Święci są wśród nas. Ładysław z Gielniowa – bernardyn z Krakowskiego Przedmieścia

Ładysław pisał pobożne pieśni, które trafiły i do modlitewników, i do historii literatury. Spoczął w warszawskim kościele wyjątkowo naznaczonym przez historię.

Marcin Jan urodził się w czwartej dekadzie XV wieku w Gielniowie, za panowania Władysława nazwanego po śmierci Warneńczykiem. Właściwie już po tym pierwszym zdaniu biografista mógłby ustąpić miejsca specjaliście od przemian społecznych, który zwróci uwagę na dynamikę społeczeństwa polskiego w jesieni średniowiecza, na – mówiąc językiem dzisiejszych korporacji – otwarte ścieżki awansu. Bo spójrzmy: XV-wieczny Gielniów liczy niespełna sto dusz, leży przy szlaku z Radomia i Piotrkowa, nie ma jeszcze statusu miasta (lokował je niejaki Tomasz Mszczuj, dopiero król Kazimierz Jagiellończyk nadał mu prawo urządzania jarmarków; prawa miejskie stracił zresztą Gielniów, jak tyle innych miasteczek, w ramach represji po powstaniu styczniowym). Fortuny dorobić się tam nie można, żyje się z uprawy roli, kamieniarstwa (w okolicy są pokłady piaskowca, w sam raz na skromne nagrobki) lub z piwowarstwa. Możnowładców nie uświadczysz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11