć ostatniego pożegnania oraz moment szczególnej modlitwy za osobę zmarłą!

    Co jest złego w obecnym stanie rzeczy? Podam przykład ze swojej najbliższej rodziny sprzed paru lat- najpierw odbyło się bardzo prywatne "pożegnanie ciała" przez ścisłą rodzinę, następnie kremacja, następnego dnia lub za dwa dni Msza Św. żałobna w parafii (bez tej urny!), a potem ostatnie pożegnanie z księdzem na cmentarzu i pochówek w kolumbarium. Wszystko odbywało się godnie, po chrześcijańsku i jestem właściwie pewny, że ani dla zmarłego ani tym bardziej dla Boga nie miało znaczenia to, że trumny z ciałem nie było w kościele. I tyle. Takie ścisłe trzymanie się jakichś rytualnych przepisów bardziej kojarzy mi się z tradycją żydowską
  • renata155
    05.11.2011 00:28
    renata155
    to napisze jak jest to u mnie..ciało przebywa w trumnie przez noc w kościele..rodzina może czuwać przy zmarłym-następnego dnia jest msza pogrzebowa..następnego dnia,lub innego w terminie który jest podany do kremacji..ksiądz jedzie do krematorium,i jeszcze tam odmawiana jest modlitwa ( w kaplicy przy krematoryjnej)---co rodzina z robi z prochami,to już jej problem..sporo prochów zasila róże rosnące na terenie przykościelnym przy murze z tabliczkami zmarłych parafian
  • kata
    10.11.2011 18:25
    Pana Jezusa pochowano w grobie.Kobiety przyszły skoro świt namaścić Jego ciało.Chrystus zmartwychwstał-nie stworzył swego ciała z popiołu. Maryja zasnęła i aniołowie zabrali ją do nieba.Nie zabrali jej urny tylko ją (duszę i ciało).Też kiedyś chciałam żeby moje ciało skremowano ale teraz wiem,że pochowanie w grobie jest wyrazem mojej wiary w zmartwychwstanie i tego,że moje ciało jest mieszkaniem Ducha Św..A co z ciałami świętych,które ciała Bóg ochronił od rozkładu?
  • Irenka55
    16.01.2018 17:17
    nasz cmentarz parafialny to bagno błota -ja nie chcę być pochowana tradycyjnie .gdyż tam trumny z ciałami pływają w wodzie .To jest teren po wykopaliskach -gliniasty jJakoś nic w tym kierunku nie zrobiono.wiele grobów grzężnie w błocie .Dlatego chcę być spopielona i spoczywać w urnie na miejscu -gdzie spoczywa mój mąż
Dyskusja zakończona.

Komentarze do materiału/ów:

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6