"Musimy najpierw zobaczyć, jak naród rosyjski uświadamia sobie, że popełnił błąd".
Ukraińcy nie są jeszcze gotowi, by przebaczyć narodowi rosyjskiemu – uważa greckokatolicki egzarcha doniecki Maksym Riabucha. W wywiadzie dla włoskiego portalu Nuova Bussola Quotidiana hierarcha wyjaśnił, że temat przebaczenia jest na razie „bardzo delikatny” i Ukraińcy nie są na razie na to gotowi. Ponadto, jak zaznaczył, z chrześcijańskiego punktu widzenia „można przebaczyć tylko, kiedy ktoś prosi o przebaczenie”. „Inaczej przebaczenie nie ma sensu. Musimy najpierw zobaczyć, jak naród rosyjski uświadamia sobie, że popełnił błąd” – stwierdził bp Riabucha.
Odniósł się również do niedawnego spotkania biskupów greckokatolickich z papieżem, na którym wyjaśniono nieporozumienie związane z wypowiedzią Franciszka do młodych katolików Rosji. „Niestety, dziś słowa i gesty są źle rozumiane. Warto zauważyć, że w związku z tym przemówieniem nikt nie wspomniał o fragmentach z Ewangelii, ale tylko o fragmencie dotyczącym Piotra I i Katarzyny II” – wskazał egzarcha doniecki. „Zobaczyliśmy człowieka, który naprawdę nas szanuje, towarzyszy nam modlitwą i jest blisko nas, pragnąc pomagać na wszystkie możliwe sposoby” – dodał hierarcha.
Ujawnił, że papież nie potrzebował usłyszeć od biskupów o rozczarowaniu Ukraińców tymi jego słowami, gdyż wiedział już o tym wcześniej. Przyniósł ze sobą ikonę, którą otrzymał kiedyś w Argentynie od obecnego zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego arcybiskupa większego Światosława Szewczuka. Przypomniał, że modli się przed nią co wieczór za naród ukraiński. A modlimy się za tych, których darzymy uczuciem, a nie za kogoś, na kim nam nie zależy. Dlatego ten gest przewyższył wszelkie możliwe słowa, wskazał bp Riabucha.
Mimo to, „papież przeprosił i wyjaśnił, że nie miał żadnej intencji obrażania kogokolwiek”. Żywi on „uczucia sympatii, braterstwa i współczucia dla Ukrainy”, zapewnił egzarcha doniecki.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.