Niepotrzebne rozemocjonowanie

Cieszmy się każdym dobrem. Także tym nie pasującym do naszych oczekiwań.

Pogrzeb emerytowanego papieża Benedykta, w sposób dla mnie kompletnie zaskakujący, wzbudził w „polskim internecie” sporo emocji. Tak, przywykłem, że kłócimy się w Polsce praktycznie o wszystko. Po katastrofie roku 2010 stało się to aż nadto widoczne. Nie przypuszczałem jednak, że nawet coś takiego jak pogrzeb, piękny, godny, może być okazją do krytyki tych, którzy mu przewodzili. To kompletnie bez sensu, bo.... Posłużę się tym, co na swoim twitterowym profilu napisał ks. Włodzimierze Lewandowski.

Kochani dyskutujący o pogrzebie Benedykta XVI:

1. Liturgia nie służy zaspokajaniu naszych potrzeb emocjonalnych i estetycznych. Liturgia jest miejscem spotkania z Bogiem w znakach wspólnoty, słowa oraz chleba i wina.

2. Homilia nie służy zaspokajaniu naszych nawet najbardziej wysublimowanych potrzeb duchowych i intelektualnych. Homilia jest mową Boga do człowieka tu i teraz. Nawet gdy głoszący jąka się i mówi nieskładnie. Może nawet najbardziej wtedy.

W pełni się z jego opinią zgadzam. Msza powinna być sprawowana godnie, pięknie, ale wcale nie trzeba, by nie wiadomo jak „ubogacać ją” różnymi dodatkami. To nie spektakl nowoczesnego teatru, żeby musiał zaskakiwać czymś nowym. I choć okazją do niej (Mszy) bywają różne ludzkie sprawy – pogrzeb czy zawarcie małżeństwa  – to przecież nie to jest w jej centrum. Piękne jest w Eucharystii właśnie to, że zawsze, zarówno w swojej podstawowej strukturze jak i celu dla której jest sprawowana, jest taka sama: ciągle jest oddawaniem czci Ojcu przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie w Duchu Świętym. I to stanowi jej podstawowe piękno, wobec którego wszystko inne jest (często zbędnym) dodatkiem. A miejsce w tym człowieka... Cóż, myślę, że papież Benedykt, jak każdy prawy chrześcijanin, cieszyłby się, że to nie jemu oddaje się cześć, ale Bogu; Bogu, który tak wiele w nim i przez niego zdziałał.

Podobnie z homilią. Tu nie chodzi o jakieś wychwalanie człowieka. Tu chodzi o ukazywanie Boga... Jasne, można mówić o Bogu przez pryzmat postawy człowieka, w tym wypadku papieża Benedykta. Ale jeśli w homilii wszystko skoncentrowane jest na wychwalaniu Boga, ukazywaniu Jego mocy,  to czy to, co w niej najistotniejsze, nie jest zrealizowanie? Po co wiele słów, jak mocniej może przemówić słów niewiele i cisza? Zresztą wobec ogromu dorobku papieża Benedykta każde, najobszerniejsze nawet "wystąpienie podsumowujące", to za mało.

Podobnie z również dyskutowanym przyklęknięciem naszego prezydenta, Andrzeja Dudy, przed zmarłym papieżem Benedyktem. Inni tak nie zrobili, ale czy on nie mógł? Prezydent nie przyklęka? Coś mi się wydaje, że oddając hołd zmarłym przed różnymi pomnikami, dość często... Godność Rzeczypospolitej na pewno na tym nie cierpi. Wręcz przeciwnie. Szacunek dla człowieka, docenienie jego godności, jego wartości, zawsze buduje wielkość tego, który do takich gestów jest zdolny, a przy okazji  i Tej, którą reprezentuje...

Problem chyba w tym, że dość często i w wielu sprawach zamiast przyjąć różne rzeczy takimi jakie są chcielibyśmy, żeby wszystko było tak, jak to my chcemy. A przez to zamykamy się na nowe, niespodziewane, często znacznie piękniejsze niż to, czego oczekiwaliśmy.... Dla zobrazowania: gdyby moja żona była taką, jak sobie mogłem jako młodzieniec wyobrażać, to byłaby strasznie przewidywalna i nudna, prawda? Na szczęście już wtedy miałem na tyle oleju w głowie, by wiedzieć, że rzeczywistość jest ciekawsza niż wyobrażenia...

I tak patrzmy na otaczającą nas rzeczywistość. Ciesząc się każdym dobrem, także tym nie pasującym do naszych oczekiwań.

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11