Szukamy szczątków świętych, żeby ich właściciele nauczyli nas prawdziwych wartości i sensu życia.
Trafiły pod strzechy
Już nie tylko kościoły i zakonne kaplice są nawiedzane przez doczesne szczątki świętych. W jednej z największych warszawskich parafii bł. Władysława z Gielniowa ponad 200 rodzin przyjęło w swoich domach relikwiarz św. Joanny Beretty Molli – matki trojga dzieci, która chorując na raka, nie zgodziła się przerwać ciąży. – Naszą parafię zamieszkują głównie młode małżeństwa i w św. Joannie zyskały mocne wsparcie. To święta bardzo rodzinna, bliska współczesnym matkom – mówi proboszcz ks. prałat Jacek Kozub. – Codziennie w kościele widzę przed relikwiarzem matki w stanie błogosławionym, rodziców starających się o dziecko, rodziców z małymi dziećmi… Wprowadziliśmy comiesięczne Msze św. przy relikwiach w intencji matek oczekujących i pragnących dziecka.
Mamy wiele dowodów na to, że św. Joanna naprawdę tutaj działa. Tadeuszowi Kowalowi z Woli Radłowskiej szczególnie bliska jest bł. Karolina Kózkówna, dawna mieszkanka sąsiedniej Zabawy, zamordowana przez rosyjskiego żołnierza. – Znajomy zachorował na zapalenie mózgu i z dnia na dzień z aktywnego człowieka, przemienił się w roślinkę. Nie wiem, skąd przyszła mi nagle myśl, żeby zawieźć mu relikwie św. Karoliny, bo przedtem specjalnie się nią nie interesowałem. Włożyliśmy choremu do ręki relikwiarz, zmówiliśmy Różaniec, prosiliśmy bł. Karolinę, by modliła się z nami… Po kilku dniach stan chorego się poprawił, dzisiaj jest zupełnie zdrowy. Po tym zdarzeniu zacząłem czytać o życiu bł. Karoliny. Stała się bliską osobą, jakbym miał drugiego Anioła Stróża – mówi Kowal.
Do przyjaciela „na górze”
Krzysztof Komięga z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, które organizuje peregrynacje relikwii bł. Kózkówny widzi, jakie wrażenie robi na młodych ludziach przykład 16-letniej świętej. Gdyby nie zaintrygowała ich drobna kostka, oprawiona w relikwiarz, może nigdy nie usłyszeliby o Karolinie, nie zainteresowali się jej życiem, tym, jak radziła sobie z codziennymi problemami, co myślała, jak przeżywała wiarę. Ta drobna kostka sprawiła, że w parafii św. Kazimierza w Nowym Sączu po wizycie bł. Karoliny 50 młodych przystąpiło do Ruchu Czystych Serc. Ale przecież to nie widok kości ich do tego skłonił, tylko przykład błogosławionej nastolatki. – Patrząc na relikwiarz, młodzi widzą coś więcej niż kawałek kości. Widzą część osoby – prawdziwej, nie wirtualnej, z jej przekonaniami, przykładem życia – tłumaczy ks. Zbigniew Szostak, kustosz sanktuarium w Zabawie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).