Maryja była uosobieniem czułości dla Jezusa. Tę rolę pełni również dzisiaj względem Kościoła i świata. Zwrócił na to uwagę Papież, przyjmując w Watykanie przedstawicielki nowego ruchu kościelnego Stróże Świętej Rodziny.
Powstał on przed 10 laty w Belgii i został zatwierdzony przez jej ówczesnego prymasa, abp. André-Josepha Léonarda. Z czasem rozprzestrzenił się również na inne sąsiednie kraje, w tym Luksemburg. Stąd obecność na audiencji księżnej Luksemburga Sybilli.
Do ruchu Stróżów Świętej Rodziny należą wyłącznie kobiety, a ich główną misją jest codzienne odmawianie różańca. Odwołują się do duchowości franciszkańskiej, ale także do dziedzictwa św. Jana Pawła II i św. Faustyny. Jest to oddolna inicjatywa wierzących kobiet, które stawiają sobie za cel odnowę Kościoła poprzez modlitwę oraz wnoszenie Jezusa do współczesnych rodzin za pośrednictwem Maryi. Na ten aspekt ich duchowości zwrócił też uwagę Franciszek w swym przemówieniu.
„Doceniam prostotę i pokorę waszego ruchu, który powstał spontanicznie na wspólnej modlitwie pierwszych spośród was. Zaangażowanie wymagane od tego, kto chce zostać „stróżem”, jest proste, może nawet wydawać się śmieszne: odmawianie dziesiątki różańca każdego dnia, bardzo proste. To niewiele w oczach ludzi, ale wiele w oczach Boga, jeśli jest wykonywane wiernie w czasie, z wiarą i w duchu komunii między wami. Bóg kocha to, co małe, i sprawia, że przynosi owoce. Fakt, że wasz ruch składa się wyłącznie z kobiet, podkreśla wasze szczególne i niezastąpione powołanie w Kościele, na wzór Maryi Dziewicy. Nie tylko modlicie się do Matki Bożej, prosząc Ją o wstawiennictwo, ale jeszcze bardziej jesteście gotowe upodobnić się do Niej, do Jej macierzyństwa, zjednoczyć się z Jej modlitwą wstawienniczą jako Matki wszystkich dzieci Kościoła i świata. Tak więc, bez względu na stan życia, z Maryją wszystkie jesteście matkami.“
Papież zachęcił też członkinie powstałego w Belgii ruchu wierzących kobiet, by od Maryi uczyły się czułości dla naszego, niekiedy okrutnego, świata.
„Niedawno słyszeliśmy w liturgii, że Maryja zachowywała i rozważała wszystkie wydarzenia w swoim sercu. Z pewnością wnosicie do waszych modlitw wydarzenia, które mogą być bolesne, osobiste lub powierzone wam przez innych. Wnosicie także intencje świata rozdartego tak wieloma konfliktami, przemocą i obojętnością; a także wielu ludzi, którzy cierpią, są opuszczeni, odrzuceni lub przeżywają wielkie trudności. Wszystko to może wywoływać niezrozumienie i zniechęcenie. Ale Maryja, widząc ubóstwo Dzieciątka Jezus, nie zniechęca się, nie narzeka. Milczy; zachowuje to wszystko w swoim sercu swoje serce i rozważa. Tak właśnie postępują matki: wiedzą, jak przezwyciężyć przeszkody i konflikty, wiedzą, jak zaszczepić pokój. W ten sposób udaje im się przekształcić przeciwności w okazje do odrodzenia i wzrostu. Życzę wam, abyście mogły pomóc ludziom odkrywać sens tego, czym żyją, i zawsze zachować nadzieję i wiarę w przyszłość.“
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.