Misjonarze Świętej Rodziny – ta nazwa zobowiązuje. A oni się z zobowiązania wywiązują.
Są w Polsce od stu lat. Trwający właśnie jubileusz zbiegł się z ogłoszonym przez papieża Rokiem Świętego Józefa i Rokiem Rodziny. Bardzo „trafna” zbieżność. – Kiedy spotykam się z rodzicami moich współbraci, to mówię do nich „mamo”, „tato”. Wielu z nas tak robi, jesteśmy przecież braćmi – uśmiecha się ks. Piotr Krupa, prowincjał Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny. – Staramy się być dla siebie rodziną. Nie stowarzyszeniem, nie zakładem pracy, nie hotelem robotniczym, nie przypadkową zbieraniną ludzi, tylko rodziną. W miarę poprawną rodziną, broń Boże nie patologiczną – zastrzega. – Nasi współbracia ze Śląska, a mamy ich sporo, tłumaczą nasz skrót MSF (Missionari della Sacra Famiglia): „My Som Fajni” – śmieje się.
Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Uczyniłem to w postawie, w jakiej stoję przy grobie każdego człowieka".
W przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.
Nauka patrzy na poczęte dziecko inaczej niż na zlepek komórek.