Katedra wrocławska. Obejrzyj wystawę poświęconą elżbietańskim męczenniczkom

"Wierne miłości. S. M. Paschalis Jahn i IX Towarzyszek" - to tytuł wystawy ukazującej życie i męczeństwo zakonnic ze Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety, które zginęły w czasie II wojny światowej z rąk żołnierzy Armii Czerwonej.

- Wystawa organizowana jest w ramach przygotowań do beatyfikacji sióstr, która odbędzie się w sobotę 11 czerwca 2022 r. - mówił w czasie wernisażu ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz katedralnej parafii, zwracając uwagę również na powszechnie znany slogan dotyczący Wrocławia, "miasta spotkań".

- Te spotkania we Wrocławiu zaczęły się właśnie od tego miejsca, katedry, od matki kościołów Śląska. Dziś przeżywamy uroczystość rocznicy poświęcenia tego kościoła - przypomniał. - Beatyfikacja odbędzie się właśnie w katedrze. Będzie to kolejne ważne spotkanie we Wrocławiu. "Miasto spotkań" to nie tylko pusty slogan; w wielu wymiarach on staje się rzeczywistością - podkreślał.

Zobacz zdjęcia:

Poznaj bliżej elżbietańskie męczenniczki

Foto Gość DODANE 16.11.2021 AKTUALIZACJA 18.11.2021

Poznaj bliżej elżbietańskie męczenniczki

​W katedrze wrocławskiej otwarta została wystawa poświęcona elżbietankom, które zginęły w czasie II wojny światowej z rąk sowieckich żołnierzy. Ich beatyfikacja odbędzie się 11 czerwca 2022 r. Zobacz także TUTAJ

więcej »

Ks. prof. Józef Pater, historyk Kościoła, zarysował kontekst dramatycznych wydarzeń, jakie dotknęły elżbietanki. - Po roku 1810, po wielkiej sekularyzacji zakonów na Śląsku, powstała wielka pustka. Nagle na ulicach pojawili się biedni, chorzy, potrzebujący, którzy dotychczas otrzymywali opiekę w klasztorach. Dopiero pod koniec XIX wieku powstają nowe zgromadzenia we Wrocławiu, jak siostry elżbietanki, marianki, jadwiżanki, które podjęły się opieki nad potrzebującymi pomocy - mówił.

Chorymi, ubogimi zajęły się bardzo gorliwie siostry św. Elżbiety. - Choć była to trudna praca, sporo ofiarnych dziewcząt zgłaszało się do zgromadzenia, rocznie nawet 200-300 osób. Stąd elżbietanki w krótkim czasie zagospodarowały wspomnianą pustkę, otwarły swoje domy w parafiach. Na Dolnym Śląsku było ich 127, a na Górnym - 75. Na Dolnym Śląsku było ponad 900 sióstr, na Górnym ok. 660. Były jeszcze placówki na terenie Czech czy Prus Wschodnich - wyjaśniał.

Dodał, że przy takiej liczbie sióstr, przychodzący tu z frontem żołnierze Armii Czerwonej na każdym kroku spotykali właśnie elżbietanki.

- Stalin swoim generałom dał rozporządzenie, zgodnie z którym im bliżej końca wojny, tym żołnierze mają być okrutniejsi, nie zważając na wiek, płeć, stan - mówił. - Siostry były gwałcone, zabijane, skazywane na długie męczarnie po zranieniu. Przesuwający się na zachód front przechodził przez wioski, miasteczka, gdzie były siostry. Gdy zostały zamordowane, często chowano je potajemnie, wieczorami. Przez wiele lat po wojnie zbrodnie czerwonoarmistów to był temat tabu. Dopiero po zmianach w Polsce i krajach sąsiednich można było mówić o tym, co działo się przeszło 70 lat wcześniej - dodał.

Po tylu latach zbieranie materiałów było trudne. Sióstr, które wówczas ucierpiały, było wiele, ale wyszukano materiały dotyczące przynajmniej tych dziesięciu. Ich losy ukazują, co przeszły także inne elżbietanki oraz siostry pozostałych zgromadzeń.

