Trumna z ciałem zamordowanej w Peru świeckiej misjonarki została w sobotę przetransportowana do Rzymu.
Pogrzeb Nadii De Munari odbędzie się 3 maja w Schio koło Vicenzy, miejscowości w północno-wschodnich Włoszech, z której pochodziła. Liczba uczestników będzie ograniczona ze względu na obostrzenia sanitarne, ale cała uroczystość będzie transmitowana na żywo na kanale Youtube diecezji Vicenza. Włoszka zmarła w wyniku odniesionych ran zadanych maczetą przez nieznanych sprawców. Papież Franciszek potępił ten czyn w wystosowanym z tej okazji telegramie kondolencyjnym.
Przed wylotem trumny do Włoch misjonarkę pożegnali mieszkańcy Nuevo Chimbote, gdzie pracowała. Wśród nich znalazł się ks. Raffaele Refosco, jeden z misjonarzy Dzieła Mato Grosso i przyjaciel zamordowanej. Ma 34 lata, ale Nadię zna od ponad 20. Był jednym z nastolatków, którym misjonarka pomagała od chwili swojego przyjazdu do Peru. „Wielu ludzi, którzy przyszli ją pożegnać, opowiadało o pomocy, jaką otrzymali od Nadii. Ona była właśnie taką osobą, zaprzyjaźniała się z rodzinami, którym pomagała i starała się ratować te dzieciaki” – wspomina ks. Refosco.
„Może być teraz aniołem, który czuwa nad nami, a jednocześnie przykładem życia kogoś, kto oddał się całkowicie Bogu i ludziom. Myślę, że Nadia jest znakiem także wśród nas, wolontariuszy, wśród jej przyjaciół, pozwala nam zrozumieć, że droga miłosierdzia jest drogą, która prowadzi do życia krzyżem Jezusa, że dawać to zawsze coś tracić, nawet życie – powiedział papieskiej rozgłośni ks. Raffaele Refosco. – Myślę więc, że taki jest głęboki sens życia Nadii: dawać do końca, żyć Ewangelią. Ewangelią, która nie pozostaje tylko słowami, która nie dostosowuje się na siłę do naszych czasów i ograniczeń, ale taką, która wzywa do obrony radykalnej drogi: wzgardzonej przez świat, a dla Boga będącej głęboką mądrością.“
50-letnia Nadia De Munari od 26 lat pracowała w Peru jako misjonarka Dzieła Mato Grosso. Wcześniej posługiwała także w Ekwadorze. Z wykształcenia była nauczycielką. W ostatnim czasie prowadziła sześć przedszkoli i szkołę podstawową, do których uczęszcza ponad 500 ubogich dzieci. Zajmowała się też kształceniem miejscowych nauczycieli oraz pomocą materialną i medyczną dla najuboższych.
Szczegóły dochodzenia w sprawie śmierci misjonarki pozostają tajne ze względu na dobro śledztwa. Wydział policji kryminalnej w Limie przesłuchał wszystkich, którzy mieli kontakt z zamordowaną. „Śledczy są pewni siebie, zapewniają, że w ciągu najbliższych dni uda im się rozwikłać tę sprawę. To dla nas ważne, chcemy zrozumieć czym kierował się sprawca, który odebrał nam Nadię” – powiedział ks. Raffaele Refosco.
Archidiecezja katowicka rozpoczyna obchody 100 lat istnienia.
Po pierwsze: dla chrześcijan drogą do uzdrowienia z przemocy jest oddanie steru Jezusowi. Ale...
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.