Przedstawiciele europejskiej sieci Pokój i Sprawiedliwość jednoczącej komisje poszczególnych episkopatów działające w tej sferze odwiedzili w ostatnich dniach Przemyśl i Lwów.
Poprzez tę wizytę wojna stała się dla nas bardzo konkretna – zaznacza arcybiskup Dijon Antoine Herouard, przewodniczący wspomnianej sieci.
Jak mówi, pierwsze miejsce, gdzie bardzo namacalnie widać było tragedie wojny, stanowił cmentarz zapełniony nowymi pochówkami. „Widziałem jak popołudniu ludzie wracający z pracy, z biura zatrzymują się tam, aby pomodlić się przy grobie kogoś bliskiego. To bardzo porusza” – wyznaje hierarcha.
Jak podkreśla, wielkie znaczenie ma pomoc materialna, ale nie można zapominać o wymiarze ludzkim, o bliskości i o modlitwie. „Caritas wykonuje świetną pracę na Ukrainie i ma bardzo dobrą organizację, ale potrzeby są ogromne. Wystarczy uświadomić sobie, że 40 proc. ludności musiało opuścić swoje domy i albo wyjechało poza granice kraju, zwłaszcza do Polski, Niemiec i innych państw Europy Wschodniej, albo do innego regionu Ukrainy” – zaznacza abp Herouard. Jak dodaje, szczególnym polem jest pomoc psychologiczna, pomaganie ludziom straumatyzowanym.
„Caritas szacuje, że w ciągu ostatnich dwóch lat udzielono wsparcia ponad 3 mln ludzi. To ogromne przedsięwzięcie, więc potrzeba również pomocy z innych krajów w kwestii działań humanitarnych” – podkreśla arcybiskup Dijon.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.