Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła zarzuty m.in. członkom Komisji Majątkowej, która od początku lat 90. XX wieku prowadzi postępowania regulacyjne w sprawie zwrotu majątku zabranego kościelnym podmiotom w czasach PRL.
O co oskarżeni?
Zarzuty prokuratorskie zostały postawione całemu składowi Komisji Majątkowej, zarówno przedstawicielom strony rządowej, jak i kościelnej, którzy orzekali w sprawie wniosku elżbietanek z Poznania, oraz osobie protokołującej to posiedzenie. Zarzuty usłyszeli także dwaj rzeczoznawcy majątkowi, którzy na wniosek pełnomocnika elżbietanek wyceniali grunt w Białołęce. „Rzeczpospolita”, jak można sądzić, na podstawie informacji z prokuratury napisała, że orzeczenie z 10 czerwca 2008 r. zostało tego dnia podpisane tylko przez reprezentantów strony kościelnej: dr. Krzysztofa Wąsowskiego i ks. Mirosława Piesiura, natomiast reprezentanci strony rządowej: Andrzej Marciniak i Zbigniew Filipkowski mieli to zrobić później.
Jak pisze „Rzeczpospolita”, zgodnie z prawem przy podpisaniu dokumentu powinien być razem cały zespół. Według informacji, jakie uzyskałem od ks. Piesiura oraz dr. Wąsowskiego, wszystko odbywało się zgodnie z prawem. W posiedzeniu uczestniczył komplet Komisji i wszyscy jej członkowie zgodzili się, co wynika z protokołu, na przyznanie mienia zamiennego. Fakt, kto i kiedy parafował orzeczenie nie miał żadnego znaczenia dla jego prawomocności. Dokument podpisany wstępnie po posiedzeniu 10 czerwca był projektem orzeczenia, które ostateczną i urzędową formę miało przyjąć dopiero po ostatecznej redakcji i podpisaniu go przez wszystkich członków Zespołu Orzekającego oraz obu współprzewodniczących Komisji.
Nie ma przepisu, który nakładałby na nich obowiązek równoczesnego podpisywania orzeczenia. Dr Wąsowski zwraca uwagę, że nie ma żadnego znaczenia, w jakiej kolejności był on podpisywany, gdyż nabierał urzędowej mocy dopiero po doręczeniu go wnioskodawcy. Tej kwestii nie reguluje także Kodeks postępowania administracyjnego, który jedynie w przypadku sporządzania protokołu przesłuchania świadka nakazuje, aby został on niezwłocznie podpisany przez strony. „Nikt z nas – mówi dr Wąsowski – nigdy nie poświadczył nieprawdy”.
Obydwu – w trakcie przesłuchania w prokuraturze – zarzuty zostały odczytane, natomiast doręczony został dokument – postanowienie o poręczeniu majątkowym. Obaj zresztą złożyli już zażalenie na to postanowienie oraz wnioskowali o dostęp do materiałów śledztwa. Dr Wąsowski, który nadal pełni funkcję współprzewodniczącego Komisji, oddał się już do dyspozycji sekretarza Episkopatu bp. Stanisława Budzika.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.