Pokazała to rosyjska inwazja na Ukrainę.
Rosyjska inwazja pokazała, że konieczna jest pilna reforma Rady Bezpieczeństwa ONZ. Jej głównym zadaniem jest utrzymanie pokoju na świecie. Jednak biorąc pod uwagę, że członkiem stałym Rady jest Rosja, to zobowiązanie brzmi obecnie jak drwina. Mówi o tym szef papieskiej dyplomacji w kolejnej części wywiadu dla jezuickiego czasopisma America. Dotyczy on wojny na Ukrainie, zaangażowania Stolicy Apostolskiej w walkę ze zmianami klimatycznymi oraz zbliżającej się wizyty Franciszka w Kanadzie.
Abp Paul Gallagher zaznacza, że reforma Rady Bezpieczeństwa na pewno nie wypłynie z niej samej, ponieważ zostanie zablokowana przez Rosję. Konieczne zmiany muszą wyjść ze Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych. Angielski arcybiskup zaznacza jednak, że ONZ, mimo swoich wad i frustracji, jaką wywołuje nieskuteczność tej organizacji w kontekście inwazji na Ukrainę, robi dla pokoju na świecie wiele dobrego: prowadzi misje pokojowe oraz pomaga w dystrybucji żywności na terenach najbiedniejszych poprzez swoje agencje pomocowe.
Nawiązując do relacji Watykanu z Białym Domem abp Gallagher podkreśla, że Stolica Apostolska ściśle współpracuje z obecną amerykańską administracją, zwłaszcza w sprawach dotyczących migracji, a więc kwestii niezwykle istotnej dla Stanów Zjednoczonych. Watykan postrzega ten problem inaczej niż USA, co jednak nie wpływa na obustronne relacje, które są bardzo dobre. Szef watykańskiej dyplomacji podkreśla, że Stolica Apostolska oczekiwałaby bardziej pozytywnego podejścia USA do migrantów i większej otwartości w stosunku do nich. Zaznacza, że często interweniuje w związku z tym, w jaki sposób traktuje się migrantów w Stanach Zjednoczonych.
Odnosząc się do przystąpienia Stolicy Apostolskiej do porozumienia paryskiego oraz konwencji ONZ w sprawie zmian klimatycznych, angielski arcybiskup przyznaje, że dzięki nim Watykan może w pełni uczestniczyć w konferencji Narodów Zjednoczonych na temat ochrony środowiska, która odbędzie się jesienią w Egipcie. Dzięki temu Stolica Apostolska będzie miała większy wpływ na decyzje dotyczące środowiska naturalnego, które wyznaczą kierunek dla naszej planety na najbliższe lata. Szef watykańskiej dyplomacji podkreśla, że zasadniczą kwestią, którą Stolica Apostolska zajmie się podczas tej konferencji, będzie podkreślanie potrzeby dekarbonizacji, czyli zaprzestania wykorzystywania paliw kopalnych do celów energetycznych.
Zapytany o najpilniejsze wyzwania, abp Gallagher przyznaje, że najbardziej oczekuje zakończenia wojny na Ukrainie. Jak podkreślił, jest ona źródłem największego cierpienia i niepokoju. Stała się przyczyną kryzysów, zwłaszcza żywnościowych, obejmujących nie tylko Europę, ale niemalże cały świat. Zdaniem watykańskiego dyplomaty eskalacja konfliktu zagraża przyszłości Starego Kontynentu. Dodał także, że Stolicę Apostolską niepokoi kryzys migracyjny i związany z nim proceder handlu ludźmi oraz brak stabilności politycznej w Ameryce Łacińskiej, zwłaszcza w Nikaragui, skąd niedawno prezydent Daniel Ortega wydalił nuncjusza apostolskiego. Problemem jest także konflikt w Birmie, który pochłania więcej ofiar niż podaje się w oficjalnych komunikatach.
Zapytany o nadzieje związane z wizytą Papieża w Kanadzie, abp Paul Galagher zauważa, że proces pojednania rozpoczął się już w 2009 r., kiedy do Benedykta XVI przybyła delegacja rdzennych mieszkańców – ofiar i potomków absolwentów szkół rezydencjalnych. Również Papież Franciszek od początku roku spotyka się z delegacjami Metysów i Inuitów. Szef watykańskiej dyplomacji wyraził nadzieję, że zbliżająca się pielgrzymka, będzie kolejnym, bardzo znaczącym krokiem, na drodze do uzdrowienia i pojednania, na którą Kościół wkroczył już wiele lat temu. Zaznaczył, że Ojciec Święty przybywa do Kanady, by dodać pokrzywdzonym otuchy oraz wyrazić głęboki żal i prosić o wybaczenie w imieniu Kościoła.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.