Kościół przeżywa dziś V Światowy Dzień Ubogich, ustanowiony przez Papieża Franciszka. W tym roku towarzyszą mu słowa z Ewangelii według św. Marka: „Ubogich zawsze mieć będziecie”, wypowiedziane przez Jezusa w Betanii. Z tej okazji Ojciec Święty odprawił Mszę w Bazylice Watykańskiej. „Pośród płaczu ubogich Królestwo Boże rozkwita jak delikatne liście drzew i prowadzi historię do celu, do ostatecznego spotkania z Panem” – powiedział w homilii.
Franciszek zwrócił uwagę, że obrazy, którymi posługuje się Jezus w dzisiejszej Ewangelii budzą z jednej strony przerażenie, a z drugiej otwierają na nadzieję. Ukazują cierpienia dnia dzisiejszego oraz przyszłość pod znakiem zbawienia.
Ojciec Święty zauważył, że znajdujemy się aktualnie w obrębie historii naznaczonej uciskiem, przemocą i niesprawiedliwością, oczekującej na wyzwolenie. Światowy Dzień Ubogich wzywa, aby nie odwracać wzroku i nie bać się spojrzeć z bliska na cierpienie najsłabszych. Papież zaznaczył, że Jezus chce nas otworzyć również na nadzieję, wyrwać z udręki i lęku w obliczu cierpienia świata. W jękach naszej bolesnej historii jest przyszłość zbawienia. Jesteśmy wzywani, aby żyć nadzieją jutra poprzez leczenie cierpienia dnia dzisiejszego.
Papież: bądźmy budowniczymi nadziei
„Nadzieja zrodzona z Ewangelii nie polega bowiem na biernym oczekiwaniu na lepsze jutro, to jest niemożliwe; lecz na urzeczywistnianiu już dziś obietnicy Bożego zbawienia. Dzisiaj, każdego dnia. Nadzieja chrześcijańska nie jest błogim i naiwnym optymizmem tych, którzy oczekują, że wszystko się zmieni, a tymczasem stale układają sobie życie po swojemu. Jest budowaniem każdego dnia, konkretnymi gestami, królestwa miłości, sprawiedliwości i braterstwa, które rozpoczął Jezus – podkreślił Papież. – Oto, czego się od nas oczekuje: abyśmy byli, pośród codziennych spustoszeń świata, niestrudzonymi budowniczymi nadziei; byśmy byli światłem, gdy słońce się przysłania; byśmy byli świadkami współczucia, gdy wokół nas panuje rozproszenie; byśmy byli wrażliwą obecnością pośród powszechnej obojętności.“
Ojciec Święty, przywołując myśl bliskiego ubogim biskupa Tonino Bello, zaznaczył, że nie możemy jedynie żywić nadziei, powinniśmy ją także organizować, czyli przekładać ją na codzienne życie, na relację międzyludzkie oraz zaangażowanie społeczne i polityczne. Franciszek zwrócił uwagę, że słowem, które sprawia, że w świecie rodzi się nadzieja i uśmierza cierpienie ubogich jest: czułość. Naszym zadaniem jest przezwyciężenie zamknięcia, rygoryzmu wewnętrznego, pokusy zajmowania się tylko własnymi problemami, aby stać się wrażliwymi na tragedie świata, aby współczuć mu w cierpieniu. Jezus pragnie byśmy wszyscy stawali się osobami dzielącymi chleb z głodnymi, czyniącymi sprawiedliwość, dźwigającymi ubogich i przywracającymi im godność.
Papież: zanieśmy spojrzenie nadziei w świat
„Piękny, ewangeliczny i młody jest Kościół, który wychodzi poza swoje ograniczenia i tak jak Jezus głosi dobrą nowinę ubogim (por. Łk 4, 18). Zatrzymuję się na tym ostatnim przymiotniku: młody. Młodość zasiewa nadzieję. Jest to Kościół proroczy, który swoją obecnością mówi ludziom o sercach zbolałych i odrzuconych przez świat: «Odwagi, Pan jest blisko, bo i dla ciebie w sercu zimy wschodzi lato. Również z twojego smutku może odrodzić się nadzieja» – podkreślił Papież. – Zanieśmy to spojrzenie nadziei w świat. Zanieśmy je z czułością ubogim, z bliskością i współczuciem nie osądzając ich. My będziemy sądzeni…ponieważ tam, wśród nich, obok nich jest Jezus; bo tam, w nich, jest Jezus, który nas oczekuje.“
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.