Czy projekt nowej ustawy o statusie prawnym chrześcijan w Egipcie znalazł się w limbo? Ta obawa narasta ze względu na przeciągający się proces legislacyjny. Tymczasem dla chrześcijan jest to wyjątkowo ważna ustawa, o którą ubiegali się od lat.
Egipska konstytucja przyznaje chrześcijanom prawo do tego, aby ich status prawny regulowano na podstawie zasad ich religii. Chodzi tu przede wszystkim o legislację dotyczącą małżeństwa, rozwodu oraz dziedziczenia. W ostatnich latach trwały intensywne prace nad projektem ustawy co do tej materii. Najpierw trzeba było osiągnąć konsensus pomiędzy wyznaniami chrześcijańskimi, które różnią się w pewnych kwestiach. Potem nastąpiły długie uzgodnienia między Ministerstwem Sprawiedliwości a Kościołami. Pomimo dokonania licznych poprawek w następstwie konsultacji, rząd wciąż nie zaakceptował projektu. Bez takiej aprobaty projekt nie może trafić do parlamentu, a spodziewano się już tego półtora roku temu.
Prezydent as-Sisi wielokrotnie podkreślał konieczność gruntownej reformy ustaw regulujących status prawny chrześcijan. Dokonał też licznych gestów dla wyznawców Chrystusa. Co roku uczestniczy w Mszy bożonarodzeniowej. Wyznaczył też na gubernatorkę jednej z prowincji chrześcijankę, co było precedensem w historii Egiptu. Pozwolił też na wznoszenie kościołów, kończąc tym samym długą epokę restrykcji w tym względzie.
Chrześcijanie stanowią ponad 10 proc. populacji Egiptu – jest to największa wspólnota wyznawców Chrystusa w świecie arabskim. Tradycją sięga czasów apostolskich. Grupa ta często doświadcza dyskryminacji; zdarzają się też ataki ze strony fundamentalistów.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.