W przeciwieństwie do swoich poprzedników, nie zrobił kariery w królewskiej kancelarii. Za to w hojności i dobroci wobec potrzebujących nie miał sobie równych.
Prawdopodobnie pod namową żony króla Zygmunta Konstancji Habsburżanki, w 1619 r. został mianowany przez monarchę biskupem przemyskim. Sakrę przyjął z rąk prymasa Wawrzyńca Gembickiego. Przejmując diecezję, od razu zabrał się do pracy. W 1621 r. zwołał synod diecezjalny, którego ustawy wydał drukiem. Często też uczestniczył w posiedzeniach kapituł.
Po 5 latach - decyzją króla - został przeniesiony na biskupstwo w Poznaniu, gdzie wykazał się podobną energią i zaangażowaniem. Podjął się m.in. odbudowy katedry, która spłonęła w 1622 r. Przedsięwzięcia nie dokończył, gdyż po dwóch latach król Zygmunt III Waza mianował go metropolitą gnieźnieńskim.
Ojciec ubogich
Godność prymasa Jan Wężyk pełnił w trudnych czasach wojny ze Szwedami. Bardzo zależało mu na wyparciu nieprzyjaciela z granic państwa, dlatego na zwołanym przez siebie synodzie w 1628 r., obok kwestii kościelno-prawnych, postulował o uchwalenie wysokich kontrybucji. Ponadto wielką wagę przykładał do spraw związanych z katechizacją wiernych, przygotowaniem do święceń kapłańskich, urzędów biskupich oraz reprezentacją duchowieństwa w Trybunale Koronnym. Uchwały synodu, które były ujednoliceniem przepisów prawa kanonicznego, zostały ogłoszone drukiem.
Po śmierci Zygmunta III Wazy Jan Wężyk sprawował przez rok urząd interreksa. W 1633 r. koronował na króla Polski Władysława IV Wazę. Urząd arcybiskupa metropolity gdańskiego sprawował przez 12 lat, najczęściej przebywając w Łowiczu. Do Gniezna zaglądał rzadko. Z kapitułą kontaktował się głównie za pomocą listów. Zmarł 26 maja 1638 r. w Łowiczu w wieku 63 lat.
Kaznodzieja pogrzebowy, wynosząc jego zalety i przymioty, podkreślał hojność, pobożność i gorliwość w wypełnianiu arcypasterskich powinności: konsekrował 10 biskupów, wyświęcił przeszło 4000 kapłanów, konsekrował wiele kościołów, ołtarzy, bierzmował kilkadziesiąt tysięcy wiernych.
Jak podkreślają jego biografowie, Jan Wężyk był dobroczyńcą wielu kościołów i klasztorów. Dla poddanych był prawdziwym ojcem i opiekunem, szczególnie pochylającym się nad ubogimi i chorymi. Z myślą o nich założył fundację charytatywną, działającą do 1864 roku. W testamencie sporządzonym tuż przed śmiercią wszystkie swoje dobra ofiarował kościołom, ubogim oraz ofiarom klęsk żywiołowych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.