Rządząca w Birmie junta ignoruje prośby przywódców religijnych o nieatakowanie kościołów. Nadal celuje w chrześcijańskie budynki i instytucje w regionach, gdzie przeważają wyznawcy Chrystusa. W wyniku niedawnego bombardowania kościoła baptystów i szkoły w stanie Chin zginęły dwie osoby, a kilka, w tym dzieci, zostało rannych.
Od czasu przejęcia władzy w Birmie przez juntę w lutym 2021 r. w kraju zabitych zostało ponad 2 tys. osób, a ponad 14 tys. zostało zatrzymanych. Szacuje się, że ponad 18 tys. obiektów cywilnych, w tym domy, kościoły, klasztory i szkoły, zniszczono podczas działań wojennych w całym kraju pomiędzy wojskiem a grupami etnicznych rebeliantów, według ostatniego raportu Biura ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej.
Prześladowania mniejszości sięgają jednak także czasu sprzed zamachu stanu. Obecnie trwa proces przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości, który oskarża wojskowych o prześladowania muzułmańskiej mniejszości Rohingja i nieprzestrzeganie konwencji o ludobójstwie. Przywódcy wojska uważają, że sąd ten nie ma jurysdykcji, by zajmować się sprawą. Birmą zajmuje się także Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze. Na wojskowych, w tym na liderze zamachu stanu Minie Aungu Hlaingu, ciąży międzynarodowa presja, aby zostali osądzeni za naruszanie praw pokojowo protestujących w całym kraju.
Z rąk junty cierpią także chrześcijanie. Kościoły katolików i baptystów w stanie Chin, zubożałym i głównie chrześcijańskim regionie, stały się celem wojskowych od momentu przejęcia władzy. W ostatnim ataku ofiarą padli przesiedleńcy z pobliskich wiosek, którzy schronili się w kościele baptystów i kompleksie szkolnym. „Zdecydowanie potępiamy stosowanie przez juntę nalotów i celowanie w etnicznych Chinów, które stanowią zbrodnie wojenne” – stwierdziła Tymczasowa Narodowa Rada Konsultacyjna Chin.
Stan Chin był na czele oporu wobec rządów wojskowych i był świadkiem zaciekłych ataków, w tym lotniczych, ciężkiej artylerii i masowych zamachów na cywilów. Tysiące osób zostało wewnętrznie przesiedlonych oraz uciekło do sąsiedniego indyjskiego stanu Mizoram. Według Narodowej Rady, co najmniej 10 budynków kościelnych zostało zniszczonych w wyniku podpaleń dokonanych przez juntę między wrześniem ubiegłego a czerwcem obecnego roku.
Różni przywódcy religijni, w tym katoliccy biskupi, a także Papież Franciszek wezwali do poszanowania ludzkiego życia w tym południowo-wschodnim azjatyckim kraju. „Godność człowieka i jego prawo do życia nigdy nie mogą być narażane na szwank. Zdecydowanie domagamy się poszanowania życia i świętości w miejscach kultu, szpitalach i szkołach” - stwierdzili biskupi w jednym z oświadczeń.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.