To kraj o „zdumiewającym paradoksie” między zaawansowaną sekularyzacją a prawdziwą duchową płodnością.
Papież Franciszek będzie reprezentowany podczas uroczystości ponownego otwarcia katedry Notre-Dame w Paryżu przez nuncjusza apostolskiego we Francji, abp. Celestino Migliore. W wywiadzie dla watykańskich mediów przedstawiciel papieża mówi o szacunku Franciszka dla wiernych i mieszkańców Francji, kraju o „zdumiewającym paradoksie” między zaawansowaną sekularyzacją a prawdziwą duchową płodnością.
Jakie uczucia towarzyszą Ekscelencji jako przedstawicielowi papieża we Francji, gdy widzi tę emblematyczną katedrę odrestaurowaną i ponownie otwartą pięć lat po spektakularnym pożarze?
Są to uczucia radości, satysfakcji i dzielenia się tą radością z narodem francuskim. Podczas prezentacji prac renowacyjnych tydzień temu, prezydent Emmanuel Macron powiedział, że po szoku wywołanym pożarem pięć lat temu, ponowne otwarcie katedry daje nam szok nadziei. Nie sprecyzował, na czym ta nadzieja polega, ale dla zwykłego Francuza, wierzącego lub nie, chrześcijanina lub nie, katedra Notre-Dame zawsze była uroczystym i bliskim ucieleśnieniem tożsamości Francji.
Co jest najważniejszym aspektem ponownego otwarcia i renowacji katedry? Czego znakiem jest to wydarzenie?
To znak nadziei. Jeśli szok spowodowany pożarem był głęboką raną, jakby ktoś rozerwał na strzępy ten symbol i tożsamość, to dziś odbudowa, która została doskonale przeprowadzona, ma efekt zabliźniania rany. Niesie nadzieję na ponowne odkrycie i odnowienie znaczenia i smaku swojej tożsamości narodowej. Tożsamości, która przywraca wiarę w siebie i w społeczeństwo, a jest to coś, czego Francja bardzo potrzebuje. Tożsamości, która otwiera jednostkę i społeczeństwo na interakcję ze światem, integrację, unikając jakiegokolwiek wykluczającego identytaryzmu.
Nieobecność papieża na otwarciu katedry była czasami źle interpretowana. Co możemy powiedzieć tym, którzy gorliwie na niego czekali, wierzącym i całemu narodowi francuskiemu?
Powtarzaliśmy to wielokrotnie, ale racje najwyraźniej nie zostały usłyszane. Niektórzy twierdzą, że papież nie lubi Francji. To może dobrze sprzedawać się w prasie, ale nie odpowiada prawdzie. Ojciec Święty ma po prostu koncepcję świata, która faworyzuje peryferia, kraje biedne, kraje, których jeszcze nie miał okazji odwiedzić. Po drugie, najgłębszym powodem jest to, że gdyby Ojciec Święty przybył do Paryża na inaugurację, stałby się gwiazdą dnia. Tymczasem on chce, aby gwiazdą była Notre-Dame. Jesteśmy również w momencie synodalnym. Katedra jest siedzibą biskupa i dlatego papież chce, żeby to biskup miejsca przewodniczył temu wydarzeniu. Franciszek będzie na nim obecny poprzez swe przesłanie, modlitwę i swój wielki szacunek dla Francji. Twierdzenie, że papież nie lubi Francji, jest fałszem. Francja fascynuje papieża Franciszka z powodu tego, co postrzega on jako zdumiewający paradoks. Jest to jeden z krajów, w którym proces sekularyzacji jest najbardziej zaawansowany, do tego stopnia, że wydaje się, iż Bóg zniknął z krajobrazu. A jednocześnie jest to także jedna z najbardziej płodnych ziem świętości, nie tylko w przeszłości, ale także dzisiaj. Papież kocha w ludzie Bożym we Francji kreatywność duszpasterską, teologiczne poszukiwania i świadectwo świętości
Tydzień później biskup Rzymu uda się z wizytą duszpasterską na Korsykę. Niektórzy zestawiają ze sobą te dwa wydarzenia. Czy jest to właściwy sposób patrzenia na nie?
Papież przybędzie na Korsykę, aby zamknąć kongres poświęcony pobożności ludowej, a wiemy, jak bardzo temat pobożności ludowej jest bliski papieżowi Franciszkowi, ale także wielu księżom i duszpasterzom. Dzisiaj pobożność ludowa jest nośnikiem głębszych form wiary. Czasami pobożność ludowa wydaje się nieco folklorystyczna, nieco powierzchowna. Jest też i to, ale wyraża ona głęboką wiarę, której potrzebujemy dzisiaj, aby ożywić naszą wiarę w Jezusa.
Co papież ceni we francuskich katolikach? Co najbardziej porusza go we francuskiej kulturze religijnej?
Widzieliśmy to bardzo wyraźnie w zeszłym roku, kiedy Ojciec Święty odwiedził Marsylię. Często, gdy przyjmuje francuskie delegacje w Rzymie, powtarza: „Macie odważny i kreatywny Kościół”. W kontekście kryzysu, problemu wykorzystywania moglibyśmy powiedzieć, że papież przesadza. Nie, nie przesadza. Ma pojęcie i bardzo głęboką wiedzę na temat rzeczywistości we Francji. Wie, że jest tu nie tylko wykorzystywanie, nie tylko spadek frekwencji na niedzielnych Mszach, ale że chodzi o to wszystko, co teologowie podsumowali w dwóch słowach: przejście od nadzoru do zaangażowania. Chociaż liczba osób uczestniczących w Mszy Świętej jest dziś znacznie niższa, zaangażowanie jest bardzo żywe. Istnieje wiele inicjatyw i ludzie włączają się w ewangelizację, we wspieranie wiary, która jest o wiele bardziej przekonująca, bardziej osobista, a zatem o wiele bardziej skuteczna i kreatywna w społeczeństwie.
W Rzymie zakończył się Międzynarodowy Kongres na temat teologii.