Kościół katolicki w Nikaragui wyraził zaniepokojenie zakazem wjazdu dla duchownych z zagranicy. Dziennik „La Prensa” poinformował, że ostatnio nie zezwolono na wjazd dwóm franciszkanom z sąsiedniego Salwadoru, którzy po kilku latach chcieli kontynuować swoją posługę duchowną w Nikaragui.
W tym samym czasie władze migracyjne zażądały od zagranicznych mieszkańców kraju o okazanie swoich dowodów tożsamości, mimo iż były one nadal ważne. Dwaj franciszkanie podejrzewają, że powodem tej decyzji było informowanie przez Kościół o naruszaniu praw człowieka w kraju. Biskup Juan Abelardo Mata z diecezji Esteli powiedział gazecie, że obcokrajowcy również zgłaszali nadmierne kontrole lub ograniczenia dotyczące ich pozwoleń na pobyt.
Od kwietnia 2018 Nikaragua przeżywa kryzys połączony z protestami przeciwko rządowi prezydenta Daniela Ortegi. Od tego czasu śmierć poniosło ok. 350 osób, a tysiące zostało rannych. Kościół katolicki Nikaragui co pewien czas w ostrej formie krytykuje naruszanie praw człowieka przez władze.
Zawiera wyraźne stwierdzenie, że istnieją tylko dwie płcie: męska i żeńska.
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy dokonano również aresztowań.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Stowarzyszenie Katechetów Świeckich zwraca uwagę na faworyzowanie tzw edukacji zdrowotnej.