W ostatnich dniach (14 lutego? 8 marca?) jest tego wręcz zatrzęsienie. Okazji! Dla kobiet oczywiście: kupią same, albo namówią swoich prawdziwych mężczyzn, by kupili.
I to nieustające zaskoczenie. Bo i cena nas zaskoczy. I że to model z sieciówki. I to, że po pięćdziesiątce można jeszcze wyglądać, ach! (Fakt, że na kolorowych zdjęciach modelki przed trzydziestką w rozmiarze S, no cóż, drobny szczegół, ciałopozytywnym to można być przy szamponie, przy prezentacji ubrań niekoniecznie). Czasem myślę, że jak jeszcze raz przeczytam, że coś tuszuje boczki, zrobi figurę, kusząco podkreśli, kosztuje grosze, a w ogóle to hit, to…
Najsmutniejsze, że bije po oczach ta podwójna narracja. Z jednej strony ministry i gościnie (wszak trzeba zagonić język do manifestowania równości), z drugiej: kobieta ma wyglądać. Pachnieć. Po prostu. Swoją drogą, co o sobie myślą takie aktorki na przykład: nie jest ważny ich dorobek, ich gra, to co mają do powiedzenia, a tylko ciało jako synonim luksusu.
Pewnie, że trudno coś nowego wymyślić w tak krótkich tekstach. Reklama jest wizualna, po żeby sprzedać, a blokowanie banerów jest nie fair. A świecidełka, ach, piękne te wszystkie świecidełka są przecież. Tyle tylko, że język też buduje nasz świat. Nie tylko język oficjalny, ale i ten właśnie, klikalny, no bo kto by nie chciał obejrzeć ładnej sukienki?
Najgorsze, że nie da się tego tak po prostu odkręcić czy jak to się dzisiaj mówi, odzobaczyć. Góra strony jest po to, by was posłuchać, dół – kolorowy, mieniący się dół – żeby wam pokazać, kim w naszych oczach jesteście. Więc zapłać za to, żeby korzystnie wyglądać tej wiosny i nie marudź. „Posłuchać was” to chyba zresztą za dużo powiedziane. Nie oszukuj się, posłuchamy nie po prostu ciebie, a ciebie, o ile twoja narracja nam odpowiada. A zmęczona twarz zdyskwalifikuje nawet ministrę.
Pisze Chantal Delsol: „Obowiązujący w społeczeństwie zbiór obyczajów jest centralnym punktem, który skupia wspólnotowe rozstrzygnięcia natury filozoficznej. Zachowania dopuszczalne, chwalone, zakazane naznaczają myślenie danej epoki. (…) Te wierzenia mogą opierać się na religii, na przechowywanej przez tysiąclecia mądrości albo na zwyczajach przodków – nie jest to istotne; ważne, że są głęboko zakotwiczone i właśnie one, często w tajemnicy, kierują zachowaniem ludzi”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Praktyka ta m.in skutecznie leczy głębokie zranienia wewnętrzne spowodowane grzechem aborcji.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).