„Istnieją już dni młodzieży, słynne ŚDM, teraz będziemy mówić o ŚDD”.
„Wspaniała niespodzianka” – podsumował o. Enzo Fortunato, dziennikarz i pisarz, ogłoszenie wczoraj przez Franciszka podczas modlitwy Anioł Pański Światowych Dni Dzieci na 25 i 26 maja przyszłego roku. Wydarzenie, zgodnie z zapowiedzią Papieża, odbędzie się w Rzymie. „Wszystko zaczyna się od najmłodszych i ich niezwykłej siły do tworzenia jedności, komunii i dzielenia się – wskazuje franciszkanin – To oni mogą reedukować świat dorosłych, ale powiedziałbym też, że mogą go na nowo skomponować”.
„Poprzez wiadomości i e-maile – podkreśla duchowny – zarejestrowałem już pierwsze reakcje episkopatów, stowarzyszeń, ale przede wszystkim rodziców, którzy są bardzo szczęśliwi”. Zaznacza, iż ogłoszenie Światowych Dni Dzieci stanowi powód do świętowania, ale też większego zaangażowania. Chodzi o to, by dorośli stanęli u boku dzieci, zwłaszcza tych cierpiących.
„Pierwszą rzeczą jest poświęcenie czasu – mówi zakonnik. – Czasami pozostajemy pochłonięci zobowiązaniami. Poświęcenie czasu oznacza zatrzymanie się, zwrócenie uwagi na tych, którzy stoją przed nami, w tym przypadku na najmłodszych”. Drugą sprawę stanowi głębokie słuchanie, docierające do czystych serc dzieci. I wreszcie chodzi również o praktyczne świadectwo. O. Fortunato zauważa: „Wiemy, że dzieci nas obserwują. Dlatego konieczne jest pomaganie im, towarzyszenie im w drodze ku przyszłości poprzez konkretne wybory, które wyrażają nasze świadectwo, które wyrażają, jak je kochamy, jak szanujemy świat i rzeczy wokół nas, w jakich relacjach żyjemy. Wszystko to ma wpływ na dzieci”.
Ucieszony postanowieniem Papieża franciszkanin zaznacza następnie: „Istnieją już dni młodzieży, słynne ŚDM, teraz będziemy mówić o ŚDD”. Dodaje, że, oczywiście, organizacja tych wydarzeń będzie zupełnie inna.
Opisuje swoje „duchowe poszukiwania” w wywiadzie dla„Der Sonntag”.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.