- Wystawa w skrócie ukazuje życie, działalność i śmierć naszych sióstr - mówi s. Miriam Zając, postulatorka w procesie beatyfikacyjnym na szczeblu diecezjalnym. - Elżbietanki, które posiadały największą liczbę placówek na tych terenach, były często zmuszane, by z podopiecznymi, sierotami, cierpiącymi, niedołężnymi uciekać i szukać schronienia. Przez lata nie wolno było mówić o bestialskich zachowaniach czerwonoarmistów ani o bohaterskich postawach sióstr zakonnych - podkreśla.

Tłumaczy, że codzienne życie sióstr było bardzo proste. Zajmowały się edukacją dzieci i młodzieży, pracami domowymi, pielęgniarstwem, opieką nad cierpiącymi, chorymi, opuszczonymi.

W czasie wernisażu s. Miriam przedstawiła pokrótce kandydatki na ołtarze. 29-letnia s. Paschalis zastrzelona została w Czechach, 40-letnia s. Edelburgis zginęła w Żarach, s. Adela z podopiecznymi - w Budzieszowie. 36-letnia s. Sabina została zastrzelona w Lubaniu, s. Acutina zginęła w Krzydlinie Wielkiej, chroniąc przed zgwałceniem dziewczęta powierzone jej opiece. W Nysie zginęły siostry 58-letnia Adelheidis i 40-letnia s. Melusja, która oddała życie broniąc młodą dziewczynę przed zniesławieniem. Były w tym gronie także starsze siostry, jak s. Sapientia czy s. Felicitas, które poświęciły życie w obronie współsióstr. Ta ostatnia tuż przed śmiercią rozpostarła ręce w znaku krzyża i powiedziała "Niech żyje Chrystus Król". 37-letnia s. Rosaria, która wstąpiła do zgromadzenia po przejściu na katolicyzm, doświadczyła zbiorowego gwałtu. Gdy broniła się przed ponownym takim czynem, została zastrzelona w Nowogrodźcu nad Kwisą.

- Siostry reprezentują grupę przeszło 100 elżbietanek, które w różnych okolicznościach zginęły z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Ginęły w obronie własnej czystości, broniąc godności innych, a także pełniąc posługę samarytańską wśród tych, którzy pozostawali bez pomocy i opieki - tłumaczy siostra.

Dodaje, że przykład sióstr elżbietanek jest bardzo motywujący dla współcześnie żyjących członkiń zgromadzenia. - Przelana krew męczeńska jest pozostawionym dla nas testamentem, który zachęca nas do wierności Bogu i powołaniu - podkreśla.

Przypomina, że dzięki staraniom zgromadzenia proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym rozpoczął się 25 listopada 2011 r., a zakończył się 26 września 2015 r. w katedrze wrocławskiej, po czym trwał na szczeblu rzymskim. 19 czerwca br. papież Franciszek ogłosił dekret o męczeństwie siostry Marii Paschalis Jahn i IX Towarzyszek.

- Prezentowane na wystawie materiały, ilustracje i tekst zostały tak skomponowane, by przybliżyć oglądającym postaci męczennic - wyjaśnia s. Felicyta Szewczyk. - Fotografie ukazują charyzmat sióstr, ich posługę potrzebującym. Zaprezentowana została także geografia ich męczeństwa - dodaje.

Na wystawie widzimy elżbietanki w stroju zakonnym innym niż obecny. - Elżbietanki najpierw nosiły skromny strój kobiet śląskich, który składał się z białego czepka płóciennego z delikatną koronką oraz kapelusza charakterystycznego dla angielskich strojów XIX-wiecznych. W 1924 r. nastąpiła zmiana strojów. Ten, który widzimy na fotografiach, noszony był do 1962 r. Obecny nasz strój zatwierdzono w latach 70. - tłumaczy siostra.

Na wystawie widzimy zdjęcia zakonnic, a także, gdy nie dysponowano fotografiami danej osoby, portrety wykonane przez s. Felicytę. Jak wyjaśnia, tworzyła wizerunki, próbując odczytać psychologiczny portret danej siostry, na podstawie dostępnych o niej informacji. S. Felicyta przygotowuje się do wykonania portretu beatyfikacyjnego - zbiorowego portretu męczenniczek

W katedrze wrocławskiej trwa 9-miesięczna nowenna przed beatyfikacją elżbietanek. Jej uczestnicy gromadzą się w każdy 3. wtorek miesiąca o 18.00 na nabożeństwie i Mszy św. Kolejne spotkane modlitewne we wtorek 16 listopada. Dostępna jest transmisja: TUTAJ

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11