Stworzyli sieć szkół w całej Europie – oskarżono ich o szerzenie ciemnoty. Nieśli Słowo Boże w najodleglejsze zakątki świata – oskarżono ich o wyniszczenie Indian. Byli świetnie wykształceni, aktywni, skuteczni – oskarżono ich o organizowanie spisków.
Jezuitom niemal od samego początku towarzyszyła trudna do zrozumienia niechęć. Mimo że jezuita Piotr Skarga stał się dla Polaków symbolem zatroskania o losy kraju, już w siedemnastowiecznej Polsce ukazywały się paszkwile sugerujące, że członkowie zakonu są… szpiegami króla hiszpańskiego! To, że nienawidzili ich innowiercy, można zrozumieć, ale trudno pojąć nagonkę, jaką przeciwko nim rozpętano w państwach katolickich w II połowie XVIII stulecia. Towarzystwo Jezusowe zostało najpierw wygnane z Portugalii, Francji i Hiszpanii, a potem zlikwidowane przez papieża. Niechętne opinie o jezuitach wciąż powtarzano, a zakon, w którego szeregach działało łącznie ponad dwustu świętych i błogosławionych, wciąż oskarżany bywa o rzekomo popełniane w przeszłości nadużycia, a nawet zbrodnie.
Mit pierwszy: ciemni i skostniali
Jeszcze dziś w niektórych szkołach uczniowie mogą usłyszeć, że jezuici „podcięli skrzydła” renesansowej oświacie. Otwartość i nowoczesność szkół renesansowych, zwłaszcza prowadzonych przez protestantów, przeciwstawia się rzekomemu skostnieniu kolegiów jezuickich. Tymczasem w rzeczywistości właśnie jezuici stworzyli sieć szkół w krajach katolickich. Wcześniej istniały tam tylko szkoły parafialne, uczące zaledwie podstaw czytania, oraz kilka średnich szkół protestanckich. Kolegia jezuickie były natomiast szkołami średnimi, kształcącymi na skalę masową. W II połowie XVIII wieku w Polsce naukę w 66 kolegiach pobierało około 30 tysięcy osób rocznie. Wbrew obiegowym poglądom, jezuici uczyli nie tylko katolików. Drzwi kolegiów były otwarte dla protestantów. Wielu z nich na przełomie XVI i XVII wieku kształciło się u jezuitów z uwagi na wysoki poziom ich szkół.
W tym czasie jezuiccy profesorowie cieszyli się zasłużoną sławą i nawet autorzy złośliwych paszkwilów nie kwestionowali ich nauczycielskich kwalifikacji. W kolegiach można było na przykład poznać podstawy nauki Kopernika. Jeszcze częściej przeciwstawia się zacofane rzekomo szkolnictwo jezuickie nowym prądom w oświacie, które pojawiły się w XVIII wieku. Działalność Komisji Edukacji Narodowej przedstawiana jest niemal jako walka z jezuitami. Ponieważ szkolnictwo znajdowało się niemal wyłącznie w rękach jezuitów, właśnie ich dosięgała krytyka reformatorów. Zapomina się jednak, że tymi reformatorami byli często… sami jezuici. Unowocześnienia wprowadzano w kolegiach już pod koniec I połowy XVIII w. Kto dziś pamięta, że do tego zakonu należały najważniejsze postacie polskiego Oświecenia: Adam Naruszewicz, Franciszek Bohomolec, Grzegorz Piramowicz. Po likwidacji zakonu przez papieża w kolegiach przejętych przez Komisję Edukacji Narodowej niewiele się zmieniło. Wciąż pracowali w nich byli jezuici. Zresztą znaleźli się oni w kierownictwie samej Komisji. Dziś historycy zgodnie podkreślają, że jej działalność była kontynuacją zapoczątkowanych wcześniej reform.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.