W niewielkiej wiosce na północy Madagaskaru, gdzie święta Bożego Narodzenia spędziła wolontariuszka misyjna Anna Piekutowska, nie było nawet kościoła.
Z okolicznych bliższych i dalszych wiosek 24 grudnia schodzili się jednak wierni, by wziąć udział we Mszy św., którą miał odprawić misjonarz-salezjanin. W oczekiwaniu na wieczór rozstawili namiot, pod którym miała być sprawowana Eucharystia i gdzie stała szopka bożonarodzeniowa – gipsowa figurka Madonny z Dzieciątkiem, okolona światełkami.
Nad namiotem wznosiła się palma. – W tym czasie ksiądz spowiadał, a wierni śpiewali pieśni – wspomina Anna Piekutowska. – Nie różniły się bardzo melodią od innych pieśni religijnych całego roku, ale ich treść mówiła o narodzeniu Chrystusa.
Na Madagaskarze zmrok zapada szybko, ok. godz. 19-tej. Wkrótce potem rozpoczęła się Msza św., która trwała 2-3 godziny i była bogata w śpiewy i tańce. Wierni ubrani w tradycyjne miejscowe stroje podczas Eucharystii jako dary ołtarza nieśli ananasy i ryż. Po Mszy św. wierni rozchodzili się do domów, a którzy przybyli z daleka zostawali na noc.
Jeśli wioska jest zbyt oddalona od misji, ksiądz także nocuje na miejscu. Rano, w dniu Bożego Narodzenia, sprawowana jest bowiem druga Msza. Ludzie śpią u znajomych albo po prostu pod gołym niebem. Nie składają sobie życzeń, jedzą to, co przyniosą lub kupią na miejscu. Ksiądz zapraszany jest do szefa wioski na kolację, która składa się z ryżu i drobiu, czasem dodatków jak np. ogórka z cebulą. – To ubodzy ludzie, nie mogą sobie na wiele pozwolić – przypomina wolontariuszka. Poranna Msza św. w Boże Narodzenie jest uroczysta. Wierni zakładają najlepsze ubrania, potem zbierają się w większe grupy, by świętować przy bardziej wystawnym niż zwykle obiedzie.
– Tęskniłam za polskimi świętami, ale te spędzone na Madagaskarze przypomniały mi, że Chrystus przychodzi do nas w ubogiej stajence w każdym zakątku świata – kończy Anna Piekutowska.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Boże Narodzenie jest również okazją do ponownego uświadomienia sobie „cudu ludzkiej wolności”.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.