W Wenecji rozpoczęły się prace przy bazylice Świętego Marka, wokół której zostaną zainstalowane szklane bariery, chroniące ją przed wdzieraniem się tak zwanej wysokiej wody. W ten sposób postanowiono ratować bezcenne dziedzictwo liczącej prawie tysiąc lat świątyni.
Przezroczyste bariery wysokości około jednego metra i łącznej długości 150 metrów, hamujące napływ wody do bazyliki mają być gotowe jeszcze przed jesienią, gdy najczęściej miasto jest zalewane.
Prawie trzy lata temu w Wenecji doszło do rekordowej powodzi, która zalała przedsionek i kryptę. Ochrony wymagają także nadzwyczajne mozaiki na posadzkach.
To dodatkowe zabezpieczenie jest konieczne, mimo że już kilka razy w ostatnim czasie uruchomiono system 80 podnoszonych zapór Mose między Adriatykiem a laguną, chroniących miasto przed tzw. acqua alta. Mose jednak nie wystarcza. Bariery włącza się przy wysokim prognozowanym poziomie wody.
Jednak plac Świętego Marka zalewany jest już przy znacznie niższym poziomie wody i to on jest najgroźniejszy dla bazyliki zbudowanej w stylu bizantyjskim. Dlatego władze miejskie uznały, że świątynia, do której woda wdziera się dziesiątki razy w ciągu roku, wymaga specjalnej ochrony. Tworzyć ją będą ustawiane w tych dniach grube szklane bariery o wyjątkowej odporności.
Poza tym, jak się przypomina, system Mose, instalowany przez długie lata nakładem miliardów euro, nie może być uruchamiany przy poziomie wody 60-70 centymetrów, bo to zakłóciłoby żeglugę i działalność portową.
Planuje się, że bariery będą stały przed bazyliką dwa- trzy lata, czyli do czasu ukończenia generalnych prac, które sprawią, że woda nie będzie wpływała w rejon placu Świętego Marka.
Gdyby bariery ustawione zostały wcześniej, tylko w zeszłym roku woda nie wpłynęłaby do bazyliki 50 razy- podkreślili eksperci w telewizji RAI.
Historia tej świątyni przenosi nas do samych początków chrześcijaństwa.
14 czerwca na stadionie Rate Field drużyny Chicago White Sox.
Nowy wielki kanclerz Papieskiego Instytutu Jana Pawła II dla Nauk o Małżeństwie i Rodzinie.
Wybór nowego Papieża to okazja do odnowy — nie tylko dla katolików, lecz dla wszystkich.