Ekologia integralna, zaproponowana przez Papieża Franciszka w jego encyklice społecznej, jest kluczową koncepcją dla przyszłości naszej planety – uważa Antonello Pasini, ekspert od fizyki atmosfery z rzymskiego uniwersytetu Roma Tre. Podkreśla, że wyjście ze złożonego kryzysu, w którym obecnie się znajdujemy, wymaga dostrzeżenia i uwzględnienia związków pomiędzy stanem środowiska naturalnego a zdrowiem człowieka i ekonomią.
W przesłaniu na szczyt klimatyczny COP26, wyemitowanym przez BBC, Franciszek wzywa do zdecydowanej zmiany kursu na rzecz dobra wspólnego, apeluje o przejście od kultury odrzucenia, do kultury troski. Zdaniem Ojca Świętego konieczna jest zmiana perspektywy – postawienie w centrum godności człowieka. „Koncepcja Papieża jest niezwykle nowoczesna. Nie możemy zmarnować okazji, jaką jest COP26. Należy wypracować mechanizmy pozwalające wprowadzić ją w życie” – powiedział prof. Antonello Pasini.
„Koncepcja ekologii integralnej Franciszka pozwala nam zrozumieć, iż jesteśmy połączeni z naturą, z systemem klimatycznym, z gospodarką. Konieczne jest więc przemyślenie na nowo naszej relacji ze środowiskiem, zaczynając od tego, że dotąd działaliśmy zbyt drapieżnie, postrzegając naturę jako coś, co można dowolnie wykorzystywać i kształtować, byliśmy zanurzeni w antropocentryzmie. Zamiast tego musimy przejść do koncepcji, w której jesteśmy ściśle powiązani z naturą, a zdrowie człowieka jest równoznaczne z jej zdrowiem – powiedział Antonello Pasini. – W praktyce oznacza to odwrócenie się od paliw kopalnych i korzystanie z energii odnawialnej. Europa powoli przekonuje się do tego, podobnie Stany Zjednoczone, coraz więcej uwagi przykłada też do tych kwestii wielki biznes. Celem jest to, co zaproponowano w porozumieniu paryskim. Czytamy w nim, że jeśli chcemy uniknąć najpoważniejszych problemów klimatycznych, musimy sprawić, by druga połowa tego stulecia była neutralna pod względem emisji dwutlenku węgla. Jeśli nic nie zrobimy, czeka nas katastrofa klimatyczna. Nie chodzi tylko o klęskę środowiska naturalnego. Zmiany klimatyczne pogłębiają także nierówności, które już istnieją między krajami rozwiniętymi a biednymi, co jest niezwykle niekorzystne z punktu widzenia stabilności międzynarodowej.“
*
Rozpoczęty szczyt klimatyczny COP26 może prowokować do pytań m.in. o realizm zmian w trosce o planetę. Ekspert ekonomii środowiskowej w Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, Nick Fitzpatrick opowiedział Radiu Watykańskiemu o oczekiwaniach wobec szczytu COP26 i roli przesłania Papieża Franciszka w procesie „nawrócenia ekologicznego”.
Naukowiec został zapytany o realizm założeń takiego scenariusza ekologicznego. Uważa on, że „jedynym rozwiązaniem nierealistycznym jest podejście biznesowe w dotychczasowym kształcie. Rosnąca wydajność wykorzystania materiałów i rosnący wzrost ekonomiczny nasiliły nierówności w poszczególnych krajach jak i pomiedzy nimi. Emisja gazów cieplarnianych wzrosła o 60 proc. od 1990 roku, zaś w wartościach bezwzględnych czterokrotnie”. Zaznaczył, że międzynarodowe standardy, o których dyskusje rozpoczęły się już 30 lat temu, nie zostały osiągnięte. Tym, co musi się zmieniać, jest świadomość ludzi i ich codzienne wybory. Mówi Nick Fitzpatrick.
„Wiemy np. że nadmierne użytkowanie samochodów, które podwyższa poziom spalin ma miejsce przede wszystkim w państwach bogatych, rozwiniętych. Rozwiązanie tego problemu wydaje się proste. Można jeździć do pracy jednym samochodem ze swoim sąsiadem. To proste środki, które mogą znacząco wpłynąć na poziom emisji. Dlatego nauczanie papieskie ma wpływ w tym sensie, że Papież kieruje moralny przekaz do całego świata. Swoją działalnością pokazuje, że, niezależnie od naszego wyznania i różnych dróg życiowych, musimy iść razem w jednym kierunku ekologii integralnej, zrównoważonego rozwoju i sprawiedliwości społecznej. Mamy fakty naukowe o zmianach klimatu, ale znamy je już od lat 60-tych i widzimy, że sama wiedza nie wystarczy. Dlatego Papież stara się mówić o naszej moralności. Wszyscy musimy działać, ograniczyć naszą nieokiełznaną konsumpcję, przestać myśleć ciągle o kupnie kolejnego samochodu itp. Chodzi o budowanie świadomości dobra wspólnego, a ponieważ tych, którzy czerpią zyski z biznesu w kształcie dotychczasowym interesuje przede wszystkim utrzymanie status quo, nacisk musi być położony na działania oddolne. Zmiana idzie od dołu, od rozwiązań wdrażanych przez społeczeństwo. To nastraja mnie pozytywnie, bo tak budowana świadomość jest coraz większa.“
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.