Autorytet a ubóstwo

Józef staje się zatem ubogi w nowy sposób i można powiedzieć, że reprezentuje przymierze autorytetu z ubóstwem. Być może to właśnie jest zasadnicza kwestia, którą należałoby zgłębić: fakt, że Nowe Przymierze realizuje autorytet w ubóstwie.

 

Należałoby zrozumieć poszczególne etapy milczenia Józefa. Zachowuje on sekret, aby Maryja mogła w pokoju oczekiwać na Dziecko; umożliwia Maryi trwanie w pokoju serca – autorytet zawsze ma wprowadzać pokój. I umożliwia Jej, małej Dziewicy-Matce, oczekiwanie na Syna z radością.

Później Józef towarzyszy Maryi do Betlejem. Tutaj jego autorytet przejawia się przede wszystkim w podjętej przez niego decyzji, by ze względu na spis ludności udać się do Betlejem: „Podążali więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna” (Łk 2, 3-5). Decyzja, jaką Józef podjął na mocy swego autorytetu, jest tym bardziej odważna, że „kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania” (Łk 2, 6). Pomimo zbliżającego się czasu rozwiązania, Józef przyjmuje na siebie odpowiedzialność za zabranie małżonki do Betlejem. Szanuje rozporządzenie cezara – „Oddajcie więc

cezarowi to, co należy do cezara, a Bogu to, co należy do Boga” (Mt 22, 21; Mk 12, 17; Łk 20, 25). Józef mógłby uznać, że biorąc pod uwagę szczególne okoliczności, może zwolnić się z posłuszeństwa rozporządzeniu... musiało ono jednak być bardzo kategoryczne. A jeśli podejmuje tę odpowiedzialność, to dlatego że sądzi, iż musi okazać posłuszeństwo pomimo okoliczności, które, rozumując po ludzku, powinny go zwolnić ze spisu ludności. Józef jest posłuszny rozporządzeniu, a Maryja jest posłuszna Józefowi. Józef ma potrójny autorytet: jako syn Dawida, jako wybrany przez Boga oraz jako ten, który wybrał Maryję na małżonkę.

Po przybyciu do Betlejem Józef dotkliwie cierpi w swoim ojcowskim autorytecie − odrzucony przez tych, którzy tak jak on są potomkami Dawida, może dla Maryi znaleźć tylko schronienie w oborze, w grocie przeznaczonej dla bydła, aby tam wydała na świat „dziecię, które [potomkowie Dawida], jako niewiern[i], za zwykłe uważa[ją]” W ten sposób Bóg poddaje próbie autorytet Józefa, aby Józef pełnił zadania z nim związane w cichości.

Józef, mając autorytet, zachowuje całkowitą dyskrecję. Kiedy mędrcy ze Wschodu przyszli na miejsce, „gdzie było Dziecię”, i weszli do domu, wpatrywali się jedynie w Jezusa i Maryję: „weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon” (Mt 2, 11). Józefa nawet nie dostrzegają. Najwyraźniej już stał się „dzieckiem” Maryi, które, ilekroć Bóg od niego nie wymaga, by się pokazywało, pozostaje w ukryciu... Przed „maluczkimi” Józef już się tak nie ukrywa − widzą go pasterze (Łk 2, 16). Jezus powie: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom” (Mt 11, 25; Łk 10, 21). Czyż nie tak właśnie Bóg patrzy na św. Józefa? Prawdziwie należy on do rodu „prostaczków”... i to właśnie stanowi o jego wielkości.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11