Nadzieję na nowy rozkwit życia religijnego w Korei Północnej wyrazili południowokoreańscy zwierzchnicy religijni, którzy wrócili z Pjongjangu.
Ich wizyta za „bambusową kurtyną”, jak nazywana jest granica między obu Koreami, miała charakter całkowicie religijny i charytatywny. Na czele delegacji z Południa stał katolicki metropolita z Kwangju abp Hyginus Kim Hee-joong. W jego przekonaniu spotkania z wiernymi z Północy były bardzo wzruszające. Jednym z nich była modlitwa o pokój, która odbyła się na najwyższej górze półwyspu koreańskiego Pektu-san w Górach Wschodniomandżurskich (2744 m.n.p.m.).
Abp Kim Hee-joong zapowiedział, że spotkania o charakterze religijnym z obu państw koreańskich odbywać się będą regularnie. Jego zdaniem jest jeszcze dość daleko do poprawy relacji politycznych między Północą a Południem, ale spotkania na gruncie wyznaniowym mogą ułatwić wzajemne relacje i zrozumienie oraz pokonać uprzedzenia. W opinii katolickiego hierarchy pragnienie pokojowego zjednoczenia na Północy jest tak samo gorące jak na Południu. Nadal dramatyczna pozostaje sytuacja humanitarna mieszkańców komunistycznego reżimu z Północy. Kościół katolicki zapewni pilne dostawy żywności, lekarstw i artykułów pierwszej potrzeby dla powodzian z Korei Północnej – zapewnił abp Kim Hee-joong po powrocie.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).