Wszelka zmiana, jeżeli nie będzie zmianą duchową, okaże się niewystarczająca.
Udręczone umysły ludzi dzisiejszych nie są produktami naszego udręczonego świata. To raczej nasze rozstrojone umysły czynią świat rozstrojonym. Nie ma czegoś takiego, jak problem bomby atomowej – jest problem tych, którzy tę bombę tworzą i jej używają. Jedynie ludzie i narody, których osobowości są już zatomizowane, mogą połączyć siły z naturą zewnętrzną, żeby użyć bomby atomowej do ataku na ludzkie istnienie. Człowiek, próbując istnieć albo w oderwaniu od Boga albo w konfrontacji z Bogiem, uczynił świat tak delirycznym, jak jego własny, pogrążony w nerwicach umysł.
Przesilenie dnia dzisiejszego jest w swoich przyczynach tak głębokie, że wszelkie społeczne i polityczne próby poradzenia sobie z nim muszą się okazać równie nieskuteczne jak talk jest nieskuteczny w leczeniu żółtaczki. W pierwszej kolejności to człowiek musi być przetworzony, a dopiero potem przetworzone zostanie społeczeństwo – przez odbudowanego już, nowego człowieka.
Dyktatorzy, których historia wyrzuciła na brzegi XX stulecia, nie są twórcami nieładu tego czasu – oni zostali przez ten nieład stworzeni. Są symptomami, a nie przyczynami powszechnego załamania się porządku moralnego w samym sercu człowieczeństwa. Stałe odmawianie przez człowieka zgody na to, ażeby ponadhistoryczna Potęga Boska wdarła się do jego zamkniętego umysłu, jest pychą, która przygotowuje katastrofę.
Większość ludzi ma intuicyjną świadomość tego, że wszelka zmiana, jeżeli nie będzie zmianą duchową, okaże się niewystarczająca. Ci, co rozpalają rewolucje skierowane przeciw społeczeństwu i moralności, proponują jako remedia skrajną nadwrażliwość i gotowy zawsze do odpalenia gniew – środki same w sobie będące dowodem, jak niebezpieczne jest stanowisko tych ludzi. Przemoc, jaką reagują oni na wszelką krytykę, jest nieomylnym znakiem tego, że ich pozycja jest nie do obrony. Nawet oni podejrzewają, że rodzajowi ludzkiemu bardziej niż rewolucji potrzeba odkupienia. A człowieczeństwo nie może odkupić samo siebie swoim własnym rozumem czy mocą; ale istoty ludzkie mogą użyć zarówno swojego rozumu, jak i mocy do współpracy z Łaską Bożą.
To właśnie robi człowiek, kiedy się nawraca.
*
Powyższy tekst jest fragmentem książki "Pokój duszy. Przewodnik duchowy dla poszukujących". Autor: abp Fulton Sheen. Wydawnictwo: AA.
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).