Na wyjątkowe znaczenie Księgi Psalmów dla uczenia się modlitwy wskazał Benedykt XVI podczas audiencji ogólnej. Papież podkreślił uniwersalny charakter psalmów, wyrażających całe ludzkie doświadczenie i całą gamę uczuć, które towarzyszą ludzkiej egzystencji.
Jak tłumaczył, ich wyjątkowość polega także na tym, że uczą one modlić się słowami samego Boga i coraz głębiej poznawać Bożą rzeczywistość. Benedykt XVI podkreślił także ich prorocki charakter i fakt, że często cytowane są przez Nowy Testament.
Ojciec Święty zaznaczył, że w psalmach znajduje swój wyraz całe ludzkie doświadczenie, splatają się w nich ze sobą radość i cierpienie, pragnienie Boga i dostrzeganie własnej niegodności, szczęście i poczucia opuszczenia, ufność w Bogu i bolesna samotność, pełnia życia i lęk przed śmiercią.
Wyróżnił w nich dwa główne obszary: błaganie, połączone z lamentem oraz chwałę. Są one powiązane ze sobą i niemal nierozłączne, bowiem błaganie jest ożywiane pewnością, że Bóg odpowie, a to z kolei otwiera na uwielbienie i dziękczynienie. „W błagalnym lamencie można już dostrzec zapowiedź chwały, gdyż modlący się człowiek ma nadzieję na interwencję Boga, a w psalmach dziękczynienia i uwielbienia uznajemy także własną małość i potrzebę bycia zbawionym, które są u podstaw błagania” - mówił papież.
Benedykt XVI wskazał, że psalmy uczą nas modlitwy słowami samego Boga, co jest podobne do sytuacji dziecka uczącego się sztuki mówienia. „Uczą nas dziękczynienia, celebrowania wielkość daru Boga, rozpoznawania piękna Jego dzieł i chwalenia Jego świętego imienia, uczą nas, że nawet w przygnębieniu, nawet w bólu, obecność Boga jest źródłem podziwu i pocieszenia” - zaznaczył.
Jednocześnie papież przypomniał, że psalmy wiązane są z postacią króla Dawida, „figurą mesjańską, pomazańcem Pańskim, w którym jest w pewien sposób ukryta tajemnica Chrystusa”. „Swoje definitywne spełnienie oraz najgłębsze i najpełniejsze znaczenie znajdują one w Panu Jezusie, który podczas swego ziemskiego życia modlił się psalmami” - powiedział.
Chrześcijanin „modląc się psalmami modli się do Ojca w Chrystusie i z Chrystusem, podejmując te śpiewy w nowej perspektywie, która ma swój ostateczny klucz interpretacyjny w misterium paschalnym” – zaznaczył Ojciec Święty. Jednocześnie zachęcił wiernych, aby brali psałterz do ręki, czynili z niego przewodnik pomagający i towarzyszący w codziennym życiu modlitwy.
Dzisiejsza audiencja ogólna była ostatnią przed wakacyjną przerwą. Za tydzień, 29 czerwca w uroczystość świętych Piotra i Pawła przekaże paliusze nowym arcybiskupom metropolitom, a kolejna audiencja ogólna planowana jest 3 sierpnia.
Oto tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski:
Drodzy bracia i siostry,
W poprzednich katechezach, skupiliśmy się na niektórych postaciach Starego Testamentu szczególnie istotnych dla naszych rozważań o modlitwie. Mówiłem o Abrahamie, który wstawia się za obcymi miastami, o Jakubie, który w nocnej walce otrzymuje błogosławieństwo, Mojżeszu, proszącym o przebaczenie dla swojego ludu, Eliaszu modlącym się o nawrócenie Izraela. Wraz z dzisiejszą katechezą chciałbym rozpocząć nowy etap rozważań: zamiast komentować poszczególne epizody modlących się osobistości wkroczymy do „Księgi modlitwy” par excellence, - Księgi Psalmów. W najbliższych katechezach będziemy czytać i rozważać niektóre z psalmów najpiękniejszych i najdroższych dla modlitewnej tradycji Kościoła.Dziś chciałbym dokonać wprowadzenia, mówiąc ogólnie o Księdze Psalmów jako całości.
