Zandka to od lat wielki problem dla miasta. A dla karmelitanek misjonarek miejsce, które same wybrały, bo – jak wierzą – wskazał im je Pan Bóg.
Pięć lat temu naprzeciw prowizorycznego kościoła Ducha Świętego w Zabrzu przy ul. ks. Norberta Bończyka zaczęto kopać fundamenty. Pracowali mężczyźni, ale regularnie na placu budowy pojawiała się zakonnica – s. Ewa Połeć, dziś przełożona czteroosobowej wspólnoty karmelitanek misjonarek, która zadomowiła się tu już na stałe. Siostry sprowadziły się na Zandkę, do jednej z najbiedniejszych dzielnic Zabrza, bozgromadzenie w jubileuszowym roku 2000 postanowiło znaleźć jakieś miejsce, które potrzebowałoby ich obecności. Wskazał im je o. Grzegorz Firszt, znajomy karmelita bosy pochodzący z Zabrza.
Od czterech lat siostry prowadzą świetlicę dla 60 dzieci i poznają problemy ludzi, wśród których żyją. – Bardzo łatwo zniszczyć człowieka, ale bardzo trudno mu pomóc, żeby był w pełni tym, kim ma być – mówiła s. Ewa Połeć, gdy rozpoczynała tu misję. Teraz razem z innymi siostrami poznaje życie sąsiadów, wśród których jest wieluludzi biednych, wykluczonych,z rozbitymi rodzinami lub bez nich, dzieci zaniedbanych, alkoholików i bezrobotnych. Uczą się ich rozumieć i pomagają, na ile mogą, wciąż odkrywając nowe potrzeby.
– W całym naszym zgromadzeniu jest tendencja, żeby iść do środowisk, które są trochę na uboczu, odrzucone przez społeczność lokalną, środowisko miasta czy wioski, a czasem nawet Kościoła. Choćmiałyśmy bardzo dobre propozycje pracy w parafiach, które uważane są za prestiżowe, chciałyśmy jednak mieć dom w miejscu, gdzie są większe potrzeby, gdzie nasza praca bardziej się przyda – mówi s. Magda Gąsiorek. – To jest efekt wypełniania naszego charyzmatu, którym jest życie w komunii, bycie świadkiem jedności, budowanej najpierw w naszych wspólnotach i w środowisku, w których żyjemy. Inaczej mówiąc, chodzi o życie w braterskiej miłości. – Na Zandce tej miłości bardzo potrzeba, choć nie liczymy, że będziemy miały jakieś spektakularne wyniki. My siejemy, a plon zależy od Pana Boga. To ma być Jego dzieło, bo człowiek sam z siebie nie jest zdolny do pełnej komunii z drugim człowiekiem. Ma zawsze swoje opory i granice, które musi przekraczać – tłumaczy s. Ewa.
Głównym zajęciem sióstr jest prowadzenie świetlicy „Providentia – Dom Opatrzności”. Codziennie po południu po lekcjach ściągają tu dzieci z całej okolicy. Mogą korzystać z ciekawego programu edukacyjnego, odrobić pod nadzorem lekcje, pobawić się, porozmawiać i zjeść coś dobrego. W piątek w świetlicy spotyka się grupa teatralna, która wystawiła już swój pierwszy spektakl pt. „W krainie snów”, według scenariusza i reżyserii Daniela Lewandowskiego. Na scenie kina Roma w Zabrzu wystąpiły najbardziej wytrwałe aktorki – pięcioro dziewcząt, które przetrwały trudne i wymagające próby. – Zajęcia służyły budowaniu wzajemnych relacji, uczeniu odpowiedzialności za siebie nawzajem, wytrwałości i kultury słowa, a także poprawnej wymowy – tłumaczy s. Magda.
Raz w miesiącu odbywają się też SMS-y – spotkania młodzieży szukającej, które razem z siostrami prowadzą zaproszeni karmelici. Karmelitanki misjonarki współpracują z radą dzielnicy. Jednym z owoców tych kontaktów jest organizowana co roku wigilia dla samotnych. Siostry pomagają innym, ale ich dzieło wspierają też coraz to nowe osoby.
Świetlica to nadzieja dla Zandki. Przyciąga ludzi z różnymi pomysłami i projektami. Ostatnio na przykład można tu było spotkać grupę 20 wolontariuszy ING Banku Śląskiego, którzy zbudowali plac zabaw oraz duży skalniak na Dzień Dziecka. Była to już trzecia akcja woluntarystyczna pracowników tego banku na rzecz świetlicy.
Karmelitanki misjonarki
Zgromadzenie wywodzi się z Hiszpanii, powstało w drugiej połowie XIX w. Jego założycielem jest bł. o. Franciszek Palau y Quer – karmelita bosy, którego 200. rocznica urodzin obchodzona jest w tym roku. Karmel misyjny obecny jest w 39 krajach na wszystkich kontynentach. Liczy ponad 1700 sióstr, w Polsce jest ich kilkanaście. Zabrzański dom jest jednym z czterech w naszym kraju. Więcej o karmelitankach misjonarkach można przeczytać na: www.karmel.pl/karmis.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).