Bardzo często debaty w Kościele sprowadzają się do jałowej dialektyki pomiędzy postępowcami i konserwatystami, między zwolennikami tego czy innego polityka. Zapomina się natomiast o tym, co jest najważniejsze, że mamy być Kościołem, który głosi Ewangelię – powiedział Franciszek profesorom i alumnom lombardzkiego seminarium w Rzymie. Spotkał się z nimi z okazji 100-lecia wyboru na Stolicę Piotrową Piusa XI.
Papież zachęcił seminarzystów, by przestali się zajmować „własnym ogródkiem”, a pamiętali, że cały świat jest spragniony Chrystusa. Bądźcie kapłanami, których spala pragnienie niesienia Ewangelii po drogach świata. Franciszek przypomniał, że zaraz po wyborze na papieża Pius XI postanowił, że ukaże się wiernym nie w Bazylice św. Piotra, lecz na jej zewnętrznym balkonie. Chciał, by w ten sposób jego pierwsze błogosławieństwo było skierowane do Urbi et orbi, do Rzymu i całego świata. Ten gest, jak podkreślił Franciszek, miał większą wartość niż tysiąc słów. Był to bowiem Papież, który miał silną osobowość.
Franciszek przypomniał, że Pius XI w swej pierwszej homilii mówił o misjach, lecz zamiast udzielać gotowych odpowiedzi, zachęcił do postawienia sobie pytania: „Co ja mogę zaoferować dziś Panu Bogu?”. Jest to piękne pytanie, które jak zauważył Papież, chroni nas przed karierowiczostwem. Trzeba je sobie stawiać, aby nie koncentrować się sobie, na upragnionej parafii, katedrze czy funkcji, lecz zaprawiać się w służbie.
Ojciec Święty zachęcił lombardzkich seminarzystów, aby marzyli o pięknym Kościele, który był by wierniejszy duchowi Ewangelii, wolniejszy, braterski i radosny w świadczeniu o Jezusie, ożywiany pragnieniem dotarcia do wszystkich, którzy nie znają jeszcze Boga.
Franciszek przypomniał też społeczne nauczanie Piusa XI, które również i dziś jest aktualne.
Przypomnijmy, że Pius XI był papieżem w latach 1922-1939. Tuż przed wyborem na Stolicę Piotrową był wizytatorem apostolskim w Polsce i na Litwie, a następnie nuncjuszem apostolskim. Sakry biskupiej udzielił mu w 1919 r. metropolita warszawski. Podczas wojny polsko-bolszewickiej był jedynym obok przedstawiciela Turcji ambasadorem, który nie opuścił Warszawy.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.