Kraj kusi wieloma atrakcjami turystycznymi.
Z podkrakowskich Balic w niecałe 4 godziny można dotrzeć bezpośrednim rejsem jednej z tanich linii lotniczych do Jordanii i zobaczyć miejsce, w którym święty Jan ochrzcił Pana Jezusa. Jordania kusi też innymi atrakcjami turystycznymi. – Wypełnienie samolotu na tym kierunku związanym z kultem religijnym jest niemal stuprocentowe – mówi KAI Natalia Vince, rzecznik prasowa Kraków Airport.
Bernadeta Antolak-Gil z nowotarskiego Biura Podróży „Blue Travel” podkreśla, że bardzo dużo osób, wybiera się do Jordanii na własną ręką. Natomiast wprowadzenie rejsów tanich linii lotniczych z naszego kraju, w tym z Krakowa ułatwia wyjazd na Bliski Wschód. Jednak musimy pamiętać, że na miejscu czeka nas wiele wyzwań logistycznych. – Turystyka w Jordanii dopiero się kształtuje i musi upłynąć jeszcze wiele czasu, by osiągnęła poziom europejski. Ale wszystko jest na dobrej drodze – ocenia Antolak-Gil.
Obecnie z Polski tanie linie lotnicze Ryanair wykonują bezpośrednie rejsy z lotnisk w podkrakowskich Balicach, z Warszawy-Modlina i Poznania. Odbywają się one dwa razy w tygodniu. Przelot zajmuje nieco ponad 3,5 godz. Do Jordanii lata także bezpośrednio z Warszawy węgierska tania linia lotnicza – Wizzair, tyle że nie do stolicy Jordanii – Ammanu, ale do miasta nad Morzem Czerwonym – Akaby.
– Kraków Airport ma w swojej ofercie wiele kierunków o charakterze religijnym, m.in. do maryjnych sanktuariów w Lourdes czy do Tel Awiwu. Z destynacji na Bliski Wschód mamy także właśnie Jordanię, dokąd samoloty wylatują dwa razy w tygodniu. Pasażerowie niemal w stu procentach wypełniają pokład – mówi KAI Natalia Vince, rzecznik prasowa Kraków Airport.
Turystów w Jordanii nie jest jeszcze tak wielu jak w Ziemi Świętej. Bardzo dobrze to widać w miejscu szczególnym, czyli nad brzegiem rzeki Jordan, gdzie św. Jan ochrzcił Pana Jezusa. To właśnie tam przebiega granica między Izraelem a Jordanią. – Wciąż po stronie jordańskiej jest mniej turystów niż po stronie państwa żydowskiego. Sprzyja to niewątpliwie, zwłaszcza dla chrześcijan, modlitwie i kontemplacji – zaznacza Joanna Oleśniewicz z Grupy Aviareps, która współpracuje z organizacjami turystycznymi w Jordanii.
Będąc w Jordanii nie sposób pominąć Petry. Jest to miejsce położone w południowo-zachodniej części kraju. Jego nazwa z języka greckiego oznacza skałę, bo rzeczywiście miasto zostało wykute w skale. – Zapewne niesamowitym przeżyciem będzie również spędzenie nocy na pustyni Wadi Rum w namiotach Beduinów. Krajobraz Wadi Rum przypomina nieco Marsa. Nieprzypadkowo właśnie tam kręcono sceny do wielu hollywoodzkich produkcji – mówi Joanna Oleśniewicz.
Jordania to też miejsce, gdzie można podziwiać Morze Martwe i zażywać błotnych kąpieli.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.