Założyciele wspólnot L’Arche (Arka) przywrócili społeczną godność osobom z intelektualną niepełnosprawnością. Równolegle tworzyli sektę, w której pseudomistyczną „teologią” uzasadniali perwersje seksualne. Najsprawniejszy intelekt nie pojmie, jak te dwie rzeczywistości połączyły się w osobie Jeana Vaniera.
Sprawa była częściowo znana już od trzech lat, ale dopiero opublikowany w styczniu tego roku obszerny raport (900 stron!) niezależnej komisji badawczej, powołanej na wniosek Międzynarodowej Federacji Wspólnot „L’Arche”, daje szerszy obraz wszystkich okoliczności. Raportu nie da się oczywiście przeczytać w całości w ciągu paru dni, ale nawet lektura obszernych fragmentów wywołuje jedną reakcję: chce się płakać. Nie tyle z żalu czy złości, ile raczej z bezradności. Bo trudno pogodzić się z tym, że historia autentycznego dobra, jakim jest L’Arche, mogła tak przewrotnie przeplatać się z historią prawdziwego zła w perwersyjnej pseudomistycznej oprawie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.