Psałterz jest przedstawiany jako „formularz” modlitwy, zbiór stu pięćdziesięciu psalmów, które tradycja biblijna ofiarowuje wspólnocie wierzących, aby stawały się jej modlitwą, jej sposobem zwracania się do Boga i nawiązywania z Nim relacji. W tej księdze znajduje swój wyraz całe ludzkie doświadczenie, z różnymi odcieniami i całą gamą uczuć, które towarzyszą ludzkiej egzystencji. W psalmach splatają się ze sobą i wyrażają radość i cierpienie, pragnienie Boga i dostrzeganie własnej niegodności, szczęście i poczucia opuszczenia, ufność w Bogu i bolesna samotność, pełnia życia i lęk przed śmiercią. Cała rzeczywistość wierzącego zlewa się w jedno w tych modlitwach, które najpierw lud Izraela, a następnie Kościół przyjął jako uprzywilejowane pośrednictwo relacji z jedynym Bogiem i właściwą odpowiedź na Jego objawienie w historii. Te modlitwy, psalmy są przejawami ducha i wiary, w których każdy może się rozpoznać i w których przekazuje się owo doświadczenie szczególnej bliskości z Bogiem, do której powołany jest każdy człowiek. W tych utworach poetyckich można odnaleźć całą złożoność ludzkiej egzystencji, skoncentrowaną w złożoności różnych form literackich poszczególnych psalmów: hymnów, lamentacji i błagań indywidualnych i zbiorowych, pieśni dziękczynienia, psalmów pokutnych, mądrościowych i innych gatunków.
Pomimo takiej różnorodności ekspresywnej można rozpoznać dwa główne obszary, które syntetyzują modlitwę psałterza: błaganie, połączone z lamentem oraz chwałę - dwa wymiary powiązane ze sobą i niemal nierozłączne. Ma to miejsce ponieważ błaganie jest ożywiane pewnością, że Bóg odpowie, a to otwiera na uwielbienie i dziękczynienie; uwielbienie i dziękczynienie wypływają z doświadczenia otrzymanego zbawienia, co zakłada potrzebę pomocy, którą wyraża modlitwa błagalna.
W błaganiu psalmista skarży się i opisuje swoją sytuację lęku, zagrożenia, przygnębienia, lub, jak w psalmach pokutnych wyznaje swoją winę i grzechy, prosząc o przebaczenie. Przedkłada on Panu Bogu swój stan potrzeby, ufając, że zostanie wysłuchany, a to oznacza uznanie Boga jako dobrego, pragnącego dobra i „miłośnika życia” (por. Mdr 11,26), gotowego pomóc, zbawić, przebaczyć. Tak na przykład, modli się psalmista w Psalmie 31: „Panie, do Ciebie się uciekam, niech nigdy nie doznam zawodu [...] Wydobądź mnie z sieci zastawionej na mnie, bo Ty jesteś moją ucieczką” (w. 2.5). Tak więc już w lamencie może pojawić się coś z chwały, która się zapowiada w nadziei Bożej interwencji i staje się później wyraźną, gdy zbawienie staje się rzeczywistością. W analogiczny sposób w psalmach dziękczynienia i uwielbienia, wspominając otrzymany dar lub rozważając wielkość miłosierdzia Bożego, uznajemy także własną małość i potrzebę bycia zbawionym, które są u podstaw błagania. Wyznaje się w ten sposób Bogu swoją własną kondycję stworzenia, nieuchronnie naznaczonego śmiercią, a mimo to niosącą w sobie radykalną chęć życia. Dlatego psalmista woła w psalmie 86: „Będę Cię chwalił, Panie, mój Boże, z całego serca mojego i na wieki będę sławił Twe imię, bo wielkie było dla mnie Twoje miłosierdzie i życie moje wyrwałeś z głębin Szeolu” (w. 12-13). W ten sposób, w modlitwie psalmów, błaganie i uwielbienie splatają się ze sobą i łączą się w jeden śpiew, który wysławia odwieczną łaskę Pana, pochylającą się nad naszą kruchością.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.