Jan XXIII, zwołując Sobór, miał nadzieję, że będzie on dla Kościoła podobnym impulsem, co w XVI w. Sobór Trydencki, a zatem że przyczyni się do jego odnowy.
Z okazji 60. rocznicy otwarcia Vaticanum II zwraca na to uwagę ks. prof. Daniel Moulinet z Katolickiego Uniwersytetu w Lyonie. Przypomina, że Jan XXIII wnikliwie zajmował się historią potrydenckiej reformy w jego rodzimej diecezji Bergamo. Dzięki temu był przekonany, że sobór może się stać początkiem odnowy.
Francuski historyk Kościoła przypomina, że abp Giuseppe Roncalli jako watykański dyplomata z bliska zetknął się również z synodalnością w Cerkwiach prawosławnych w Grecji, Bułgarii i Turcji. Stąd jego wola, by także w Kościele katolickim znaleźć miejsce dla tej formy kierowania Kościołem.
„Vaticanum II w przeciwieństwie do Soboru Trydenckiego nie miał być odpowiedzią na jakąś herezję. Jan XXIII oświadczył, że jego celem nie będzie potępienie. Niektórzy z ojców byli tym zaskoczeni. Przewidywali kanony ze słynną formułą anatemy. Prawdziwą orientację nadały Soborowi dwa pojęcia, które pojawiają się w pierwszej encyklice Jana XXIII Ad Petri cathedram. Chodzi tu o orientację duszpasterską i ekumeniczną. Kierunek obrad wytyczyły też dwa inne wystąpienia mające miejsce pod koniec 1962 r.: kard. Suenensa [z Brukseli] i kard. Montiniego, późniejszego papieża Pawła VI. Pod ich wpływem ustalono, że teksty Soboru będą dotyczyły dwóch problemów: Kościoła ad intra i Kościoła ad extra. Czyli co Kościół mówi o sobie i co mówi o swej relacji względem świata. I rzeczywiście wszystkie dokumenty Soboru można podzielić na te dwie kategorie.“
Emerytowany metropolita przemysko-warszawski Kościoła greckokatolickiego obchodzi 85. urodziny
Proponowane w Polsce elementy edukacji seksualnej nawiązują do standardów WHO, ale...
bp Andrzej Jeż odnosi si do ostatnich medialnych publikacji.